Rafael Marius Opublikowano 18 Stycznia Autor Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia (edytowane) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. To prawda, aż się to w głowie nie mieści, że takie coś mogło się wydarzyć w miejscu gdzie obecnie mieszkam. A część z tych zniszczeń była dziełem szalonego wandalizmu dokonywanego przez RONA i innych płatnych nazistowskich pachołków już po zakończeniu Powstania, Też się do tego dołączam. Ale żeby się to nie powtórzyło trzeba pamiętać i przestrzegać następne pokolenia. Dzielić się autentycznym świadectwem tych którzy to przeżyli powtarzanym niezmiennie przez usta ich potomków. Jest Historia przez duże H, ale jest też ta mniejsza rodzinna może nie tak wybuchowa i głośna, ale za to bliższa, a przez to równie nośna. Dziękuję za serduszko i komentarz. Edytowane 18 Stycznia przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji) 1
Rafael Marius Opublikowano 18 Stycznia Autor Zgłoś Opublikowano 18 Stycznia (edytowane) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Tak jak najbardziej znam "Wiecha", nie osobiście ale jego żyjącą rodzinę już tak. Czytałem chyba wszystko co napisał. Jednak te felietony dotyczą trochę późniejszego okresu. Na pewno nie opisanego w wierszu stycznia 1945. W tym czasie był jeszcze pełny spontan, prawo dżungli, kto pierwszy i silniejszy, ten brał co lepsze kąski. Nam się taki średni trafił 18 stycznia o świcie. Byli jeszcze szybsi rewolwerowcy, jak to na Dzikim Zachodzie... wolskim. Życie ludzkie nie było wiele warte. Nasi panowie byli wszyscy uzbrojeni, zatem nie dawali sobie w kaszę dmuchać, bronili swego jak niepodległości. Wiech opisuje okres po utworzeniu tak zwanego "kwaterunku". Nasze gniazdko miało 82 m2, zamieszkałe przez 11 osób z rodziny, mimo wszystko miało nadmetraż i dokwaterowano nam jeszcze dwie zupełnie obce osoby. Zatem wszystko się zgadza. Jego felietony są oparte na prawdziwych zdarzeniach, autentycznych historiach, które zasłyszał od warszawskich rodaków.Napisane z warsiaskim humorkiem, bo tak rzeczywiście było. Nikt nie pękał i rezonu nie tracił. U nas też było wesolutko, radość i wzajemne wsparcie dawało siłę aby przetrwać ten ekstremalnie trudny czas. Zupełnie inna jakość relacji niż teraz. Może kiedyś napiszę więcej bo jest o czym np jak wyglądały zajęcia w szkole mojego ojca. Niestety namącili na długie lata, tak że nie można spać spokojnie, bo ciągle jakimiś roszczeniami nas straszą. Dziękuję za serduszko i wspomnienie o bliskim mi Wiechu. Edytowane 18 Stycznia przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji) 1
poezja.tanczy Opublikowano 19 Stycznia Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia @Rafael Marius Nie będę się mądrzył To najlepszy Twój wiersz jaki czytałem Czapki z głów M. 1
violetta Opublikowano 19 Stycznia Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia Polecam ci trochę historii z tego okresu:) 1
Rafael Marius Opublikowano 19 Stycznia Autor Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. To miło, że Ci się spodobał. Dziękuję za pozytywny komentarz i serduszko. 1
Rafael Marius Opublikowano 19 Stycznia Autor Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia (edytowane) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Znane sprawy. Nic nowego. Przez te 50 lat świadomego życia tyle się tego nasłuchałem. Różnych interpretacji z taką, czy inną tezą, wzajemnie sprzecznych. Ja do tego wszystkiego podchodzę sceptycznie. Bardziej interesuje mnie historia przez małe "h" ta codzienna zwykłych ludzi, dużo bardziej prawdziwa. A każda władza ma to do siebie, że realizuje tylko własne interesy i interesiki, kosztem śmierci swoich poddanych. Edytowane 19 Stycznia przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji) 1
violetta Opublikowano 19 Stycznia Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia @Rafael Marius no ja lubię oglądać historie. Mojej mamy mąż drugi brał udział w PW, napisał dzienniki, są w posiadaniu mojej mamy:) czytałam, są pisane lekką ręką, bardziej humorystycznie momenty opisane. Poznałam go, bardzo szczodrym był człowiekiem, z dystansem podchodził do życia, niezwykle uprzejmy. Wypowiadał się o mnie, że jestem ładną dziewczyną, wtedy byłam ładniejsza. Jego zdjęcia, czasem szukam w filmikach, że może ktoś go uchwycił. Bardzo dobrze tańczył z mamą i lubił podróże, Litwę, wyjeżdżali już w małżeństwie do Druskiennik. To jego dane w archiwum: Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. 1
Rafael Marius Opublikowano 19 Stycznia Autor Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia (edytowane) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ja też lubię raczej słuchać niż oglądać, ale nie ciągle na ten sam temat. Rodzina ze strony ojca bardzo była zaangażowano w tematykę powstańczą, a że mieli różne zdania to tylko się kłócili z tego powodu. Ojciec ciągle kazał mi chodzić w jakieś miejsca pamięci, których było pełno wokół. Wiecznie coś opowiadał, aż mi się to przejadło. Jakby innych tematów nie było. A ja byłem młody, radosny i chciałem się bawić, a nie wspominać dawne dni. Dokładnie tak. Bardzo typowe. Moi też tacy byli. Dzięki temu humorkowi i zdystansowanemu podejściu byli w stanie przetrwać te trudne chwile i nie zwariować. Wiersz też się starałem napisać z dystansem i humorkiem, aby oddać nastrój tamtych dni, w tym przypadku odbudowy i wielu lat na gruzach. Oni mieli naprawdę kozacką fantazję, zupełnie nieporównywalne z tym co dziś. Młodzieży by się choć trochę tego przydało. A Twojej mamy mąż tylko dwa lata młodszy od mojego dziadka, czyli prawie to samo pokolenie. Edytowane 19 Stycznia przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji) 1
