Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Z pamiętnika Boga - Gdy Chrystus nie bywa Bogiem
 
Schwytałem różę czerwieniejącą przy blasku księżyca. Łąka w ciemności przypominała cmentarz, ale kwiaty nie były martwe, one tylko słodko spały. Zemsta za koronę cierniową miała się dokonać. W jednej kieszeni miałem nóż, a w drugiej denaturat. Opcje były dwie. Pierwszą spalenie w popiół obciętych kolczastych drapieżności a drugą skakanie po ciele wielmożnej przyczyny cierpienia, aż wydusi z siebie ostatnią łunę miłosierdzia - słowo przepraszam.
Nie wiedziałem tylko skąd wziąć rzymskich żołnierzy - w końcu to oni byli lalkarzami pociągającymi za sznurki, to oni dokonali aktu ukoronowania. Przez chwilę pomyślałem, żeby im wybaczyć - w końcu Rzym upadł. To była puenta idealna - Rzymu już nie ma, a korona tkwi na każdym falsyfikacie Krzyża. Wydaje się, że jest twardsza od Rzymu.
Ale miałem wątpliwość. Przecież winy przechodzą ze spadkiem do siódmego pokolenia, a po dwóch tysiącach lat - wydaje się jakbym stracił rachubę, jakby data ważności na wyroku się przeterminowała.
Księżyc nadawał uroku miejscu dokonania się misterium sprawiedliwości, oświecał miejsce, gdzie staję się sędzią i katem.
Wziąłem i bez strachu ściskam różę za łodygę, pozwalając, aby kolce wpiły się w moją krew. Aby ona poczuła respekt. Byle nie za długo - powtarzałem sobie, bo jeszcze się zaprzyjaźnimy.
Mówiłem do róży - W imieniu Boga jedynego, w obliczu dowodów i akt sprawy - biorę cię i pozbawiam życia. Wyrok zapadł jakby spontanicznie, nikt nie protestował oprócz Faryzeuszy. Głosy ich słyszę - jakby wyłaniające się z mroków pamięci. Wręcz czuję smród ich zepsucia, jak unosi się wokoło. Nadal mówią, że nie jestem Bogiem, ani zbawicielem, ani prorokiem. Nawet dziś ewidentnie widać, że nie mają racji. Spławiłem to natręctwo. Gumką oczyściłem jaźń z nieczystości. Sam czułem się trochę nieczysty. Wydaje się, że powinienem przebaczyć róży, w końcu czas leczy rany, a to przecież już dwa tysiące lat, a ja nadal nie dorosłem. Tak - kłamałem - nie zawsze trzeba nastawiać drugi policzek. Na szczęście nikt mnie nie widzi. Przecież ten wyrok i jego wykonanie to tylko dla mnie. Musiałem odreagować. Wprowadzić dzikie katharsis do mojej psychiki.
Teraz liczy się tylko wyrok. Temida byłaby dumna ze mnie. Czasem też czuję się ślepy jak ona. W końcu, aby żyć spokojnie trzeba zasłonić oczy przed wszechwiedzą. Wyrok zostanie dokonany o wschodzie słońca, jednak jeszcze nie zdecydowałem jaki on będzie. Niby dwa pomysły były dobre, ale borykałem się z niepewnością.
A może lepiej rozszarpać ją na odłamki płatków, wyssać jej soki z ust i zwymiotować na łodygę. Chociaż to pachnie syndromem Sztokholmskim, pachnie to jakimś fetyszem, jakby dewiacją, a na to nie mogłem sobie pozwolić. Kolejną fantazją było przybić różę do krzyża i pozwolić jej uschnąć w ostrym słońcu wakacyjnym. Zasadniczo to już jest wyrwana z ziemi - pewnie kontempluje swoje przemówienie finalne, decyduje w celi śmierci - w tej kieszeni marynarki, co zjeść na ostatnią wieczerzę.
Gdy słońce wstało, zacząłem odczuwać wątpliwości. Niby już wszystko gotowe, wystarczy skumulować nienawiść i całą traumę i wyładować się, dokonując sprawiedliwości. Jednak dochodziły mnie myśli, że róża to przecież przedmiot, że nie ma duszy, nawet podejrzewałem, że zwariowałem wpadając na taki pomysł.
Nie było odwrotu, chwyciłem różę i w akcie spazmatycznej eskalacji obdarłem róży płatki i podarłem na kawałki wołając - Czy czujesz mój ból suko! Potem łodygę obciąłem z kolców, które wsadziłem w usta i gryzłem wypluwając zmielone niebezpieczeństwa. Gołą i zranioną resztę zielonego tułowia przybiłem do krzyża i polałem denaturatem, aby następnie ją podpalić. Cisza trwała zmrożona, a ja słyszałem, jak róża krzyczy. Z jednej strony czułem rozkosz i uwolnienie, lecz po chwili odczułem poczucie winy. Atak paniki mnie opanował i nie dawał za wygraną. Zapłakałem. Każda z kropel łez spadała na wyplute kolce. Bałem się. W pewnej chwili ból winy nie dał mi wyboru. Krzyknąłem - Przepraszam. Przepraszam, że to zrobiłem. Pragnę kochać, a nie zabijać. Przecież muszę wybaczać, ale czy ona mi wybaczy? Zwłoki róży milczą zimne, bez tętna i bez oddechu. Ta róża była moim człowieczeństwem. Już nic z niego nie zostało. Zdradziłem. Nie tylko własne nauki, bo też wszystkich wiernych. Przestałem wierzyć. Przestałem być Bogiem. Już nie byłem czymś. Byłem niczym. Pozostało czekać tylko aż Bóg znów stworzy we mnie świat. Świat w nicości. Oby tylko nie trwał w pętli, przynajmniej nie szubienicznej, tak jak odczuwam siebie, teraz gdy pozwoliłem sobie umrzeć. Umrzeć zabity własną zemstą.
Autor:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Dawid Rzeszutek 

