Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Trucidatio*

 

Wiesz, mamo, miałem okropny sen,

widziałem stada ludzkich hien - ludożerców,

wiesz, mamo, mordy - to kwestia cen,

 

wiesz, nie wolno, dziś: o tym, tym i tym -

mówić: gen i scen i gen, dziś: to bluźnierców czas,

wiesz, nie wolno, dziś: płynie krwisty dym

 

i po wsze wieki płyń, płyń i płyń,

widziałem stada ludzkich hien - ludożerców

i po wsze wieki płyń za Wołyń...

 

*więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor:

 

 Łukasz Jasiński (marzec 2024)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

nie wolno dziś o tym i o tym

Tak to prawda niestety. Protesty rolników np. Nie wolno. Tak generalnie to niebezpieczne być indywidualistą, bo żyjemy w społeczeństwie, które sankcjonuje, to też prawo życia.

Pzdr

 

Opublikowano (edytowane)

@agfka

 

A jaka jest parafraza? Wręcz przeciwnie: wolno mówić - społeczeństwo nic nie ma do powiedzenia, ono nie decyduje o życiu innych ludzi - to ustawa zasadnicza - Konstytucja Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej decyduje o życiu mądrych ludzi - wolności, dodam: nie jestem indywidualistą, tylko - personalistą, a to już kompletnie co innego, jednocześnie: nie należy mylić Podmiotu Lirycznego z Autorem, natomiast: teksty winne mieć charakter uniwersalny - nieść jakieś przesłanie, sens, wartości i pamięć, aby pisać dobre teksty - trzeba posiadać ogromną wiedzę i doświadczenie - erudycję i elokwencję, inspiracja jest dla intelektualnych niewolników, zresztą: jestem sobą - jestem bezpośredni i mówię co myślę, gdybym przystosował się do woli większości - społecznej sankcji - musiałbym obniżyć poziom kulturalny, higieniczny i filozoficzny, dosadnie: z motyla, który fruwa do nektarów - musiałbym być stadną muchą i lecieć do każdej kupy, kończąc: serdecznie dziękuję za komentarz.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@agfka

 

Oto przykłady logiki opartej na filozofii Arystotelesa, myślenie przyczyną i skutkiem i filozofia personalizmu: prezydent Andrzej Duda oddał hołd Żołnierzom Wyklętym, podobnie jak minister Obrony Narodowej - Władysław Kosiniak-Kamysz i dodam jeszcze ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego: Bartłomiej Sienkiewicz uratował odbudowę Pałacu Saskiego - uratował Ołtarz Ojczyzny - Grób Nieznanego Żołnierza, właśnie: jak mówił - po jednej stronie jest hotel, po drugiej - biurowiec, no, panowie, tak nie może być - trzeba wreszcie zrobić porządek! Jasne, druga strona myśli inaczej, a właściwie: w ogóle nie myśli - istnieje coś takiego jak psychologia tłumu, którym bardzo łatwo jest manipulować.

 

- On jest z PiS!

- A on jest PO!!!

 

To nic innego jak sankcjonowanie, generalizowanie i wrzucanie kogoś do jakiegoś worka plemiennego - bardzo niski poziom w strukturze społecznej.

 

- A wy jesteście z POPISU!!!

 

Proste i logiczne?

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

jednym słowem o wolność tegoż trzeba, jak to drzewiej w komunie bywało, zawalczyć.

Jak nie wprost, to na murach domów i ścianach "świątyń" rządzącej dziś anarchii.

Przyznam, że czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było. Nawet w komunie z prawa

nikt aż tak nie zakpił i takiego cyrku nie robił. A w demokratycznym europejskim państwie

stosowanie tak barbarzyńskich metod przejmowania instytucji, jest właściwie tym samym,

co zbiorowy gwałt w biały dzień na stadionie, gdzie wszyscy tylko patrzą i milczą.

     Poza tym, wiersz brzmi trochę, jak przepowiednia Nostradamusa i wielu podobnych mu

chiromantów/tek, których pewny koniec świata jakoś przeżyliśmy. Na razie, bo wszystko

przecież przed nami.

A może stąd wzięła się ta zorganizowana plaga nienawiści i obrzydzenia do jedzenia mięsa?

Dziwne, bo mnie też śnią się takie rzeczy, niestety ze szczegółami.

Ciekawe, czy w takiej sytuacji zamorzony i głodny 'zielony' cofnął by się na widok smakowicie

przypieczonej giczy któregoś z wypasionych posłów lub poślinek :)

Pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

@jan_komułzykant

 

