Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Ewelina Ewelina Ty stawiasz swojego dżentelmena w trudnej sytuacji :)) Bo jak go już tak świetnie czujesz, no całym wszechświatem nawet, no to co on biedny ma z tym Twoim czuciem począć ;)) Znam trochę rodzaj męski, sam jestem jakimś jego raczej gorszym przedstawicielem, a my lubimy te nasze tajemnice troszkę. I wiesz stajesz przed kimś kto Ciebie czuje na maksa no i mały kłopot :)) No nic się nie ukryje... A przecież jest co ukrywać zawsze. W drugą stronę to też tak trochę działa :) Ogólnie zaczynam mieć wrażenie, że kobiety wręcz rasę pisarską trochę omijają i się jej boją :) Bo że mężczyźni jawnie bali się Osieckiej to wiem nawet z historii :)

Opublikowano

@Leszczym cóż mogę począć?:) Tylko odważni stawią czoła, reszta nawet nie podchodzi i niespecjalnie mi to przeszkadza:) Oczywiście, ja też mam tajemnice i szanuję tajemnice innych a wszechświat niewiele ma z tym wspólnego :) Wszechświat jest jak siła wodospadu, pierwotna natura, dzika i nieprzewidywalna. Zawsze trzeba mnie do niej respekt, ja mam. 

Opublikowano

@Ewelina Tu się zasadza pewien i przywilej i niebezpieczeństwo forum poetyckiego. Mnie ono również odpowiada, ale ja nie mam z nimi, którzy są jakoś zupełnie i przejednanie wyrównanych rachunków, do czego się zresztą przyznaję, bo są tacy co się nie przyznają :) Wracając do meritum sprawy poetka i poeta, siądzie gdzieś na krześle, złapie za długopis za 2 złote, a zeszycik za 8 złotych, machnie coś systemowo zupełnie nieprzewidywalnego, jakieś zupełnie inne spojrzenie, i może być kłopot :)) Wiesz, mnie to czasem cieszy i uśmiecha, a czasem czuję się tak trochę jak taki strach na wróble :))

Opublikowano

@Ewelina Możliwe, ale przypuszczam, że oni, którzy są, co również tylko przypuszczam, nastarali się o to, żebym był odporniejszy na strach. A przekładając ten strach na sprawy damsko - męskie, przecież dla mnie też ważne, boję najbardziej, naprawdę się boję i to mnie mega ogranicza, takiej codzienności, która urasta w coraz większą codzienność i szarość. Naprawdę lęka mnie zima związku... No nic :)) 

Opublikowano

@Leszczym po zimie przychodzi wiosna, zupełnie więc nie ma czego się bać:)) Taką mamy w życiu sinusoidę. Ewentualnie można wybrać constans, buddyjski spokój i nie ma fajerwerków ale i też nie ma dołków. No to już jak kto woli :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Dziękuję Bereniko za piękny komentarz:):)
    • Po środku mroku świeca się tli Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask Życie znów staje się żartem bez puenty A po kruchym ikarze z wolna opada pył   Wspomnienie i dym, a on spełniony Unosi się w górę, jest taki wolny - Już nic nie czuje. Co za ironia Dla obserwatora, tak przykra Może się wydać ta jego dola   Lecz czym jest różny człowiek od ćmy Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy - Czegokolwiek, co będzie mu ogniem Jego świadomość jest obserwatorem On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie   Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas. Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach. Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór Gór, he, he - chyba szaleństwa   My od początku do końca tak samo ciekawi Mówimy gładko o tym czego nie znamy A jednak dziwny posmak zostaje w krtani Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie   Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani Pozostaje nam tylko zarys kamienia Zesłanie od bogów Lub od siebie samych Szukamy ognia Potykając się znów o własne nogi Z pustką i cieniem za towarzyszy I przytłaczającym ciężarem ciszy   Błogosławieni niech będą szaleńcy Których natura - kpić z własnej natury Bo choć idą tą samą drogą Dla nich zdaje się być jasną i błogą W świetle ucieczki od świadomości Idą spokojnie, spotkać swój koniec Nie szukając w tym najmniejszej stałości W swoim stanie, zrównują się z dymem Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy   Reszta zaś tych nieszalonych Brodzących w pustej słów brei, Zamknięta w otwartych klatkach, Które z czasem nazywa się 'prawda'   Kurtyna nocy już dawno opadła Mgła, wodą na ziemi osiadła Obserwujący ćmy zasnął A nasza świeca, wreszcie zgasła
    • @FaLcorN Myślę, że nie tylko Ty zadajesz sobie wspomniane w wierszu pytania. :)
    • @Waldemar_Talar_Talar Zatem smacznego :) pozdrawiam
    • @infelia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      nie nie. Już mam napisany od dawna teraz będę pracować nad nowymi.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...