Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Elephant

Użytkownicy
  • Postów

    227
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Elephant

  1. Elephant

    Wykute

    Wzruszam by drżeć bez gęsiej skórki owianą duszę gładko ułożyć do snów w ciszy być hałasem tylko wielkim podzielić ten szept na pół snu... Krzesłem obok pustego stołu wyrwać głucho zajęte miejsce bujać dwie nogi zaparcie w bólu gdzie umarł król... Od schorzenia zapadniętego tronu wystawny bal oczarował gęby na nogach tuż nad ranem w obliczu gdzie biały szkwał... Wieje z mocą cierpienia odstrasza złości przyziemne wolny od dreszczy występnych nad wyraz świtowi wierny... Bez kroków odkładam żal w galopie maraton ukończę stąpając w idealnej ciszy pod sobą mam wykutą stal...
  2. Węgiel nakopał sobie biedy w szybach autokratycznych, wydobywając na prawo emigracyjne „lando- lewe - ledy”.
  3. Elephant

    W "sieci"

    Byłem na plaży w kwarcowym upale prosiłem mewy o przymusową kąpiel, ciskałem ziarnami w osuszone powietrze... bezbarwnie podając dłoń wzruszeniem karmień. Błyski potarły szczere spojrzenia spaliły doszczętnie szkła, ciemne już weszły w fazę lśnienia... wyprzedzając rozum o krok dysonansem cienia. W wodzie otartej o ludzki brzeg upatrujący w horyzoncie marzeń, dryfując bez wiedzy żeglarzy... w grodziach chowając lęki zatopionych wrażeń. W sieci łatam oczka wytarte nadgryzione przez tłustą rybę, połowami w dziurawej flaucie... kłamliwymi znakami podchodów klawiaturą westchnień.
  4. Elephant

    Przetworzony

    @Manek Wiem, prawidłowo powinno być "nici" zamiast "nicie". Wybrałem jednak tę formę odmiany bo pasowała mi bardziej do kontekstu(nicie to one rodzaj żeński - takie skojarzenie). Nie był to jednak poprawnie językowo dobry wybór. Pozostaje nadzieja, że kiedyś funkcjonowała odmiana w takiej postaci ( gdzieś o staro polszczyznę muśnięta) a jeśli nie, to idę grzecznie do kąta.:-) Pozdrawiam serdecznie.
  5. Elephant

    Przetworzony

    @Nata_Kruk Dziękuję że, znalazłaś fajne dla Ciebie wersy. Tak masz rację, można całość dopracować tylko ja nie jestem tego zwolennikiem. Poszło to co wyszło z głowy, bez żadnych korekt. Nic na to nie poradzę, że wolę się ubrudzić jak odkazić.:-) Pozdrawiam serdecznie.
  6. Elephant

    Przetworzony

    @Leszczym Dziękuję, cieszę się, że Ci się spodobało. Pozdrawiam serdecznie.
  7. Elephant

    Przetworzony

    Plącząc nicie w pakiecie wybrane, dmucham w kolorowe marzenia w rolkach na zawsze utkane od haftu bezwstydnego czasu balonowego „piaskarium”. Kradnę tęczę wytrwale wybijając każdą minutę przy taktownym sekundowym ściegu nad klatkę zapisać muszę zeszłe obrazy. W uchu mnoży się ilość powtórzeń głowa szaleje na trakcie w transie ciągu przeplotu wynaturzeń oddaje się temu na gwałt soczewką powtórzeń. Wybiórcza twórczość przynosi ulgę mitem bezczelnym jest ten byt róże wstydzą się sukienek ocieram w ciszy gorzki pot wśród wierzeń. Rośnie wygodna siła trafione znaki zapytania znajomo odpowiadają za klimat zamarynowany w czasach skruszeń w odpornym słoiku.
  8. Elephant

    Wybory

    @Tectosmith Chciałem, żeby tak było. Mam nadzieję, że mimo wszystko komuś spodoba się ta formuła, i znajdzie coś fajnego dla siebie. Nie chcę sugerować o jakie wybory chodziło. Ja również nie mam problemu z wyrażaniem swoich przekonań, ale nie to miałem na myśli pisząc ten wiersz. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie.
  9. Elephant

