Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dlaczego Polacy tak bardzo skupiają się na swoich słabych stronach?


iwonaroma

Rekomendowane odpowiedzi

Ja lubię piłkę, w tenisa grałem w klubie i potem hobbistycznie i dorabiałem jako trener. Polski sport jest na barkach rodziców, bez żadnego wsparcia ze strony państwa / miasta, czego znanymi przykładami jest Iga i Hubert. Mnie było łatwiej, bo sam trenowałem moje dzieci, a za kort nie płaciłem, bo robiłem po godzinach za kortowego. W piłce koszty są dużo mniejsze, ale są,  plus organizacja, bo treningi są codziennie, więc dowożenie, odwożenie itp. No i motywacja, bo w wieku tak 13-14 lat już 90% dzieci nie chce się trenować, bo woli robić inne rzeczy po szkole, wymagające mniej wysiłku. 

To tak z grubsza ad hoc. :). Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Ana owszem, ale nie w przypadku Polaków. Jesteśmy słabi w piłce nożnej, słabi, słabi, słabi. A podniecamy się jakbyśmy byli Brazylijczykami ;) Nie doceniamy natomiast swoich mocnych stron. Żeby oglądać Igę musiałam wykupić Canal +, a piłka nożna na programie 1-ym ;)

 

 

 

@Marek.zak1 :) hobbystycznie każdy sport jest dobry, dobrze, że chłopcy (i dziewczynki :)) kopią w piłkę. Ale już finansowanie, organizacja oraz zaangażowanie emocjonalne całego narodu nie jest rozkładane sprawiedliwie i sensownie. Tak jak piszesz, tenis np.nie był dobrze zaopiekowany przez państwo, koszta szły na rodzinę. Nie jestem specjalistą, ale kort tenisowy jest tak bardzo dużo droższy od piłkarskiego? Nie wydaje mi się...

Również pozdrowienia 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@iwonaroma  Młodzież należy zachęcać do uprawiania sportu, bo sport bardzo pomaga w życiu, a wyczyn jest dla najzdolniejszych, których państwo powinno wspierać. Tymczasem wyczyn jest u nas dla dzieci zamożnych rodziców, a młodzież generalnie sportu nie uprawia, często unika WF-u.  Nawet samochodziki na pedały są rzadkością, głównie na baterie, żeby dziecko się nie zmęczyło. Temat rzeka.  Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie wiem :) Ale to chyba taka nasza słowiańska martyrologia, masochizm,

skłonność do nurzania się w porażkach, błędach, niemiłych wspomnieniach i emocjach. 

Polacy często nie potrafią się naprawdę cieszyć i to nie dotyczy tylko sportu, niestety. 

I sama niestety też tak często mam, ale przynajmniej wiem, że to jest toksyczne :)

Z czego to może wynikać? Z kultury błędu, krytyki w dzieciństwie?

"Pesymizmu ubezpieczeniowego", który, u nas jest akurat uwarunkowany historycznie, bo przecież "lepiej"

spodziewać się najgorszego i w najgorszym nurzać, bo patrzenie w przyszłość z nadzieją może przynieść rozczarowanie?

 

Usiłuję to zrozumieć, ale... może nie powinnam, bo to nie jest racjonalne. 

Chociaż... to nasze cierpiętnictwo ma też jednak swoją piękną stronę. 

Nikt tak nie odczuwa mistycyzmu śmierci, nie dba o groby, nie wspomina poległych
i nie pamięta o nieżyjących bohaterach jak Polacy. 

 

Ech.. tyle myśli mi się teraz kłębi :) Temat wieloaspektowy i trudny. 

Ale dobrze, że go podjęłaś, Iwon :)

 

Pozderki :))

 

Deo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Marek.zak1 dokładnie, jest tak jak piszesz. Czasem mam wrażenie, że państwu chodzi tylko o kasę a tzw.dobro obywateli to działania pozorowane. Pewnie jest trochę idealistów, ale giną w tłumie.

