Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za uznanie.

 

Pewnie niezależnie od epoki historycznej, nawet Ci którym przypadła na okres wojny i okupacji. Są jednak i tacy, którzy nie mają pamięci emocjonalnej i wtedy sentymentu brak.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To się przenieśli do innej lokalizacji, kiedyś byli na Pradze.

 

Ja myślę, żeby zrobić muzeum PRLu o mojego starszego w mieszkaniu. Tam jest wszystko zachowane tak jak było za czasów późnego Gomułki. Pełne wyposażenie wnętrz ze wszystkimi sprzętami, a nawet ubraniami i alkoholami z epoki.  Dzwonek do drzwi jest oryginalny, taki obrzydliwie skrzeczący, a w łazience górnopłuk.

Dużo sprzętu rtv i agd, dywan, firanki, talerze, sztućce, meble.

Naprawdę wszystko cała kolekcja. Ojciec mieszka z inną panią, a tego nie pozwala ruszyć.

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Owszem i nawet niektóre sprzęty są w cenie. Kiedyś to walało się po śmietnikach.

Ludzie wyrzucali, gdy zmieniali na modniejsze.

U nas były typowe meblościanki, z okładziną sosnową i dużo książek i płyt winylowych.

Rodzice uznawali tylko muzykę poważną, a dla mnie były bajki.

Opublikowano

@Rafael Marius moja mama wyrzuciła piękną szafę i barek, a taki był fajny, było w niej lustro, szkło, półeczki też błyszczące, całość zgrabna, przy otwieranym barku się uczyłam, u góry miałam dwie półki na książki, były też dwie szuflady, a pod szufladami pomocnik otwierany z dwiema półkami, trzymałam tam gry:) mojej siostry jest stół, ale bardzo zniszczony, a praktyczny, bo razem z nogami odkręcany i służy tylko, gdy jest dużo gości. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

My też mieliśmy coś podobnego, ale bez lustra. Teraz jest u ojca.

 

U mnie w mieszkaniu jest jeszcze stół z 1969 roku. W tym roku zrobiłem mu renowacje. Ale to jest jeden z moich stołów roboczych do majsterkowania.

I w kuchni też jest stół, ale cepeliowski z lat 80tych, też po mojej renowacji i takie same krzesło.

 

I jeszcze w pokoju 2 gięte krzesła rzemieślnicze i mały stolik, również lata 80te i oczywiście po renowacji.

Ja wszystko robię sam. Jestem tak zwana "złota rączka"

 

A siostrę masz młodszą, czy starszą?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To Ty też z tej epoki.

U nas był tylko czarno biały telewizor. Nazywał się Antares. Stoi zepsuty u ojca razem z pordzewiałą pralką Franią.

A potem mieliśmy kolorowy polski, Jowisz. Tak zwany składak. Zmajstrowany z części przez były narzeczonego mojej mamy, który ciągle do niej czuł miętę.

Wszystkie meblościanki są u ojca i mają się dobrze.

 

Dziękuję za przychylność.

 

 

To pewnie się nimi opiekowałaś?

Było wesoło.

 

Ja jestem jedynakiem, bo rodzice już się nie lubili.

Ale u nas w bloku mieszkało dobrze ponad tysiąc osób w tym kilkaset dzieci.

Wystarczyło wyjść na korytarz lub zapukać do sąsiadów i już towarzystwo do zabawy się znalazło.

Teraz prawie nie ma dzieci w naszym bloku. A i zwyczaje inne. Nie ma jak dzieciństwo w PRLu

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja to już w najmłodszej grupie przedszkolnej, czyli cztery latka, miałem regularną narzeczoną.

Byliśmy razem rok, bo zmieniłem przedszkole. Bardzo to przeżyłem.

Do dziś pamiętam jej imię i nazwisko.

