Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

na osi czasu i przestrzeni

miłość pozycjonuje wszystkie pionki

nie do końca szczęśliwie supłając nitki

ludzkich losów 

 

jestem dzieckiem słabego boga 

smutna pijana 

żyję pod skórą

tylko gdy zaciskając uda 

zlizuję z ciebie tatuaże 

rosę nadgarstków

różę ust

 

dostałam dwanaście nerwów czaszkowych 

rdzeń kręgowy obwody 

i przegraną z tobą grę hormonów 

zagryzam wargę 

płynę dniami nocy

 

wspomnieniem

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bo ta szczęśliwość jest w niedoskonałości

W tej ułomności którą spotykamy, i z której się składamy

 

Idealny świat byłby do bani. 

Iluzje wyssane z mlekiem matki

Można stanąć obok

 

Gratuluję wiersza :)

 

 

Opublikowano

@Somalija

   Siostrzyczko ^(*_*)^ , Taki Wiersz to prawdziwy Powód Do Dumy. I do złożenia gratulacji. Zatem brat jest z Ciebie dumny, gratulując Ci niniejszym ^(*_*)^ . Jako że Powyższy jest treściowo i technicznie prawie bez zarzutu (w sześciostopniowej skali piątka z plusem). Jedyna uwaga dotyczy powtórzenia: "ust" - "usta". Wskazanym jest zamienić jedno ze wskazanych wyżej słów na "wargi". 

   Serdeczne pozdrowienia ^(*_*)^ .

@Somalija

   Ale nie wszyscy księża pozwalają się uwodzić ^(*_-)^ ... 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To nowe otwarcie u Ciebie i kto teraz będzie elektryzował płeć przeciwną na naszym portalu?

Poprawiłam to powtórzenie ☺... Nie próbowałam uwodzić księży. Wydarzyło się odwrotnie...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja nie mam czasu i nie potrafię... on już teraz jest ćpunem, ostatnio gdy do mnie pisał, był w strasznym stanie, bezsenność, depresja, kiedyś brał tylko LSD, teraz już wszystko... 

Opublikowano

@Somalija

   Teraz Twój Wiersz zasługuje na Szóstkę ^(*_*)^ . 

   A czy stwierdziłem, że uwodziłaś księdza? Znałem kiedyś takiego, którego w ten sposób "testowała" pewna Monika. I takiego, który miał możliwość zostawić sutannę i ożenić się z dziewczyną z Jastarni...  

   Spokojnej nocy ^(*_*)^ .

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

DZIĘKUJĘ, bardzo serdecznie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja też jestem ,,za" a nawet ,,przeciw"... Żartuję jestem szczęśliwa ogólnie, że można coś przeżyć lub przed czymś się schować w szczelinę... A ,,prosto" u mnie długo nie będzie... 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jak się system, w którym żyjemy coraz bardziej komplikuje to i relacje romantyczne  "zyskują" na złożoności.

Jeszcze pamiętam jak żyli ludzie na wsi w latach 70tych.

A co dopiero mówić wcześniej w takiej wspólnocie pierwotnej.

Wszystko było jasne, choć nie łatwe.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Adler Twój wiersz jest zmysłowy – wino, światło lamp, witraże, wieczory nad Loarą – budują atmosferę intymności i ulotności chwili. Urzeka mnie ten obraz zakochanych widzianych "przez pryzmat czerwonego wina" – jest w tym i romantyzmem, i lekka mgiełka nostalgii, jakby szczęście było równie kruche jak refleks światła w kieliszku. To wiersz-pocztówka z miasta miłości. Pocztówka z adresem. Pięknie!  
    • @Wiesław J.K. Twój wiersz ma piękną, marzycielską aurę – widać w nim tęsknotę za czystością dziecięcego postrzegania świata. Metafory piękne: łąki jako krainy marzeń, ścieżki snów prowadzące do baśni Andersena, dywany szmaragdowej urody. Mało jest już takich naturalnych łąk, ta, którą chcę pokazać "zrobiono" jest pod Wawelem. :)          

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Nie widzieli się od wieków - a może tylko od tej jednej zbłąkanej łzy, która spadła w drugą stronę świata, rozpryskując ciszę na milion maleńkich światów. Most Tęsknoty, rozwieszony nad nicością, drży pod ciężarem wspomnień, a grawitacja dawnych spojrzeń wciąga ich ku sobie - dwa piękne ciała, co nigdy nie znały rozłąki. Tęsknota gryzie niebo, a niebo krwawi gwiazdami, które spadają jak płatki rozżarzonego ognia. A w każdej gwieździe odbija się echo ich niedopowiedzianych imion. Anna. Piotr. Dwa serca w szumie kosmosu. On - krew rozpędzona do istoty alfabetu. Krzyk - linia kodu bez końca, rozbita o pustkę, aż język pęka w spółgłoskach, a echo staje się przestrzenią, w której żyje brak. Ona - protokół ciszy w chmurze snu. Serce - dekoder kosmicznego szumu. Nasłuchuje - tam, gdzie milknie wszystko, najłatwiej złapać jego brak, jak motyla w świetle gwiazd. Spotykają się w zakrzywieniu przestrzeni - między powiekami, w mikropęknięciu dnia, które świeci jak iskra pod skórą. Synchronizują fazy dusz - świat łamie oś, zdumiony. Słowa stają się dzikimi pędami, liśćmi z westchnień, kwiatami rodzącymi się z pustki i pragnienia. Między nimi - ogrody z popiołu, śniące o deszczu, choć deszcz jest tylko inną formą tęsknoty, która parzy i koi jednocześnie. On idzie po linie utkanej z jej oddechu, nad przepaścią, gdzie echo niesie jej imię jak modlitwę wiatru, a każdy krok odbija się w bezkresie ciszy. Ona wchłania jego wspomnienie - które spływa w żyły jak żywioł. W jej ustach każde „pamiętam” staje się gwiazdą, której blask odmienia noc w nieskończoność. Świat ich nie zna, ale wszystko wokół szepcze ich historię: światło się spóźnia, wiatr drży w rozterce, cisza pęka - jak skorupa kosmosu, odsłaniając puls wszechświata. Tęsknota - alchemia gwiazd: z popiołu powstaje diament pod ekstremalnym ciśnieniem ciszy, który rozświetla pustkę swoim ogniem. Bóg uczy się miłości z drżącą dłonią, na ich pierwszej kosmicznej pomyłce, zapisanej w entropii materii. Pisząc w próżni alfabet serc. Rozdzieleni, a jednak nierozdzielni - dwa bieguny tego samego pola grawitacji w dwóch wymiarach jednego snu. Światło wypala ból w energię, ostatni szept staje się wszechświatem. Bo nawet cisza - jeśli kocha - potrafi stworzyć nowe niebo, w którym każda gwiazda śpiewa ich imię w nieskończoność.  
    • @Robert Witold Gorzkowski Pięknie uchwyciłeś tę nierozłączność – grób, który stał się drugim ciałem, drugim oddechem. To, co napisałeś, brzmi jak definitywna diagnoza: nie da się oddzielić tego, co przeżyte, od tego, kto przeżył. Najbardziej porusza mnie to "współistnienie" – słowo tak spokojne, jednocześnie pełne rezygnacji i zgody. Nie walka, nie ucieczka – po prostu życie obok, z tym ciężarem, który już nie jest zewnętrzny.  
    • @infeliaNadeszły czasy silnych kobiet w domach. :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...