Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

*

Leżały na szorstkim dywaniku pod osłoną stolika. Były zmięte i skręcone, niczym folia po parówkach. W lekkiej poświacie rzucanej przez płaski, wyzuty z wszelkiej fantazji kinkiet wyglądały na dwie śnięte ryby, porzucone przez przypływ na zaśmieconej plaży. Wszystkie inne rzeczy leżały zmieszane i splątane na motelowych fotelach. Na jednym z nich wywleczone na nice spodnie mieszały się z delikatną, lecz potwornie stłamszoną bluzeczką z falbankami i skręconą na wzór sznura spódniczką. Na drugim koronkowa bielizna zalegała w towarzystwie zerwanej wraz z krawatem koszuli.
W niewielkim pokoiku na godziny był jeszcze niski stolik, zaścielony wyblakłą od wielokrotnego prania serwetą, na której stała zadławiona nadmiarem petów popielniczką. Obok niego rozdziawiał usta przewrócony kieliszek. Opróżniona ze swej żywiołowości butelka stała sromotnie na skraju. W tym gronie najlepiej prezentował się sztuczny kwiat, chylący umęczoną głowę znad tandetnego flakonika.
Na łóżku kotłowało się. Mdłe światło neonu zza okna, kreśliło na ścianie dziwne esy floresy, poruszające się w rytmie splecionych ciał. U stóp łóżka leżały one – zmuszone do bycia razem i jednocześnie tragicznie obce. Jedna miała wzór w pogodne, kolorowe pasy, druga była całkiem czarna.

Opublikowano

A podobno moje opowiadanie było za krótkie do oceny!=P
Szczerze Ci powiem, ze z całości podoba mi się jedno zdanie, taka perełka:"Obok niego rozdziawiał usta przewrócony kieliszek." Coś w tym jest=)
Powiem Ci, ze bywało u Ciebie lepiej!
Cieplutko pozdrawiam i przepraszam jeśli to co napisałam uraziło cie!

Opublikowano

a ja cie wole jak sie rozpisujesz na kilka lub kilkanascie stron stron. ta miniaturka ani mnie grzeje, ani ziebi..."seans" i "antybohatera" ciagle pamietam, o tym tekscie zapomne za jakies dziesiac minut. ale rozumiem... londyn to dolujace miasto, angole to dretwe fiuty, a angielki sa brzydkie jak ich krolowa...to nie jest dobre miejsce dla pisarza. chyba ze dla tworcy krwawych horrorow. herbert, masterton i autor drakuli to angole, wiec moze cos w tym jest...

Opublikowano

"względna teoria nieprzystawalności"
a ja dostrzegam pewien obrazek
jak powiem, że jest mi on znany,
to znowu ktoś dopatrzy się tego czegoś... dusznego i parnego
nie, nie zobaczyłam tam sexu, gdzie w świetle neonu uwijali się -w końcu to pokój na godziny
A może to tylko moja nadinterpretacja podpowiada, że pozbawiona swej żywiołowości stała sromotnie na skraju, potwornie stłamszona, zmuszona do bycia razem, w parze niedopasowanych, obcych sobie...ludzi

/albo znów zobaczyłam cień kulawy -przez ten nów/

w każdym razie baaardzo podoba mi sie ten tekst
pozdrowionka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Utwór może być długi i nudny, krótki i ciekawy, ale równie dobrze może być odwrotnie. Długość utworu nie powinna być jednym z kryteriów jego oceny.

A napisanie takiego szorta jeśli ma być sensowny i ciekawy nie jest łatwe, jego konstrukcja musi sie opierać na jakimś oryginalnym pomyśle.

pozdrawiam
Opublikowano

A ja Wam powiem, ze specjalnie tak krotko, bo dlugich sie nikomu nie chce czytac. Leza sobie w zaawansowanych i gnija. A tu prosze, pare linijek i kazdy czyta i komentuje. Sama radocha. Sory za brak polskich liter. Klawiatura jakas lewostronna.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tej nocy sen opadł na mnie niczym całun z wilgotnej skały. Zbyt ciężki, by unieść powieki, zbyt gęsty, by znaleźć oddech. Rzeczywistość była tylko pęknięciem w murze, przez które sączył się mrok. Przeszył mnie głos, jak wiatr hulający w ruinach opactwa. Szeptał w nawie mojej czaszki imię tej, której proch dawno już ostygł. I wtedy stanęłaś w drzwiach wykutych z zastygłego cienia, blada, jakbyś piła tylko światło martwego księżyca. Mówiłaś językiem dzwonu bez serca, Rano, gdy pisałam, litery same układały się w modlitwę, której nikt nie wysłucha. Czułam, że każde słowo jest jak cierń wyrwany z relikwiarza bólu - święty i raniący. A każde wspomnienie — to bluszcz, co wrasta w szczeliny grobowca rozsadzając go powoli od środka. To cierpienie nie było ogniem, lecz chłodną architekturą pustki. I zapytałam w ciszy tej nawiedzonej krypty - ile we mnie Hioba, a ile mnie w jego popiołach? Czy Bóg jeszcze patrzy przez zakurzone witraże, czy już tylko słucha, jak kruszą się filary świata, jak spadają imiona , które nigdy nie przestaną się śnić?  
    • @KwiatuszekDziękuję za cudowny komentarz. Pozdrawiam. :) @MoondogBardzo dziękuję! Czasami spotykamy się ze zmianą percepcji w życiu, zwłaszcza w relacjach międzyludzkich. A to prowodzi do nieoczekiwanych skutków. Pozdrawiam. :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Drugie !! @Konrad Koper Poezja jest różna !!
    • @Gerber Dziękuję za te słowa i za refleksję. To piękna myśl o granicach fizyki – i w ogóle nauki. Rzeczywiście, możemy opisać świat w równaniach, policzyć tor kamienia, przewidzieć zderzenie, ale ta najtrudniejsza warstwa – ludzkie intencje, emocje, wybory – wymyka się precyzyjnym formulom. To dobrze,  że nie wszystko da się zredukować do wzorów, że zostaje miejsce na coś więcej. Dziękuję!  @Czarek PłatakDziękuję! 
    • bliżej Ciebie jesteśmy lepsi albo udajemy obecność jak to dobrze że Jesteś nieoczywisty i większy od naszych małych słów  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...