Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dziewczyna z perłą w uchu


Rekomendowane odpowiedzi

Spoglądała z obrazów zawsze ta sama. Bliska i bezpośrednia. Uwielbiał, gdy była tak na wyciągnięcie ręki. Miał w pamięci jej intrygujące rysy, tajemniczy uśmiech. I troskliwe dłonie, którymi za każdym razem ze zwykłą sobie lubością gładziła puszysty dywan, stare krzesło. Taką ją zapamiętał.
Żyli bardzo skromnie, ale jednak szczęśliwie. Taka była cena tego, że pragnął być artystą – nie rzemieślnikiem. Miał ją i swoje płótna. Wystarczyło. Jednak potem...nagle, bez ostrzeżenia... zniknęła. Dusza płonęła w rozpaczy.
Obrazy rozmywały się w potokach łez. Nie wierzył już zmysłom. Czy była snem? Piękną nimfą, którą znudziło życie śmiertelników, więc niesiona wiatrem udała się na Olimp? Cierpiał. Nastała długa noc. Słońce i księżyc nie pojawiały się.
Dzieci rosły. Drobna blondyneczka przestała się już bawić szmacianymi lalkami. Im bardziej stawała się podobna do matki, tym patrzenie na nią sprawiało mu większy ból. Lecz cóż to sprawiło – może głos zza grobu, czy może jakaś inna siła nadludzka – odzyskał zainteresowanie światem. A może była to po prostu mała, biała kuleczka? Niewielki kolczyk?
Perła...
Zobaczył ją po raz pierwszy od TEGO dnia i... nadal robiła ogromne wrażenie. Mimo upływu lat.
Zawołał córkę. – Załóż ją. Teraz usiądź spokojnie i staraj się nie ruszać. O tak...
Dziewczyna posłuchała. Sięgnął po pędzel i narzędzie natychmiast ożyło. To straszne otępienie, które dotąd przygniatało go na co dzień, minęło bez śladu. Z każdą sekundą oczy coraz bardziej roziskrzały się. A przecież widok swej córki, ubranej w proste domowe szaty, nie mógł spowodować takiej reakcji! Jakże daleko było jej do wizerunku matki, która zawsze emanowała chłodnym majestatem. Jak przystało na damę.
A jednak to jej spojrzenie... Niepewne, nadmiernie łagodne. Tajemnicze. Lekko rozchylone usta, jakby się stale czemuś dziwiła.
Rzucił pędzel. Wybiegł.
Chciał naprawić te lata zamknięcia w sobie, więc biegał po ulicy oglądając wszystko, co możliwe, zagadując ludzi i śmiejąc się często. Nad szarym oceanem nicości zakrólowało słońce. Był taki, jak wtedy, gdy ramię w ramię przechadzali się po wąskich uliczkach komentując każde wydarzenie i naśmiewając się do woli. Powoli ogarniała go wielka radość.
A perła? Po skończeniu obrazu, została ułożona na aksamitnej poduszeczce. Była w końcu rodzinnym skarbem. A wszystko zaczęło się, gdy pewien artysta zrozumiał, że była przyczyną wszystkiego w jego życiu. Nieodmiennie stanowiła część jego duszy. Zrozumiał, że ona trwała w nim zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...