A grubi, bezwolni i nieszczęśliwi obywatele to dobry materiał do siedzącej pracy wyrobniczej przy komputerach. 

Ale jak piszesz - temat rzeka. Również pozdrawiam.

 

 

 

@Deonix_ :) Tak, skłonności masochistyczne wdrukowywane wiekami ... Jednak nie powinniśmy bezwolnie się temu poddawać. Wiem wiem - jednostka a tłum - jak to ciężko przezwyciężyć:(

Co do piękna cierpiętnictwa to byłabym ostrożna... Można się zakopać ;) Oczywiście, powierzchownie i najlepiej u drugiego można widzieć tam piękno, ale jak samego nas dopadnie głębokie cierpienie to... już jest inaczej.

Co do mistycyzmu śmierci to jestem za - w tym sensie, że rozumie się i przeżywa śmierć jako tajemnicę przejścia a nie definitywny koniec, rozpad itp. Umierających należy szanować, podchodzić do nich z estymą, miłością i uwagą. A już zmarłych wspierać modlitwą i szanować groby - mając na uwadze, że to część nas i nasze przyszłe nieuniknione doświadczenie. 

A cmentarze są takie piękne:) Uwielbiam spacerować:) Jaka bujna roślinność na naszych kościach, popiołach :) Jak pięknie śpiewają ptaki... I ile kwiatów i światełek (na szczęście nie zawsze jeszcze sztucznych;)).

Również pozderki Deo :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@iwonaroma też tego nie rozumiem i nie rozumiem siebie, jestem bardzo aktywna, jak nie zrobię 15 km codziennie, to jestem chora (chyba się uzależniłam:), a kiedyś na bardzo poważnie trenowałam grę w siatkę w znanych klubach, wcześniej akrobatykę sportową, ale jedyne co jest w stanie przyciągnąć mnie do telewizora, to piłka nożna, tylko, że niekoniecznie w wykonaniu naszej "reprezentacji" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@hania kluseczka :) to, że jesteś bardzo aktywna to przecież nic złego :)

Piłkę nożną oglądam tylko w przypadku dużych wydarzeń, bo generalnie denerwuje mnie, że oni biegają przez 1,5 godziny strzelając przy tym tylko kilka bramek, a czasem ani jednej! A te podania... rzadko trafne:( 

Natomiast siatkówka jest świetna, zwłaszcza w wydaniu naszych siatkarek i siatkarzy :) No i tenis... Iga, Hubert - sama przyjemność patrzeć.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@iwonaroma mi chodziło o to, że zawsze interesowały mnie inne sporty (np. narciarstwo także), które uprawiałam, a przykuwa moją uwagę najbardziej, jednak ta piłka nożna na której najmniej się znam i właściwie nigdy się o nią osobiście, nie otarłam, nie wiadomo dlaczego i co jest takiego w tej piłce nożnej, że  przyciąga aż tyle osób, które ją oglądają z zapartym tchem, siatkówka aż takich emocji nie wywołuje i pewnie więcej jak pół polski nie zasiada przed telewizorem, żeby obejrzeć meczyk :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

@iwonaroma

 

W sedno 

 

Łukasz Jasiński 

 

Odpowiadając na pytanie: wystarczy poszukać opinię obcokrajowców mieszkających w Polsce - Polacy nie mają złej opinii.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Łukasz Jasiński to prawda. Obcokrajowcy w naszym kraju poznają całe spektrum społeczeństwa. Gorzej bywa z opinią na temat naszych ziomków za granicą, ale to tylko część naszego społeczeństwa, więc te opinie nie mogą być miarodajne. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@iwonaroma

 

Wiem o tym i tak jest na całym świecie i nic na to nie poradzę, ciekawe: niby po co niektórzy Polacy wyjeżdżają z powodów ekonomicznych - za pracą? W Polsce brakuje rąk do pracy, a system socjalny jest tak rozbudowany, iż nie umrą z głodu jako osoby bezrobotne - to nie jest wstyd korzystać z pomocy Opieki Pomocy Społecznej, akurat ja nie korzystam - nie potrzebuję.

