Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Spojrzenie


Rekomendowane odpowiedzi

Boli mnie głowa z szacunku dla wersów,
od koguta z rosołu popiersia,
nakłaniając ranek do wśród siebie,
wystarczających i zrozumiałych wierszy.

 

Splątane i niewyklute nici istnienia,
pogląd w oczy na szpuli soczewki cień,
w upuście ziarna dla okularów mnożą,
wiatr unosi ich ciężar bezprawia.

 

Od czoła bez kątów niepełny wzrok,
w trakcie bez zwiewnego procesu o uśmiech,
niepowołaną głową sterować,
schylając świadka poza szacunkiem. 

 

Wielbić mowę w połamanym rynsztunku,
wśród gorszych zaleceń usztywnić język,
biorąc gips w głębokie zaufanie,
na zawsze pełnym ludzkiego ekwipunku.

 

Wymioty poznać przyziemne,
bez treningów i znajomości sztuk walki,
ciosy ułożyć wśród położeń życia,
udźwignąć schemat w silnym ciężarze...
otartym potem marzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...