Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Rafael Marius A więc klops. Pozostaje nam umrzeć z "nie wiem" na ustach ;) Prawda jest pośród nas, zawiłe drogi bardziej atrakcyjne,  a czas jest względny ;) z dobrą książką też się lubię, ale fakt, łatwo się pogubić w świecie materialnym. Mieć wszystko i stracić wszystko, i dalej nic nie wiedzieć ;) miłej nocki

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja mam doświadczenie śmierci i powrotu za sobą i wtedy to naprawdę nie ma już żadnego znaczenia, czy się coś wie, czy nie. Wybory się skończyły, tak samo jak pytania i odpowiedzi.

 

Ja się gubię nieustannie dlatego nauczyłem się dużego sceptycyzmu do wszelkiej wiedzy z zewnątrz. Nieraz dałem się nabrać. Preferuję własne doświadczenia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jak powiadają wiatr przynosi wieści z bliska i daleka.
Pytanie tylko, kto zrozumie jego mowę.

U mnie często gra nad wyraz głośno na szczelinach w bloku, jednak wietrzne litery i wyrazy zgubiły swój sens w zawierusze dziejów.

 

Dziękuję za przychylny odbiór.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czasem dobrze, a czasem źle, albo gdzieś pośrodku między dobrem i złem w szczelinie niepewności, gdzie paradoksalnie najbezpieczniej.

Choć większość ludzi lubi pewność. Albo zero, albo jeden. A prawda leży pośrodku, tylko kto odgadnie, gdzie on jest?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za odwiedziny.

Życzę miłego czasu w dalszej części urlopu. Pogodę zapowiadają nie najgorszą zatem są na to duże szanse. Choć kapryśna aura też jest dobrą ilustracją do wiersza, jako że nigdy się nie wie jaka będzie.

 

A jak dla mnie to nie ma w Polsce takiej pogody, żeby mi było za ciepło, raczej zawsze marznę. Dzisiaj siedziałem ze starszym wiekiem kolegą w cieniu i było mi zdecydowanie zbyt chłodno. Urodziłem się nie w tym miejscu co trzeba.

Opublikowano

@Rafael Marius ..już teraz jestem na chwilę w domu, wiatrak obok:) ja się cieszę tym co mam, bo wiem, że piękne chwile trzeba docenić.. bo to one czynią nasze życie cenne ;) również życzę miłego dnia..

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wędrowiec.1984 bardzo dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Waldemar_Talar_Talar to miłe pozdrawiam @Natuskaa pozdrawiam serdecznie Natuska
    • Nie odgaduję, kim jest peelka. Nie jest zainteresowana?    
    • Na skrzydłach pieśni bez kresu, Najdroższa, zaniosę cię tam, Gdzie nad wodami Gangesu,  Przepiękne miejsce znam.   Księżyca blaski rozświetlają Ogród, co czerwienią rozkwita; Kwiaty lotosu czekają, By miłą swą siostrę powitać.   Fiołki chichocząc i pieszcząc,  W gwiazdy ku górze spoglądają; Róże do ucha szeleszcząc Wonne baśnie powiadają.   Przyskakują i słuchają Gazele, mądre i łagodne; A w oddali przepływają Świętej rzeki fale chłodne.   Właśnie tam chcemy się skryć Zatonąć w palmy cień, I miłość i spokój pić, I śnić rozkoszny sen.   I Heinrich: Auf Flügeln des Gesanges, Herzliebchen, trag' ich dich fort, Fort nach den Fluren des Ganges, Dort weiß ich den schönsten Ort.   Dort liegt ein rotblühender Garten Im stillen Mondenschein; Die Lotosblumen erwarten Ihr trautes Schwesterlein.   Die Veilchen kichern und kosen, Und schaun nach den Sternen empor; Heimlich erzählen die Rosen Sich duftende Märchen ins Ohr.   Es hüpfen herbei und lauschen Die frommen, klugen Gazell'n; Und in der Ferne rauschen Des heiligen Stromes Well'n.   Dort wollen wir niedersinken Unter dem Palmenbaum, Und Liebe und Ruhe trinken, Und träumen seligen Traum.
    • Ile wyrw pozostaje po korzeniach? Ile dziur, w które można nieustannie wpadać? Niby idąc na spacer, niby pokonując tylko kilkaset metrów, niby pamiętając, że tam i tam się nie zachodzi. Niby... a jednak. We własnej słabości, w niedorzecznym sentymencie można trwać i trwać... i trwać. Aż w końcu pojawi się świadomość, że przecież, z tamtych wyrwanych drzew, już się błyszczą w promieniach słońca lakierowane krzyże, mężnie opierające się wiatrom. I że każdego dnia, matowieją nieznacznie, a wsiąkając w krajobraz - zapominają... skąd pochodzą. Bo komu jest potrzebna wiedza o szerokości geograficznej z jakiej je zabrano, kto i po co miałby to... notować? Dla kogo? Te krzyże.   Oglądam własne dłonie. Mają brzydkie ślady po ciągnięciu za klamkę. Skóra zaczerwieniona, zadrapana, z metalowymi opiłkami, które trzeba będzie wyciągnąć. Jednakowoż to są dobre ślady, najlepsze jakie mam, bo to pamiątka po drzwiach wyjściowych z cmentarza. Kto nigdy nie zamykał takich drzwi po kimś lub po czymś, ten nie wie, że one są bardzo ciężkie i toporne, a ich zawiasy skrzypią niemiłosiernie jakimś wewnętrznym buntem, gęstym i strasznym, choć tak naprawdę zrezygnowanym, a nawet przedawnionym. Trzeba szarpać z całych sił, żeby je zamknąć, bo te burzą się sprzeciwem, jakimś niezrozumiałym i niedzisiejszym. Jedne drzwi, potem drugie... Główne, potem wszystkie boczne. Należy obejść cały teren i zamknąć je. Zrobić to w odpowiednim czasie i z odpowiednią prędkością. Noc jest bardzo krótka. Za horyzontem już mamrocze czerwień z fioletem. Naradzają się przed dniem, rozmazując się przy tym. Jeden kolor chce być ważniejszy od drugiego. Mieszają się więc ze wschodzącą jasnością, która chce je pogodzić. W końcu wyłania się odcień żółty i pomarańczowy. Naraz zahaczają o zieleń... liści, traw... bo zieleń nie znosi próżni, wyrównuje teren i zasiedla go po nowemu.
    • @Leszczym   Coś za coś. Wszystko ma swoją cenę?  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...