    Wybory

    Gdy chemia łączy się z fizyką przez matematyczną mnogość kreśląc pełną tablicę czytelnych zmazywalnych wzorów wystawnej miłości. Przez zero jedynki nadużywane wewnętrznie w ciągu słabe rozliczone dmuchanym menu wśród ułamków nacji podstawione wybiórczo. W słupkach tańczy błazen skraca złe pojęcie na przekór menzurce przelewa ogrodzone równianie nasączone pozorami. Biorąc na kark wyniki wiecznie znudzeniem przetarte rzeczone w kalkulatorze solo dola w której jestem dolą szarym chórem.
  10. Elephant

    Sumienie

    @Ewelina Dziękuję bardzo za miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie.:-)
  11. Elephant

    Sumienie

    Grzech może ważyć i w tej twarzy, wypacza wbudowaną duszę, rodzi się na mszy lub bezbożnie, wypatroszony oceanem poruszeń. Przecież wcale nie muszę... Pokrojone małe kawałki wyrzutów, w zadość uczynieniu przełyku posunięć, skarżą się w marży punktując mienie, wtórnymi blaskami bezwstydnie. Ulegając kolejnym cieniom, bez fałszu choć całkiem obłudnie, w czasach gdzie jest modnie, wylać mus rodząc w gęstej studni. Konsystencja szamba mocno dudni, zalewa do pełna czułe bębenki, tłumiąc wrażliwość pod niesłyszalne dźwięki, w rezonansie uszczerbkiem karząc.
  12. Elephant

    Spojrzenie

    @Leszczym Dziękuję bardzo za mile słowa. To prawda, jest trochę niejasny jak napisałeś ale taki wyszedł. ;-) Pozdrawiam serdecznie.
  13. Elephant

    Spojrzenie

    @Krzysica-czarno na białym Autor utworów literackich pisanych wierszem, miał na myśli wszechobecny bałagan tekstowy, który podaje się bezpośrednio z blendera. Dziękuję za pytanie. Pozdrawiam serdecznie.
  14. Elephant

    Spojrzenie

    Boli mnie głowa z szacunku dla wersów, od koguta z rosołu popiersia, nakłaniając ranek do wśród siebie, wystarczających i zrozumiałych wierszy. Splątane i niewyklute nici istnienia, pogląd w oczy na szpuli soczewki cień, w upuście ziarna dla okularów mnożą, wiatr unosi ich ciężar bezprawia. Od czoła bez kątów niepełny wzrok, w trakcie bez zwiewnego procesu o uśmiech, niepowołaną głową sterować, schylając świadka poza szacunkiem. Wielbić mowę w połamanym rynsztunku, wśród gorszych zaleceń usztywnić język, biorąc gips w głębokie zaufanie, na zawsze pełnym ludzkiego ekwipunku. Wymioty poznać przyziemne, bez treningów i znajomości sztuk walki, ciosy ułożyć wśród położeń życia, udźwignąć schemat w silnym ciężarze... otartym potem marzeń.
  15. @Konrad Koper Dziękuję, choć to tylko "tekścior". Pozdrawiam serdecznie.
  16. Hakuna matata wywierasz presję, otwierasz klatki dla współczesnych istnień, zabierających przestrzeń by fałszywie biec, atatam anukah z rekordem świata, nagrzewa bieżnię sawanny, niczym piec.
  17. Elephant

    Narodziny

    Czymże jest słowo jeśli można je przeszczepić, zamienić w bezsensowne szwy. Pod skalpem wróżącym nadzieją, badać senną wiarygodność od chrztu. Nacięty według słów, zaszyty ukradkiem w całości z części złożony na pół, posmarowany w bólu byle nie ból. Dezynfekcja w zabiegu do starości, nie pyta nikogo. Przeterminowana skórka nad wyraz, ociepla Arktykę zamiast chłodzić, nieśmiało zaznacza czas narodzin. Kiedy brodzisz a nie pływasz, grodząc we własnej grodzi, przymusowo uderzasz w żart dla szkody przyszłych pokoleń. Nie twoja to wola. Powódź niepowodzeniem grozi, lejem upartym w czasie, w bieżącym strumieniu nadziei zmoczonej chęcią wymazań. Kiedy ranek jest na cześć, zalewa gładko w promieniach wschodu, bez szkody buduje więź, napinając w bezkresie schody ułożone w prostej barierze, w czasie stresu już schodzisz...
  18. Elephant

