Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

To prawda, brak snów to głęboki odpoczynek. Ale z dwojga złego;) wolę sny dobre:)

Też dziś wybieram się na długi spacer, bo pogoda ma być piękna.

Również ciepłe myśli przesyłam :)

Dzięki:)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie ma tak lekko bo emocje towarzyszące snom pamiętam dobrze a jak mam koszmarek to czuję wszystko. Zapominam jednak całą otoczkę i za cholercię nie mogę rozszyfrować, co to za strach próbuje mnie straszyć. Poza tym z powodu leków i depresji sypiam okropnie więc nie ma mi czego zazdrościć :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

:)

Dziękuję i pozdrawiam również.

 

 

 

 

:)

Pozdrawiam i dziękuję Grzesiu :) 

 

 

 

O, to to :) Zdecydowanie lepiej być sprawiedliwym niż martwym :)

 

 

Opublikowano

Te ciemne często są wynikiem jakiegoś problemu w ciele, ja na przykład nie lubię snów z brzucha ( kiedy chodzę i szukam czegoś i w kółko to coś robię w danym śnie - to bardzo męczące). A te jasne sny to znów w drugą stronę - pełen rozkwit :))

 

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tak dawno nie myślałaś - życie dalej leciało. Tak dawno nie słyszałaś, tak wiele się zmieniało. Zmieniłaś nastawienie, postanowiłaś zapomnieć. Nie ma w twym życiu Boga, coś przewróciło się w głowie. *** *** *** *** Wpadłaś w różne nałogi, stale nowe doznania. Sprzedałaś duszę diabłu ; za trochę ćpania. Podpisałaś cyrograf: - tak urodzę twe dziecko. Anion się pojawił; sprowadziłś na świat piekło.
    • Znowu tu jestem,   choć strumień płynie wartko.   Stoję nieruchomo,   pozwalam mu odrywać kawałki siebie:   niepotrzebne tkanki,   okruchy pomyłek,   słowa, które straciły ciężar,   zrogowaciałe płaty tęsknoty.   Tęsknota już nie boli.   Rozlała się i zastygła   w marmurową mozaikę,   odbija głuche echo kroków.   Pamiętam martwą choinkę z dzieciństwa —   jej igły ułożyły się na podłodze   w prostą wróżbę przemijania.   Tańcząca wróżka Miriam   nie potrafiła jej złamać. Mówiła o wielkim bałwanie,   któremu w żalu oddałem   moje małe serce.   Chyba wtedy zamarzłem   na zawsze —   w niezgodzie   na fałszywe słońca.   W szafie powiesiłem kożuch.   Wiem, że tam, gdzie pójdę, będzie zimno.   Odwrócę się plecami   do zielonej łąki.   Zostanę   w lodowym spokoju   i ciszy.   Jest jeszcze Ona.   Mówi do mnie.   Oddycha miarowo w mój niepokój.   Jej dłonie rozchylają moje pięści   na bukiety wysuszonych kwiatów. Dziś mam czterdzieści siedem lat.   Słońce znowu jest w Pannie
    • @JWF Można najeść się strachu, można literki zjadać...
    • prawdziwa uczta językowa :)
    • pomiędzy zgubieniem i znalezieniem jest zwykle... poszukiwanie - czyli trud... i tak ludzie trudzą się całe życie... poszukując czegoś, czego nie mają :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...