Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma może i wstyd może i żal, ale cóż w danej chwili było czynić ... Tylko się pobrudzić.
    • Spójrz! To wszystko z księżyca. To się mieni. Srebrne brylanty wirują wokół, w rozpryskach niezliczonych iskier. To wszystko od księżyca. Ta cisza. Taka cisza. Prostokąt kładzie się na podłodze. Świetlisty. Srebrny.. Nie jeden. Wiele...   To już tak późno?Kiedy ten czas przeminął?   Od okna cień idzie strzelisty. Drzewa. Gałęzi… Coś przechodzi przeze mnie. Podmuch lekki. Powiew. Jakby tchnienie obojętnego ducha ze srebrnymi rzęsami.   To od okna. Od okna rozwartego na oścież. To musi być od okna… Od okna idzie szelest ulicy, liści topoli. A więc to już lato. Albo wczesna jesień…   Podchodzę do okna, kładąc się na lastrykowym parapecie. I wdycham zapach ogrodowych zakwitnień.   Gdzieś tutaj i tam kwiaty w donicach. W grzędach. W wilgotnych grudach ziemi, w których moja umarła matka. Mój ojciec...   Na wyciągniecie ręki gałązka. Wiotka. Ruchliwa. Sięgam jej koniuszkiem palca. Muska mnie. Odwzajemnia dotyk wrażliwy.   Czy ty mnie…   Wiesz… Nic nie wiesz. Ale ja wiem… Choć przecież musisz wiedzieć, mimo że idziemy w tej ciszy niemi.   Idziemy we śnie. Bo tylko we śnie jeszcze iść możemy. I każdy szczegół widzę przeraźliwie jasno pod tym księżycem wielkim, co ma zadumane lico. Zasmucone.   Czy ty mnie jeszcze…   Piskliwy szum rozsadza czaszkę. Zaciskam szczypiące powieki. Otwieram… Wstrząsa mną dreszcz gorączki, gdy słyszę słowiki. Ptaki inne. I inne jeszcze…   Cień gałęzi porusza się. Chwieje. Jakby cień czyjejś dłoni wyciągniętej w przestwór zapomnienia.   W tym półmroku nocy. W tej esencji sennej wszystko zdaje się coś mówić, szeptać. Nie wiadomo czy to ptaki mówią czy kwiaty… Cienie otaczają mnie. Nikną.   Na podłodze. Na dębowej klepce. Na lśniącej powierzchni lakieru twarz się odsłania spod woalki obłoku. Księżyca? Nie wiem.   Twarz podobna do ciebie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-03-30)    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • Jestem z Podlasia, mam prace Strumiłły i Wołkowa, a w pamięci rozlewiska Narwi. Twój wiersz pozwolił mi wrócić do dawnych widoków. Bb
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...