Panie Janie, to ja mam wolność, która jest atakowana i bronię jej - stosując samoobronę pisemną i werbalną - zgodnie z Konstytucją Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, a ci, którzy tego nie rozumieją - mają po prostu wyprane mózgi i nie czytają, zresztą: nie rozumieją - co czytają, próbują narzucić mi poprawność polityczną, aby potem wmówić mi własną wersję czegoś - co nie ma podstawy naukowej, historiograficznej i filozoficznej - w dalszej kolejności narzucą mi tak zwaną psychologię wstydu, otóż to: widzi pan podobieństwo do poczucia winy - manipulowanie sumieniem ze strony czarnej mafii - kościoła? W moim rozumieniu wolność to odpowiedzialność, świadomość i samowystarczalność - porządek, dzięki temu to ja decyduję o moim wolnym czasie, a nie kto inny, mam lokal socjalny, dożywotni dochód i nie muszę pracować - wszystko sam wywalczyłem, owszem, jeśli ktoś będzie chciał ze mną zamieszkać - to na moich warunkach, nie będę utrzymywał pasożytów - niewolników, inaczej sam będę miał problemy - cudze problemy zostaną na mnie przerzucone, podobnie jest z dziewczynami: chcą wskoczyć na cudze i gotowe i rządzić facetami - jego mieszkaniem i kasą, najlepiej: wypędzić go do pracy, zadłużyć mieszkanie i uciec, kiedy natomiast facet ją złapie, to: nie zrobiłam tego świadomie... Jęczenie: prześladowanie i męczeństwo, ręce opadają... Oczywiście: trzeba używać merytorycznych argumentów opartych na formalnoprawnych dowodach, a one natomiast: nie rozumiem tego i nie wiem o co chodzi i w ten sposób dolewają benzyny do ognia - facet wpada w szał! Pozostaje jedna decyzja: drzwi i won! Potem: Żubrówka i muzyka - wojskowe piosenki i same przyjemności - odpoczynek.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Panie Janie, dystansu pan nie musi mnie uczyć, to raczej pan powinien mieć dystans sam do siebie i szacunek dla Czytelników i Rozmówców i dobrze pan wie, iż nigdy nie wolno blokować emocji, a niektórzy to robią: pompują wewnętrzny balon innych osób i w końcu te osoby wybuchają i nigdy nie wolno robić z innych wewnętrzny worek na śmiecie - wyładowywać własne problemy na kogoś innego - od tego jest psycholog, psychoterapeuta i psychiatra, nawet: mamusia, tatuś i ksiądz, ojej, pan w czarnej sukience, nie wiem, panie Janie, czy pan ma jakieś problemy zdrowotne - powinien pan zacząć pisać poprawnie po polsku i pod względem poligraficznym - po co pan pogrubia tekst? Po co? Zaraz pan pewnie będzie obrażony, za zwrócenie uwagi, otóż to: jak mawiał Ignacy Krasicki - "Prawdziwa cnota nie boi się krytyki!" Po dobroci dodam, niech pan zacznie oszczędzać pieniądze, bo: po wyborach samorządowych i do parlamentu europejskiego - zostaną zniesione limity na prąd, a podwyżki będą o około sześćdziesiąt złotych - tak wy zdecydowaliście podczas głosowania w październiku zeszłego roku, kończąc: de facto jest to przejmowanie majątku Polaków tylnymi drzwiami, pisałem już o tym dawno temu i dla przypomnienia opublikuję jeszcze raz, zresztą: co moje słowa mogą znaczyć? Człowiek po ogromnych przejściach życiowych, prześladowany politycznie i całkowicie wolny - niezależny, róbcie co chcecie - mi już od dawna: wisi mi - kto wisi na latarni i kto o nią się opiera, jeszcze raz: dziękuję za rozmowę i miłej lektury.

 

Łukasz Jasiński

 

Cum Tabula Rasa - Adventure

 

          I napiszę teraz dramat szpiegowski o charakterze moralizatorskiej noweli, tym samym: pokażę światu mój prozatorski talent - ogromne możliwości twórcze.

          Glock, Beretta i Walter odczytali wyrok śmierci rabinowi ultraortodoksyjnej sekty żydowskiej - Izraelowi Zelmanowi.

 

- To kim wy?

- Tajnym Ruchem Oporu!

- Jakim?

 

          Mamy bogatą, ciekawą i długą - historię: korzeniami sięga ona do całkowicie legalnego spisku konserwatystów i reformatorów - Konfederacji i polskiej rewolucji narodowej - Insurekcji, potem: stworzyliśmy dwanaście głęboko zakonspirowanych - Lóż, jesteśmy również spadkobiercami powstańczych Szabel, Kos i Sztyletów, także: Polskiego Państwa Podziemnego, kończąc: Solidarność, Niepodległość i Racjonalność - to: MY!

 

- Nie zabijecie mnie...

- Nie, nie zabijemy, tylko: bardzo ładnie poprosimy o napisanie pożegnalnego listu...

- Nie dacie rady CIA, Mossadowi i FBI - jesteście bez jakichkolwiek szans!

 

          Beretta obdarzyła szefa koszer nostry ironicznym uśmiechem, wyciągnęła: Vistę - przeładowała...

 

- Wiesz, rabinie, popełniłeś ogromną zbrodnię: wymusiłeś ustawowy szwindel na republikańskim prezydencie tego kraju - Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej!

- Zwrot mienia bezspadkowego jest koniecznością dziejową: sprawiedliwym wyrokiem mojego pana - Jahwe!

- Wiesz, rabinie, jesteś kompletnie pierdolnięty na tej głowie bez rozumu!

