Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

Pewnego dnia, gdzieś na świecie cztery ugruntowane i rozbudowane tysiącem wydarzeń z przeszłości grupy pokłóciły się o twoją duszę. Duszę stawiają na pierwszym miejscu, ale tylko pozornie, bo tak naprawdę chodzi im również o kilka innych spraw.

 

Pokrótce opiszę te grupy w kolejności zupełnie przypadkowej.

 

Pierwsza z nich to grupa religijna, której co do zasady, bo oczywiście jest szereg wyjątków, niekiedy haniebnych, której chodzi o maksymalnie pozytywny, czysty i pełen najróżniejszych poświęceń aspekt mocy. Ta grupa istnienia powyższego w ogóle nie podważa i co do zasady w nie nie wątpi. Stawia na pierwszym miejscu życie pozagrobowe.

 

Druga to grupa artystyczna. Ta poszukuje wytrwale ciemnych aspektów jasności. I owszem wątpi i owszem ciągle szuka i owszem szereg zagadnień rozważa w kategorii nie zero jedynkowej, a przynajmniej bardzo lubi tak o sobie sądzić. Jej chodzi głównie o pracę nad świadomością.

 

Trzecia grupa jest czymś na kształt stowarzyszenia ku władzy. U niej panują zupełnie inne reguły niż u dwóch poprzednich, bo jej chodzi najbardziej o przejęcie kontroli, zaprowadzenie porządku społecznego, państwową dominację i cały ten szereg zagadnień kto silniejszy, a kto słabszy, kto może, a kto nie może i tym podobne. Dla niej moc w perspektywie zwykłego dobra i zła ma znacznie mniejsze znaczenie i nie jest sprawą decydującą.

 

Czwartą grupą nazwałbym medycznymi. Oni znacznie mniej o dobru i złu, ani o sile i słabości w kontekście możliwości zmiany rzeczywistości, a o zdrowiu najbardziej. Chcą rozmawiać o potencji człowieka w perspektywie głównie fizycznej i również psychicznej. Dla nich wiodącym czynnikiem jest zdrowotność i szereg zagadnień skupionych wokół tego tematu i istotnie, bo trudno im przecież odmówić racji ważnego zagadnienia, choćby w kontekście starzejącego się społeczeństwa.

 

Nas ludzi na ziemi jest coraz więcej. I być może jest jakaś wiodąca myśl o nowych porządkach, chociaż zdaje się tarcia pomiędzy powyższymi grupami są ostatnio jakby wyraźniejsze i jaskrawsze, co istotnie może sprawiać wrażenie czegoś na kształt większego bałaganu, co sieci internetowe dobitnie pokazują. I tylko ci hipisi, zresztą co do zasady nie przynależący do powyższych grup, a w każdym razie nie intencjonalnie, których notabene jest przecież bardzo mało, mają coś z jowialnego i uśmiechniętego wyrazu twarzy. Mogą mieć wrażenie, że jakby wychodziło na ich, a ich postawy mogą czasem przybierać formę żartu, ironii, wyśmiechu, podśmiechu i braku powagi, choć przecież szereg spraw rozumieją wcale nie najgorzej.

 

 

Warszawa – Stegny, 20.11.2023r.

Edytowane przez Leszczym (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     granice           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
    • @Arsis Pamiętam to drzewo z poprzedniego wcielania, nadal rośnie mimo rany w korze...
    • @Marek.zak1W filmach i książkach rzeczywiście jest inaczej. Myślałam, że w Polsce te czasy "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie" już jednak minęły. A technologia pozwala unikać pomyłek. Jednak czynnik ludzki ciągle zawodzi. :(
    • @Somalija moja już nie żyje od 4 lat. w każdym bądź razie czekam. wiesz, przy tym drzewie z wyrytym na korze...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...