Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trochę inna wersja dawnego wiersza.

 

 

Mamo! Dlaczego wisisz tak cicho?

Proszę, powiedz coś do mnie. Pragnę usłyszeć twoje słowa.

Przecież umiałaś tak zawsze pocieszyć, przytulić, do snu ucałować.

Zapewne pamiętasz piosenkę, co mi wtedy śpiewałaś.

O dziwnych ludziach, którzy dla innych ludzi byli dobrzy.

Lecz też pamiętam smutne słowa, o wielu doznawanych krzywdach,

co jednych wzmacniały, innych przeciwnie.

 

Po dziś dzień wspominam nasz spacer na łące.

W górze skowronek malował śpiewem błękit.

Zbierałam dla ciebie modraki, gdyż nie miałaś sił, by ciało nachylić ku ziemi.

 

Chciałam ci wręczyć kawałki nieba.

 

Słońce świeciło tak pięknie, tak ciepło, tak radośnie razem,

lecz właśnie wtedy usłyszałam słowa, które nie chciałam usłyszeć.

Pomimo tego, wciąż mam je w sercu zachowane,

zakryte prześwitującym wspomnieniem, łącznie z obietnicą,

którą wtedy ode mnie usłyszałaś.

Do dzisiaj nie wiem, czy postąpiłam słusznie.

 

Znowu tu stoję, choć nie jestem sama na świecie.

Mogę liczyć na wsparcie, lecz ty spoglądasz tylko z obrazu.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pamiętam, jak podczas wakacji spędzanych na wsi, nasza matula uczyła nas zbierać grzyby i podczas takich wypraw na grzybobranie mieliśmy zawsze ciekawe rozmowy z mamą, niestety nie pamiętam na jakie tematy rozmawialiśmy, ale moja mama, niech Bóg ma opiekę wieczną nad jej duszą, wykazywała dużą cierpliwość i mądrość podczas tych rozmów i oczywiście uczyła jak zbierać grzyby. Brakuje mi tych czasów!

Niestety pozostają nam tylko wspomnienia i fotografie.

 

 

**********

Edytowane przez Wiesław J.K. (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Wiesław J.K↔Dzięki:)↔Ano tak. Matka to szczególne słowo:)→Wspomnienia bywają różne, lecz bardziej chcemy zachować, te dobre. Lecz niestety. Umysł nie sługa. Nie każdą złą "aplikacje" można równie skutecznie wykasować:)↔Pozdrawiam:)

***

 

Nostalgi.Nemo↔Dzięki:)↔No faktycznie. Pierwszy wers, można by... tak zrozumieć.

Tym bardziej w kontekście rozmowy na łące i... zdjęcia:)↔Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...