Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z drugiej strony wszystko wygląda inaczej, jaśniej. Przechodząc na drugą stronę łatwiej oceniać sytuację. Aby mieć właściwy pogląd, trzeba jednak pamiętać skąd przyszliśmy.


MOONLIGHT,
czyli
pełnia nie dająca spokoju

To jedna z TYCH chwil, doświadczenie cudu, dotyk olśnienia. Sącząc piwo, teraz właśnie, gdy powolnie -jednak usilnie- pogrążałam się w zadumie, leniwie snując myśli, starannie nawijane w kłębek, nagle, w kłębowisko nieistotnych strzępów ucięte, bo nieoczekiwanie dopadło mnie...zdumienie.
Niesamowity zbieg, traf, odpowiedź, a właściwie podpowiedź. Teraz, pozostaje tylko zręcznie uchwycić promyczki i wpleść ciemne zawiłości, błyskotliwie utkać zeń jasny kobierzec całości.
Właśnie owa CAŁOŚĆ, PEŁNIA nie daje spokoju.
Pełnia to spotkanie, zbliżenie i zjednoczenie (...) Jednak, zawsze tuż po jej osiągnięciu, zaczynam odczuwać jakiś...brak, wybrakowanie. To tak, jakby doskonałością było to pomiędzy zbliżeniem, a zjednoczeniem. I nie chodzi tu o przepełnienie, nadmiar, chociaż niczego nie można być pewnym do końca. Hmm. Może należy odpuszczać. Robić miejsce na nowe i nie skupiać się na ciągłych poszukiwaniach. Wszak, wciąż, każdy z nas pragnie pełni: odnaleźć, doświadczyć, posiąść. Pełni -siebie- czyli drugą połówkę, pełni szczęścia i pełni portfela, bankowego konta, pełni gadżetów „niezbędnych” do wypełnienia braków lub błyszczenia w towarzystwie.
Wszystko dąży do równowagi. Po burzy wyjdzie słońce, po zimie nadejdzie wiosna, tak w kółko -dzień za dniem, miesiąc za miesiącem.
A księżyc natrętnie zagląda, obecnością swą -nie dając spokoju-w pełni. Temu to dobrze, u mnie

...ZNÓW NÓW

Opublikowano

właśnie z cieżkim bólem głowy naniosłam ostatnie poprawki, to prawie koniec poszukiwań esencji, a właściwie zapętlenie, bo szukam zawsze po pełni, to przez ten wpływ księzyca

Jacku, na Twoim zdaniu, zależy mi szczególnie, przeciwbólowym Uraczyłeś mnie specyfikiem
dziękuję i pozdrawiam, oby każde piwo: jasne pełne, ciemne palone, nawet ginger z ancymonem w/y/chodziło Ci na zdrowie

Opublikowano

chcialbym Ci napisac, to opowiadanie podobalo mi sie
, ale znowu mnie nie wzieło...
" miłostki, miłości, zdrady, luźne związki, niedopasowania"
"Dawać, oddawać, przekazywać"
"Białe z czarnym, dobro ze złem, ciepło z zimnem"
czytajac takie zdania, czuje sie , jakbym siedzial pod blaszanym dachem w który napierdziela deszcz. ale ja jestem literackim prostakiem, wiec moim zdaniem to sie zbytnio nie przejmuj.

Opublikowano

Jacku, po alkoholu staję się niebezbieczna, szczególie wieczorem /dobrze, że to tylko kieliszek likieru/

Dear k.s.r, oj, rację Masz /kurde blaszka/
ale ja sama jestem taka prosta laska, jak troszkę wcześniej zakręciłam, to się nie podobało i związku nie widzieli
ale Masz rację, postaram się coś z tym zrobić
pozdrawiam

Opublikowano

Jak sobie gombrowicz zrobił własną interpunkcję to się wszystkim podobało, jak sobie j.renata zrobiła własną interpunkcję (no bo to nie wygląda na braki w edukacji?), to się towarzystwo nadąsało - tak się nie robi! :)
Podziwiam odwagę, żeby próbować sił w niefabularnym dyskursie. Tutaj z dużym przymrużeniem oka, ale zawsze - ja tam się panicznie boję w takie rzeczy wdawać, bo mam tę przykrą świadomość, że nie bardzo mam co powiedzieć ;) tym bardziej zatem szanuję ludzi, którzy się na problem rzucają, zamiast się czaić tak jak ja.
Szczerze powiedziawszy Twój nawyk wytłuszczania poszczególnych wyrażeń i fraz odrzucił mnie od poprzednich tekstów, ale tutaj wygląda w porządku.

Szacuneczek,
F.

Opublikowano

a po kuta?
cieszę się, że tu wszyscy Byliście, to już jest wystarczająca pokuta dla tych, którzy się nie zachwycili, więc tym bardziej Im dziękuję

dla Wszystkich pod wrażeniem niekoniecznie pozytywnym- /w nocy i tak wszystko jest czarne, a skąpane w świetle księżyca niekiedy, wygląda jak negatyw/
-PO KIELICHU -BLACK & WHITE

NA ZDROWIE!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
    • @Alicja_Wysocka

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Mi się skojarzyło z cyberbullyingiem :) tym niewspółczesnym :) Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...