Spotkaliśmy się przypadkowo po latach. Też mnie od razu poznała. Była zawodową koszykarką. Już w przedszkolu przewyższała mnie o głowę.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy To fascynujący i mroczny wiersz. Twoje wizje oniryczne mają niezwykłą plastyczność. "Kruki nocy", "żar pustyni Dayna", lawa płynąca ze wzgórz – to obrazy, które budują świetną atmosferę. Czuć w tym wpływ fantasy i mitologii. Najbardziej poruszające jest to wyznanie w środku – "Moje sny rzadko trafiają ze mną , do niebiańskich plaż". Twoja podświadomość ciągnie Cię ku mrokom niż światłu.
    • @Simon Tracy To interesujące porównanie z Lovecraftem - rozumiem, że twoja samotność jest inna, bardziej... absolutna. Zastanawia mnie jedno - piszesz, że świat zapomniał o tobie, a ty o świecie, ale jednocześnie dzielisz się tym na portalu. Może ta korespondencja, nawet internetowa, jednak coś znaczy? Lovecraft też przecież budował swój świat przez listy. "'Samotnik z Lublina" - brzmi jak tytuł, który Lovecraft mógłby docenić. Trochę poczytałam o nim. Każdy ma prawo do swojej formy istnienia. Ale skoro już rozmawiamy o Lovecrafcie i jego światach, może warto czasem sprawdzić, czy Twoje Celephais jest wyborem, czy koniecznością?
    • @Radosław Chyba narozrabiałam! :)) Zgadzam się z Tobą całkowicie - kobieta może być subtelna i piękna zarówno w szminki, jak i w denimie. To nie strój definiuje kobiecość, ale sposób bycia. Twoja propozycja ze szminką i "surowymi spodniami" odłożonymi na półkę jest intrygująca – tworzy obraz świadomego wyboru, momentu przejścia między różnymi wersjami siebie. Zastanawiałam się tylko, czy zamiast konkretnego "spodnie" nie użyć czegoś bardziej metaforycznego? Może "denim" właśnie? Ale każdy z nas ma swoją wrażliwość na słowa i obrazy.   Nie czuję się kompetentna, by proponować Ci konkretne poprawki – to Twój wiersz, Twoja wrażliwość poetycka i Twój głos. Ja mogę tylko podzielić się tym, jak ja odbieram tekst. A ten tekst jest piękny. Ty najlepiej wiesz, co chciałeś przekazać i jakie słowa najlepiej służą Twojej wizji.   Ale już skoro zadałeś konkretne pytanie, to mój trop został przy sukience :) Sukienki są piękne, często zwiewne, lekkie, barwne, zmysłowe - takie właśnie kobiece.  "Twoje piękno, nie krzyczy, lecz gra subtelną melodię; kiedy zbliżasz do ust filiżankę z herbatą, kiedy zakładasz sukienkę - tak swobodnie"    (lub zdejmujesz)    Pozdrawiam.         
    • @Migrena Rozbawiłeś mnie polipem z roszczeniami artystycznymi – widzę go już, jak negocjuje warunki wystawy - "bez brutalnego halogenowego światła i proszę o katalog w twardej oprawie". Twoje "horrorowe rozbawienie" to stan, który sama znam – ta groteska i absurd jest  terapeutyczny. Co do pytania "komu przeczytam" – osobie, która przeszła to badanie. :))) Pozdrawiam.   
    • Składam się na pół Na ćwierć Na kwadrat, rozkładam się równo jak mapa, ale starannie, symetrycznie wygnieciona. Otwieram się Czytany wielokrotnie Strona po stronie, rozdział po rozdziale I potem od końca do środka, od początku do końca -wymęczony lekturą Jak zużyta książka Mam poniszczoną oprawę i luźne strony. Odbijam świat Jak lustro potłuczone -starannie oddając kształt i kolor rzeczy, ale w rozproszonych luźno kawałkach. Byłem jak rozłożona mapa, zadbana książka i czyste lustro Ale Papier nie wytrzymał nacisku rąk Tafla popękała odbijając cudzy świat. Jestem Materią wymagająca konserwacji Zużytą tkanką wymagającą starannej rekonstrukcji Wyglądem nowym Przekrywającą stare zniszczenia.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...