Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

takie refrakcje


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... chciałabym teraz być w takiej kuchni.

ładne porównanie... mając na uwadze wcześniejsze ule.

... to takie chłopięce, wg mnie, ale On był w tym tle... i jest w pamięci, jak sądzę.

Wiersz wspominkowy, a wspomnień nie powinno się burzyć, to 'świętość'.

... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Waldemar_Talar_Talar dziękuję. To niezwykle miły komentarz zważywszy, że dwoje z trójki bohaterów wiersza są już po tamtej stronie 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

ano potrzebne :)

dzięki za wizytę 

wg mnie to wszystko jest jakoś tam przetworzoną rzeczywistością, ale wiem o co Ci kaman i mam tak samo ;)

dziękuję. Cieszę się, że to wyłapałeś. Pozdrawiam 

serdecznie dziękuję

pozdrowienia 

i zostają wiecznie żywe, chociaż mają taki senny już wajb

Ile ja bym dał żeby móc takie lato przeżyć raz jeszcze....

@Monia @Andrzej P. Zajączkowski @Leszczym @jaguar

dziękuję 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Brak interpunkcji i brak dużych liter świadczy o niedojrzałości poetyckiej: taka forma to nic innego jak proza ubrana w pozorowany wiersz - tekst bez jakiejkolwiek treści, ot, dajmy na to: 

 

"jem chleb z miodem sączę spokój"

 

Otóż to: można interpretować tak - jem chleb z miodem, sączę spokój lub tak: jem chleb, z miodem sączę spokój - obie wersje są poprawne i logiczne, a jednak: de facto - jest to psychomanipulacja nadprogowa - rozbieranie inteligencji na pierwsze czynniki, dosadnie: robienie wody z mózgu, proponuję obejrzeć film: "Wichry Kołomyi" - Marleena Gorrisa - tam panu rosyjska nauczycielka wszystko wytłumaczy.

 

Gdyby było tak:

 

"jem chleb

z miodem sączę spokój"

 

Lub po prostu:

 

"jem chleb z miodem

sączę spokój"

 

Takie formy byłyby zakwalifikowane jako wiersz biały.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija ...A tak sobie chciałem coś starszego u Ciebie przeczytać. :)
    • @Somalija Zwykle nie lubię spoilowania, ale tutaj bardzo pomaga tag, którym podpisałaś wiersz.
    • jest dość nieprzyjemnie, wręcz ordynarnie pokacowo, klimat w pokoju schnie na wiór. siedzę na bezwódczu i czuję, jak przenikają mnie szybkopędne obrazy.   na przykład taka wiewiórka, niemal do reszty wjeżdżona w asfalt. tylko ogon jako tako się ostał. i falowała ta martwa kita, poruszana pędem powietrza, gdy przetaczały się obok i nad nią, auta.   znowu wizualizuje mi się dzieciństwo. zarazem chcę pełni dorosłości. takiej bez trzymanki i na chama.   o, ludzie się schodzą. cali z powietrza. deszyfranci  moich kolorowych wizyjek, niewidzialni przyjaciele, panie o małpich twarzach jak u Bukowskiego,  prawilne ziomeczki w szmizjerkach.   parytety – do parteru! niech tylko ksobne się liczy, dreszcz leci z absurdalnie wielką prędkością przez trawione gorącem ciała.   musi być agresywniej i z głębi, jakby markiz de Sade,  siedząc na plecach Walaszka, pisał scenariusz nowego  odcinka Matysiaków!  abyśmy wydobyli z wnętrz całe pokłady pozornie niespajalnego, cisnęli sobie w twarze bryłkami tego urobku!   parę złych wiadomości: dziecko zaczęło rosnąć  w oku naszej wspólnej koleżanki. trzeba je wybrać,  ranę przemyć tequilą lub octem. jeden z kumpli  wspominał coś o zdolności kredytowej,  WIBOR-ze. no i się doigrał.   musimy mu przyszyć do głowy kolorową  czapeczkę ze śmigiełkiem (widziałem takie  u dzieciaków na amerykańskich filmach) i zamknąć gnojka w jednoosobowej kapsule  (nie wiem, skąd wziąć! może zrobimy z toi-toia!),  aby posiedział sam ze sobą,  nauczył się szczeniackiego egocentryzmu.   a tak poważnie: nic nie trzeba. kruszą się ściany,  pęka strop tej dyskoteki. nawet mżawka podeschła. ostatnie strugi, ciurkotliwie ściekające z fal  eternitu, niosą powtarzający się obraz:  ja mozolący się nad listem, który zamierzam  wrzucić do butelki. i cisnąć nią  w rozkołysaną przestrzeń.   ja pochylony nad kartką, o głowie rozpłaszczanej przez zwały piachu nasuwające się na skronie.  
    • @Kasia Koziorowska Super    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Kawał dobrej Poezji. :) Dołączam pozdrowienia.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...