   Wnoszę z tytułu, że napisałeś - lub masz zamiar napisać - więcej rozdziałów "Pamiętnika". 

   Z prawdziwą przyjemnością przyznam, że Powyższe stanowi fragment bardzo dobrej prozy, zaś niektóre zdania są wręcz konieczne do zapamiętania. Na przykład: "W końcu, aby żyć spokojnie, trzeba zasłonić oczy przed wszechwiedzą" lub "Pozostało czekać tylko, aż Bóg znów stworzy we mnie świat". 

    A ponieważ  znajdowanie literackich niedociągnięć (i ich poprawianie) sprawia, że piszemy lepiej, zaproponuję, abyś sam je odnalazł. 

   Serdeczne pozdrowienia

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

 

Opublikowano

@Corleone 11 Witaj,

Piszę głównie z pewnego rodzaju pasji, częściej poezję jak prozę, chociaż proza poetycka też nierzadko wychodzi spod pióra. Mam na koncie kilka części opowiadania "Ucieczka psylocybinowym oknem", gdzie trauma maltretowania z dzieciństwa powraca w dorosłym życiu w atakach wizji, które dotykają w sposób rzeczywisty poszkodowanego. Ofiara przemocy jednak odnalazła sposób na łagodzenie objawów, na ucieczkę przed cierpieniem w postaci zażywania grzybów halucynogennych. Z pamiętnika Boga, to był pomysł dość spontaniczny, zasadniczo bez planów kontynuacji, ale rzeczywiście, gdy teraz pomyślę, znalazłoby się w głowie sporo pomysłów, aby ukazać na przykładzie konfliktów pewną ludzką stronę Boga.

Dlatego uznam, za sugestią zarazem, że temat "pamiętnika" jest otwarty i postaram się w napływie energii i pomysłów ciągnąć dalej historię. Można się spodziewać, że wrzucę na POEZJĘ dalsze części. Dziękuje jednocześnie za uznanie i ciekawy komentarz oraz za sam pomysł kontynuacji, które są jakby wrzuceniem ziarna w żyzną glebę - pozostaje tylko czekać aż da owoc. Pozdrawiam !!!

Opublikowano

@Dawid Rzeszutek

   Wielce Ci dziękuję za interesujący komentarz

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Miło mi, że postanowiłeś skorzystać z zachęty napisania kolejnych rozdziałów :pamiętnika" - czekam zatem na "owoc". Chętnie je przeczytam, tak samo jak kilkuczęściową "Ucieczkę psylocybinowym oknem" - o ile zamieściłeś je na naszym portalu. 