 

          Ciało rabina padło na dobrze sfałszowany list, jasne: Tajny Ruch Oporu - zastosował znaną metodę: upozorował - samobójstwo i pozostawił ten jeden jedyny trop: Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, natomiast: CIA, Mossadowi i FBI - dał wybór pomiędzy dżumą, tyfusem i cholerą.

 

Łukasz Jasiński (2019)

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński

Coś czułem, że tak się skończy ta miło rozpoczęta dyskusja. I nawet nie pomyślałem, że

uwaga o dystansie może przybrać aż tak moralizatorski wybuch. O psychiatrach, księżach

mamusiach, tatusiach i moim poligraficzno-niepoprawnym pisaniu.

Wzmianka o moim zdrowiu psychicznym, to już, niestety, wycieczka zbyt daleko idąca.

Ale nic to - mam przecież dystans, do siebie ;)

Muszę jednak zaznaczyć, że wzmianka o nim (tak, o dystansie mówię) wspomniana była

jedynie dlatego, że miałem tylko siebie na myśli, co było bezpośrednim nawiązaniem

do brzydkiej (moim zdaniem) oceny "tutejszych mieszkańców", czyli "innych użytkowników".

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dlatego

          proszę

                 czytać

                         ze zrozumieniem.

O kulturze, jak widzę też chyba nie porozmawiamy, bo robienie gównoburzy,

do tego z tak błahego powodu, nie należy do moich upodobań.

Dużo zdrowia i miłego wieczoru, mimo wszystko, życzę.

Opublikowano (edytowane)

@jan_komułzykant

 

Proszę pana, nie moralizuję, tylko: panu już podziękowałem za rozmowę, nie ma pan jakiejkolwiek empatii: czy nie rozumie pan, że czuję niesmak - po prostu pan jest agresywny i narzuca się - niech pan najpierw zacznie szanować mnie jako Czytelnika - pisać poprawnie po polsku pod względem ortograficznym, gramatycznym i poligraficznym, nomen omen: pogrubienia lub wersaliki oznaczają - agresję, po prostu: obniża mi pan poziom - rąbiąc aluzje pogrubieniem do czarnej mafii - kościoła, de facto: panów w czarnych sukienkach, natomiast: nickiem robi pan aluzje do pijaństwa - alkoholu, proszę mnie zostawić w spokoju i znaleźć sobie inną ofiarę, jeszcze raz dziękuję za rozmowę i komentarze.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński

Człowieku, ja mam cię zostawić w spokoju? To ty żeś się mnie uczepił jak rzep, a teraz

bezczelnie wypisujesz mi jakieś wzięte z sufitu pierdoły. A najbardziej ubawiły mnie te o

błędach ortograficznych. Zapewne dlatego, że kiedyś zwróciłem ci uwagę na twoje

ortograficzne i stylistyczne byki. To jakaś zemsta jest, po latach???

Tak, mam dobrą pamięć. :))

Przykład?

Pisałem ci wielokrotnie, że nie pisze się rok np. "dwutysięczny dwunasty", tylko

dwa tysiące dwunasty. Bo rok dwutysięczny w XXI wieku był i pozostał tylko jeden,

rozumiesz? JEDEN!

Moich błędów ortograficznych raczej nie znajdziesz, ale życzę powodzenia.

W każdym razie cieszy mnie, że w końcu piszesz w Word'dzie,

dlatego może nareszcie bez byków ;)

PS

Aha, wiesz, gdzie mam twoje pogrubienia i wersalki? To się cieszę.

I nie zaczepiaj mnie więcej, bo ci EGO p******nie na części. Żegnam.

Opublikowano (edytowane)

@Dared

 

Bo nie jestem, a panu brakuje rozumu w pustym łbie, opublikuję to - co mam do opublikowania i dam sobie spokój, bo: moje życie - to moja prywatna sprawa, właśnie: niech pan zajmie się własnym życiem, kto panu dał prawo mnie oceniać - nikt! Mówiłem już: nie należy mylić Podmiotu Lirycznego z Autorem! Natomiast: nie będę się upokarzał według waszej woli! Wolę umrzeć - aniżeli - gnić w kłamstwie jak wy!

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński Ale przecież nie o to, nie o to, niczego chyba nie mylę, nie oceniam Ciebie jak pamiętasz może zawsze doceniałem to co piszesz, nie Ciebie, tylko w Twoich ostatnich wierszach jest zbyt wiele samozachwytu, wybacz z całym szacunkiem takie moje subiektywne zdanie

Opublikowano

@Łukasz Jasiński Postaram się o dobry sen, dziękuję za to życzenie, stary jestem ale pamięć mam jakąś tam, poszukaj coś w necie o Władku Szelągu z Częstochowy, panie Łukaszu, też wpadł w samouwielbienie, znałem Go, miał talent, teraz mi Go żal

Opublikowano (edytowane)

@Dared

 

Niech pan mi przestanie wmawiać o samouwielbieniu, bo: pańska ocena jest całkowicie błędna - oderwana od rzeczywistości, a jutro będę miał wypłatę: robię opłaty i zakupy, resztę: wydam na wódkę, zaraz pan powie, iż jestem alkoholikiem? Dobranoc, dziadku!

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...