    Siódme

    Afera walutowa o nie rozliczone drobne troll przeciwko człowiekowi by nie być złudnie paskudnym grosik milinowi brzydko podobny w matrycy z nadzieją. Odbita po kursie w zwyczaju niewydana poparta rezerwami złota kieszeń naszyta w spodniach masową przestrzeń bez oddechu lubi łapać. Oszukać powietrze jak postrzał w kiecy której nie przecenisz na scenie powrotu do przeszłości w pól ludzkim spieku oskrzeli rykoszetem wydzielić. Wymieszany kwarcem czasu cichutko wierzchem w płucny zmierzch przesypując nieśmiało ziarenka w bosych tezach burzących siódmą część pustynnym wschodem na oklep tkwię.
  19. Elephant

    Ziemia

    Spoglądam na łyse niebo wyczesuję klauzulę z układu średnią z równania kosmosu w paragrafach przyczyn i odpowiedzi życia pod maską pigułek wyrażnego bycia w łykaniu potrzeb cięty bliznami bez skaz w słońcu maszczący truciznę obżartą w ego gdzie raz masz czas żyjąc w okopach pod odzieżą ochronną z paliwem w masce co ma twardą głowę ułożony potulnie bez kasku widząc blask w ciemnych okularach w popękanej galaktyce odbitej w gazie żegnam po omacku centralne lico chowając w warstwach barwioną przestrzeń.
  20. Elephant

    Pustka

    Wychodzę z pustego domu w krokach niezauważalnych by nie obudzić ciszy śniącej tak rustykalnie na bezdechu od szeptu błagalnym w wahaniach ciśnienia wytchnień kąpiąc się w słonej duszy na skrawku lądu chowam uszy stąpając w moich podchodach cichutko stawiam zewnętrznie w wewnątrz podstawione schody z barierą na zakręcie odpierając wysokie progi w skoczni wybijającej lans od szans w głowie czy w nogach widoku marnych tras zamieram w oczach naraz przez tych a nie tamtych bogów oszukując w locie czas dosiadając ptaka w nałogu.
  21. Elephant

    Wiara

    Tak to prawda, chochlik z 'na' zajął swoje szlachetne miejsce.:-) Co do treści, nie gniewam się - masz prawo do swojego odbioru i oceny. Dziękuję za wyłapaną literówkę. Pozdrawiam serdecznie.
  22. Elephant

    Wiara

    Trafna uwaga. To prawda, religia to rozwinięcie wiary i tutaj pojawia się często zła interpretacja według której żyją ludzie ślepo w nią wierzący. Pozdrawiam serdecznie.
  23. Elephant

    Wiara

    Masz rację, jednak to wciąż trwa. Niesforna wyobraźnia podpowiada swoje wizje i zawsze tak będzie. Jeśli to służy dobru to niech to się dzieje wiecznie. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.
  24. Elephant

    Wiara

    @poezja.tanczy Dziękuję za odbiór przekazu i miłe słowa. Od uwierzenia Do (oby) spełniania. Pozdrawiam serdecznie.
  25. Elephant

    Wiara

    Boso w milczących piaskach oślepiony blaskiem tlenu w podeszwach czuję się jak w potrzasku stąpając i biorąc fatamorganę za przyszłość wyniosłości różaniec wylewa nadzieję ośmiesza suchość pragnienia bierze w zasadzie za talent rozlicza w palcach i kreuje stary i nowy testament w głowie gaśnie utopiony zamęt kulnięty przez kolejny strike wypunktowane spalone kukły zebrane w teatrze na naraz by nie bać się snów przesypujących nerwowo czas w oczach przez piasek zamkniętych koszmarem budzę akt z naciskiem ziaren na ilość w szkle bez wad.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...