Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

automatyczny brak inwencji
każdego dnia puka do drzwi-
- zabiera pomysły na spacer
zostaję jak palec-
wskazująca być może-
- nie sama

niezgrabna cisza myślowa
by nie stworzyć kolejnych
potworów

odpoczynek nikomu potrzebny

Opublikowano

ha!
niezłe

tylko przeszkadzają mi znaki interpunkcyjne ;)
ale to takie skrzywienie moje
i trochę duże litery

aczkolwiek pomysł nie jest najświeższy podoba mi się kilka motywów:
Automatyczny brak inwencji - wskazuje na jakiś zmechanizowany proces braku
trochę mało logiczne, bo niby czemu brak inwencji miałby być automatyczny - samouruchamiający się?

Zostaję jak palec-
Wskazująca być może-
- nie sama
- tu włącza mi się dwuznaczność i to nawet przyjemnie ;)

Niezgrabna cisza myślowa
By nie stworzyć kolejnych
Potworów
- tutaj własnie wielkie litery są lekko nadużyte, moim zdaniem



Odpoczynek nikomu potrzebny
- fajna pointa (puenta), nie rewelacyjna, ale podoba mi się

ogólnie na plus, można jeszcze poprawić

pozdrawiam

Opublikowano

ja jeszcze nieśmiało zaproponuję zabranie kropek - skoro bark wielkich liter - to i kropki zbędne
myślniki jak na razie nie wzbudziły mojej niechęci, chociaz bez nich, też dobrze się prezentuje
można zaryzykować

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie zgadzam się
własnie takich wierszy brakuje na tym forum
wypełnionym jakimiś miłosnymi lub wiosenno - agonalnymi pieniami...
ten wiersz, mimo, że nie należy do najlepszych
i mimo, że temat jego najświeższy nie jest (jak już wspominałam zdaje się)
to pokazuje, że można jeszcze pisac o czymś mniej patetycznym, mniej napuszonym za to bardziej codziennym a przez to bliższym

i akurat ta część z myślnikami (lub bez)
jest wg mnie najlepszą częścią wiersza, bo pachnie dwuznacznie

pozdrawiam
Opublikowano

Mix do początku (wyłącznie do przemyślenia):
brak inwencji
kazdego dnia
pomysły na specer
jak palec
byc może wskazująca
nie sama.
Co sugeruję? Wyrzucić dopowiedzenia. Są niepotrzebne. Psują cały wiersz, a szkoda.
pozdr.nef

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...