   Serdeczne pozdrowienia .

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   Klimatycznie :) tylko nie wspominaj proszę o pierogach Violetta ! Nienawidzę ich od wczoraj …;)  nigdy więcej lepienia pierogów.! 
    • Bardzo Wam wszystkim dziękuję, tym którzy zechcieli zostawić słowo i tym, którzy docenili wiersz zostawiając serducho, to ważne dla autora @tie-break @JuzDawnoUmarlem dzięki.     @bazyl_prost  zdumiona jestem, że Ci się podoba:) miło słyszeć. Wesołych.   @huzarcza piękną, cichą czujność, dziękuję. Zawsze miło Cię gościć. Wszyetkiego dobrego.   @KOBIETA  fajnie, że słyszysz i że się podoba. Latte masz jak w banku:) Miłych Świąt.   @violettadziękuję za tych parę ważnych słów. Pozdrawiam i życzę wesołych, radosnych świąt.    @Deonix_ miło Cię widzieć. Bardzo dziękuję za ciekawy, pełen refleksji komentarz. Niczego nie nadinterpretujesz, każdy czuje ciszę w inny sposób. Twój jest mi bliski. Serdeczności i spokojnych, zdrowych świąt.   @hollow man dzięki za wgląd i rzeczowy komentarz. Wiedziałam, że Rodziewiczówna wybrzmi, ale takie było założenie. Jakby się dobrze przyjrzeć znajdą się jeszcze inne nawiązania, wszystkie wg planu:) To konkretne o którym wspominasz bardzo trafnie wyjaśniła @Berenika97 więc nie będę się rozwodzić, dodam tylko tyle, że wpasowało mi się choćby pod kątem emocjonalenej intensywności jaka bije z tego nie tyle tytułu (choć wiedziałam z czym się skojarzy), co powiedzenia, które funkcjonowało już w starozytności.  Natomiast kawał z brodą jest dość kluczowym miejscem w wierszu, ponieważ jest odskocznią (może jakimś wspomnieniem) ma wywołać uśmiech i na ułamek sekundy pozwolić myślom odpłynąć w inną przestrzeń. Wbrew pozorom ta cisza jest bolesna, dzwoni w uszach, gra po kątach i zawsze będzie między ustami... Dziękuję Ci za opinię i własne zdanie w temacie. Pozdrawiam i życzę spokojnych, dobrych świąt. @Mitylene dziękuję za słowo i obecność. Wiersz miał za zadanie oddać ciszę z całą swoją mocą, stąd też taka konstrukcja, mająca na celu przerwy w nadawaniu ;) Dziękuję raz jeszcze. Wesołych Świąt.   @Sylwester_Lasota fajnie, że zajrzałeś i wyczytałeś te wszystkie nawiązania w dodatku konsumując ze smakiem. Dziekuję. Zdrowych, pogodnych świąt.   @Wiechu J. K. powiedzmy. Może mury kiedyś runą :) Dzięki za wgląd. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego na święta.   @Waldemar_Talar_Talar dziękuję serdecznie za podobanie. Waldku zdrówka i jeszcze raz zdrówka na święta i nie tylko.   @Berenika97 zachwycają mnie Twoje komentarze. Są tak trafne i wysmakowane, że aż miło. Masz dużo do powiedzenia i nie są to puste słowa. Dziękuję za taki odbiór wiersza. Serdeczności, oraz wesołych, zdrowych świąt.     Wszystkim Orgowiczom życzę spokojnych, zdrowych, radosnych (na ile to możliwe) i pięknych Świąt. Do siego roku.   
    • @KOBIETA ale fajny chór przed bristolem:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Piękna szopka przed pałacem prezydenckim :) nawet są podgrzewane pierogi na ulicy pyszne :)
    • @hollow man   ;)))) o tak …świątecznym językiem  @violetta   Ty jesteś gwiazdą .! A ja …to ja ;) 
    • @KOBIETA Gdy będzie coś w stylu zlizywania soli z popcornu czyimś językiem - na pewno odniesie sukces ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...