 

Łukasz Jasiński 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadza się.
Kiedyś policzyłam, mam chyba z 10 kanałów na których leci non stop piłka nożna, a przynajmniej mam takie wrażenie i jeszcze dzwonią i proponują ligę mistrzów jakby było za mało. Nie cierpię piłki nożnej . Teraz leci AO a mecze lecą w okrojonym wydaniu, wybiórczo, a canal+ nie obsługuje tego wydarzenia na platformie Max. To jest jakaś kompletna porażka.

 

Edytowane przez Annie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy konfrontacja staje się kluczem.   I wtedy przyszła Ona. Moja przerysowana wyobraźnia? Czy kobieca świadomość? …Pomyślałam. Wtedy… kiedy?... Czy tak było?   Przyszła, a ja nie uciekałam. Właściwie czekałam na nią nazbyt długo. Czułam, że kiedyś stanie w drzwiach, jak gdyby nigdy nic. Kobieca intuicja kazała mi czekać cierpliwie.   Przyszła pewnego poranka. Z tym swoim grymasem w kąciku ust i zapytała obcesowo.   Jak to tak bez powitania, a niby czekałaś na mnie. Nie tęskniłaś? Nie byłam dla Ciebie zagadką? Ciekawostką?   Przez dłuższą chwilę milczałyśmy obie. Nie trzeba słów za wiele, kiedy przychodzi żal… - zaczęłam się tłumaczyć- za tym co było, nie było, a jednak czegoś żal.   Nie trzeba myśli za wiele, gdy zdążyć się nie zdążyło…, zbyt wiele po drodze zgubiło…, straciło własną miłość. Kiedy przychodzi żal, pojawiam się ja. Świadomość Twoja. I oto jestem…- dokończyła moją myśl.   To trwało latami… mówiła bez przystanku. Żeby zatuszować Ci blizny doklejałam Ci sztuczny uśmiech. Latami. Uparcie. Konsekwentnie. Gdy w środku czułaś ból i smutek za tym co po drodze się rozkraczyło. Było nie było…, a Twoje serce krwawiło, uśmiechałam się i pozwalałam Ci biec.. szybciej jak wiatr.   Tak… weszłam w myśl… lekko pokonywałam schody. Ale miałaś 16 lat… odbiła piłeczkę zbyt szybko… nie zdążyłam przypomnieć tak ważnej daty. Czy w ogóle miałam 16 lat?   Ostatecznie rok 2022 pamiętasz? 22 lutego… Rozczarował Cię Świat, a ja zamilkłam. Nie poddałam się, próbowałam sobie przypomnieć ten dzień. Zamyśliłam się na dłużej.   Jesteś moim arcydziełem. Produktem z gwarancją. Mówiła nazbyt patetycznym tonem i śmiała się coraz głośniej. Jestem tylko narzędziem w Twoich rękach.   Gdy wtedy Twój krwiobieg zapomniał kim jest, a oczy zalewała krew mieszana z łzami  i wolałaś przespać ostatnie wydarzenia…   Zadzwonił telefon. Wpatrywałam się w ekran zbyt długo, a on dzwonił zbyt uciążliwie… Odebrałam, a może tak mi się wydawało…   Nie wiesz jak działa telefon, a chcesz zrozumieć mnie… neurokognitywną  teoria świadomości (?) rzuciła wezwanie..   Czasami wracam do tego spotkania, chociaż nie wiem, czy w ogóle miało to miejsce?
    • @mariusz ziółkowski Dzięki bardzo sam widzę jak wnuki wpadają jak burza w biegu zdmuchują co słodkie i ................       z powrotem do komputera pozdrawiam
    • @bronmus45 Mocne ! Choć jestem apolityczny!!  
    • @JAPA Coś mi się podoba...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...