Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zauroczenie


Rekomendowane odpowiedzi

@agfka

Tak, mam taką potrzebę, od dawien dawna :)

Fajnie, że zwróciłaś na to uwagę :)

Lubię odrobinę sztuczności w sztuce, bo daje oryginalność.

Ale oczywiście wtedy, kiedy wychodzi spod rąk prawdziwego człowieka a nie AI ;)

Dzięki bardzo za czytanie i ciekawy komentarz :))

 

Deo

@violetta

 

Dziękuję :))))))))

 

@iwonaroma

Dzięki za serce pod sercowymi sprawami :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@violetta

 

Oj, ze sztuczną inteligencją to bywa różnie :) 

Jeszcze parę lat temu uczenie się maszyn to był proces bardzo toporny,

teraz też z botem ciężko dojść do porozumienia (z ludźmi jednak prościej :)), ale, ale...

Czasami jestem jednak zaskoczona umiejętnościami AI i to w sposób pozytywno-negatywny.

Pozytywny - bo potrafi zrobić coś niezwykłego, a negatywny - bo istnieje obawa, iż może ludzi w tym zastępować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I ja się właśnie tego boję i mam z tego powodu Weltschmerz, zwłaszcza jeśli chodzi o sztukę. 

Interpretacje też pisze, nawet do swojego niedawno upublicznionego wiersza znalazłam, całkiem nie najgorszą...

O tak, jakież to praktyczne! I z jednej strony fajne, a z drugiej... ludzie tracą pracę. I owszem można powiedzieć, że to cena postępu, bo jedni stracą, a inni, ultrawykwalifikowani - mogą zyskać, bo przecież ktoś tym ustrojstwem musi kierować, chyba że stanie się ono (a czasami już niestety jest) tak samodzielne, że zacznie kierować... nami(?)

A to chyba już zbyt wysoka cena...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przestwory bezkresy albo przestworza 

to synonimy spojrzeń bez granic

już się współrumienisz jak dziewczę hoże 

wzrok cię czaruje nie wiesz co grane

 

wystarczyła chwila i cię omamił

czujesz że płyniesz ciut alkoholu

stygniesz kompletem iryzowanym

zgaszona świeca późnym wieczorem

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • blask Księżyca orientuje ćmy  zmylone blaskiem ognia  giną    twoje źrenice dłonie ramiona na przedpolu świata  po jasnej stronie w mroku karta magiczna  i ascendent Skorpiona    miękną znikają kształty  to najcięższe zapatrzenie    dusze kochających nigdy  nie tracą połączenia  od zawsze znamy swoje ciała  odbite echem starego wcielania    nie zatrzymasz pożądania było tu przed nami    płoną języki pocałunków  dochodzisz    w ustach    ciepły                       
    • @Robert Wochna - podoba się (czczególnie "odbicie w kałuży"), ale mam zgrzyt logiczny:     ciąg zdarzeń (czyli bieg życia) pastelami  (znowu "życie"? może "obraz", "płótno") uzupełni.
    • z dwóch słów jednego nie ulepię zbyt mało danych czekałem tyle dni może podobnie jak ty czekałaś cisza mówi wiele ostatni akord nie poczeka
    • @violetta - pytanie, czy poezja jest kobietą?
    • Szczury cywilizacyjne, pozamykane w klatkach, o metrażu zadanym z wielkiego stołu, nieskończenie zaopatrzonego. Tresowane od najmłodszych lat, w grupie, społeczności... w obliczu wyzwań. Poruszające się po korytarzach z których nie ma odwrotu. Po wąskich uliczkach labiryntu skonstruowanego z chirurgiczną precyzją tak, żeby szczury nie przeszkadzały, a pchały wózek rozwoju wszystkiego co jest poza nimi. Niby nie mają na nic wpływu, a jednak... wpływają na całokształt otaczającej ich cywilizacji i bardziej niż im się wydaje, wpływają na swój los. Na pozór jest bezpiecznie, ale one nie czują się pewnie. Wietrzą podstęp – szukają kamerki za zegarem, podsłuchu pod blatem. Ich nawyki przechodzą w przyzwyczajenia, a przyzwyczajenia w ciągły brak zaufania wyniesiony tym samym dosyć wysoko w hierarchii ważności, nieważności, a jednak... na podwyższenie. Dla złagodzenia objawów stresu funkcjonalnego, dobudowano im otwarte przestrzenie zwane balkonami, tymczasem one nadal w klatkach przywierają do ścian, bojąc się wychylać. Kiedyś było inaczej, były pewne nienaruszalności swoich małych tajemnic życia rodzinnego, jednak odkąd odkryły, że cywilizacja to zdradzieckie urządzenia, które dostosowują się do warunków  i proponują im podaż, zależną od ich ciekawości... teraz nawet dom wydaje się działać niekorzystnie, wręcz zabija w nich chęci do kreowania własnych popytów. Szczury uciekają więc w kanał. Ich jedyne, naprawdę własne miejsce to sny. Ale czy na pewno? Nie koniecznie. Tam bowiem są wentylowane mikroplastikiem, karmione nim przez każdy otwór w ciele. Szczury przesiąknięte sztucznością bez przerwy obalają starych i szukają nowych przywódców, kogoś kto pokaże im jak w tym żyć, gdzie stawiać stopę żeby przetrwać. A po co? Nie wiadomo.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...