violetta Opublikowano 19 Stycznia Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia @Rafael Marius wspaniale piszesz, takie skondensowane miniaturowe historie z piękna estetyką:) 1
Rafael Marius Opublikowano 19 Stycznia Autor Zgłoś Opublikowano 19 Stycznia Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. A dziękuję za uznanie i tym samym zachętę. 1
Leszczym Opublikowano 20 Stycznia Zgłoś Opublikowano 20 Stycznia @Rafael Marius Bardzo interesujący wpis i ciąg komentarzy. No była jeszcze potem w tym wszystkim jakaś dzika forma reprywatyzacji zdaje się i to ciągnęła się przez lata... 1
Rafael Marius Opublikowano 20 Stycznia Autor Zgłoś Opublikowano 20 Stycznia (edytowane) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję za serduszko i zainteresowanie. I nadal się ciągnienie. U nas to akurat faktyczni spadkobiercy zza oceanu odzyskali swoją własność, ale później niestety sprzedali swoje dziedzictwo developerowi, który podwyższył czynsz wielokrotnie. Lokatorzy na znak protestu przestali solidarnie płacić. Wtedy wpadł na inny pomysł i pod pretekstem zagrożenia bezpieczeństwa wysiedlił wszystkich na tak zwany bruk. Kamienica jest zabytkowa zatem zburzyć jej nie można, ale ochrona obejmuje tylko zewnętrzną elewację, a to co w środku już nie. Zatem pozostawiono tylko zewnętrzne ściany i nic więcej i tak sobie stoi bezużyteczna, a mogli w niej jeszcze mieszkać ludzie. Wiele jest takich miejsc w Warszawie, gdzie w środku urządzono zupełnie coś innego i całkiem ładnie to wyszło, ale ta póki co niszczeje. Może o to właśnie chodzi nowemu właścicielowi. To też jest jeden ze sposobów pozbycia się niechcianego zabytku z działki, na której można budować aż po same chmury i dalej do gwiazd. Edytowane 20 Stycznia przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Antoine W Opublikowano 21 Stycznia Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia @Rafael Marius serce za pamięć o tym, i o tych których już nie ma... 1
Rafael Marius Opublikowano 21 Stycznia Autor Zgłoś Opublikowano 21 Stycznia Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję za budujący komentarz i serduszko.
Sylwester_Lasota Opublikowano 23 Stycznia Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia (edytowane) Piękny i jednocześnie niezwykle smutny tekst. Mam na myśli również komentarz, który odbieram jako jego integralną część. Pozdrawiam Edytowane 23 Stycznia przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji) 1
Rafael Marius Opublikowano 23 Stycznia Autor Zgłoś Opublikowano 23 Stycznia Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję za serduszko i zrozumienie. Niestety międzynarodowe korporacje budowlane rozdają karty na warszawskim rynku nieruchomości, nie licząc się lokalną tradycją i więziami społecznymi istniejącymi od pokoleń. To właśnie tego typu firma nas wyrzuciła. Tak się złożyło, że większość mieszkańców tej kamienicy zasiedliło ją tego samego dnia co my, zatem byli zaprzyjaźnieni od sześciu pokoleń. Owszem można się przeprowadzić w inne miejsce, może nawet lepsze, ale takich więzi sąsiedzkich już nie będzie.
Rafael Marius Opublikowano 24 Stycznia Autor Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję za serduszko i porównanie to bardzo dobrego poety, choć kontrowersyjnego ze względu na treść utworów. Za czasów mojej socjalistycznej młodości bardzo popularnego, siłą narzucanego, ale w klasie mat-fiz w której byłem, nawet lubianego mimo wszystko. Taki konkretny był jak ścisłe umysły lubią.
Rafael Marius Opublikowano 27 Stycznia Autor Zgłoś Opublikowano 27 Stycznia @FaLcorN Dziękuję za serduszko i czytanie. 1
Łukasz Jasiński Opublikowano 27 Stycznia Zgłoś Opublikowano 27 Stycznia (edytowane) @violetta Nie komuna, tylko: Polacy - lud, a w tym czasie moi przodkowie w Armii Krajowej i Narodowych Siłach Zbrojnych walczyli o przetrwanie w lasach, a niektórzy byli prześladowani i mordowani przez sowieckich żydów w polskich mundurach na Rakowieckiej. Łukasz Jasiński Duże litery zamieniłbym na małe, niby po co duże litery, kiedy nie ma interpunkcji, a wiersz ładny, wiem, iż niektórzy uważają Powstanie Warszawskie za zbrodnię wywołaną przez władze w Londynie, jednak: gdyby nie Powstanie Warszawskie - nie napisałby pan tego wiersza - tak powstaje właśnie Kultura Polska - komentarz jest skierowany do Autora powyższego wiersza. Łukasz Jasiński Edytowane 27 Stycznia przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji) 1
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się