Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

oj chyba nie do końca opisałeś - uchylam rąbek tajemnicy

 

gdy wykrzyczała

wszystkie swe złości

siadła zmęczona

ilością kar

zaczęła myśleć

ot tak po prostu

i jej się bardzo

zrobiło żal

 

drzwi otworzyła

warknęła przyjdź

i obwąchała 

ciuchy i lico

gdy nie wyczuła

kompletnie nic

zapachu perfum

woni dziewicy

 

to pozwoliła

się wytłumaczyć

skłonna uwierzyć

czarowi słów

a on pomyślał

oj durne babsko

ubranko starczy

zmienić i już

:)

 

Opublikowano

Fajnie i zgrabnie napisane. 

Aczkolwiek dziwię się ludziom, którzy o takich ważnych wydarzeniach nie pamiętają. 

Ale dla mnie to akurat żaden wysiłek, pamięć do przeszłych dat związanych ze znanymi (i to niekoniecznie osobiście) osobami mam zaczepistą. Gorzej z teraźniejszością i przyszłością - i to bywa problem.

Znam datę i godzinę narodzin Marylin Monroe, wiem, kiedy zmarła Halina Poświatowska, ale nie wiem "który dzisiaj", 

"jaki dzień tygodnia" i "co mamy w planie w środę".

 

Za to mam koleżankę, która z kolei z orientacją w czasie rzeczywistym problemów nie ma,

ale nie pamięta dat urodzin swoich rodziców, dziadków i znajomych. 

I jeden, i drugi przypadek można uznać za niedbalstwo i brak zaangażowania. 

No ale zdarza się :)

 

Pozdrawiam 

 

Deo

Opublikowano

@Jacek_Suchowicz Zdarza się wszystkim.Po co ten lament.Uczę się szybko i ja już wiem.Kości rzucone  mój Ty Cezarze.Tam jest walizka-:)…i zostaw klucz

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@Bożena De-Tre -:)przestawny szyk też zadziała-:)Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku..

@Andrzej_Wojnowski Brawa za konkretne przesłania.Dobry wiersz na te czasy…ma wszystko.Pozdrawiam

@Bożena De-Tre Andrzeju może tytuł? Przekroczyć Rubikon?Jak myślisz?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...