Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zanim zakwitną kwiaty w ogrodzie miłości,
W naszej małej pergoli całusem obdarzysz,
Choćby ledwie rojenia w mojej to rozpaczy,
Pozwól ostatnim tańcem uczucia osłodzić.

Ach! Przytulmy marzenia w uroczej melodii,
Zanim cisza nastanie, popatrzmy na gwiazdy;
Tak spokojnie dryfują- przepiękne brylanty,
Odnajdziemy tam siebie, nim słońce zagości.

W pogoni za fortuną do lepszego świata,
Przez potężny ocean płynęli w komforcie;
Życie inny scenariusz spisało na falach.

Błyszczą serca kochanków na niebie dostojnie,
Wtulone mocno płoną jak jedna latarnia,
Aby ostrzegać innych- gdzie góry lodowe.


RMS Titanic zatonął w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku,

podczas dziewiczego rejsu.







 

Opublikowano

@Wędrowiec.1984 Dziękuje serdecznie.

@staszeko No wiesz, Titanic jest trochę przereklamowany, pewnie ze względu, iż to był pierwszy rejs i statek olbrzym, luksus etc. Natomiast biorąc pod wzgląd rozmiar tragedii to na Titanicu, zginęło bodajże 1500 osób. Dużo większe tragedie były, chociażby na Bałtyku np. MS Wilhelm Gustloff gdzie nawet ciężko ocenić ile osób zginęło, chociaż pisze się nawet o 10.000. Pozdrawiam.

Opublikowano

@W.M.J Pamiętam kiedy w WSM pokazywali nam plakat wszystkich jednostek większych niż łódka na wiosła, które zatonęły każdego roku: trudno było policzyć.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odtąd latam samolotem, gdyż jest to najbezpieczniejszy środek transportu. Nawet idąc pieszo istnieje większe ryzyko, że ktoś na ciebie najedzie lub zrzuci doniczkę na głowę.

Pozdrawiam z wysokiego pułapu.

Opublikowano

@staszeko Zgadza się, to prawda, samolot jest najbezpieczniejszy. Tak procentowo, jak chodzi o wypadki, niestety jak już spada, to zazwyczaj nikt nie przeżywa- ale mimo to jest faktycznie najbezpieczniejszy :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Co ciekawsze najniebezpieczniejszy jest moment lądowania, kiedy widać krowy wypasane na łące koło lotniska i  pasażerowie są przyjemnie odprężeni, a właśnie wtedy jest pora na modlitwę.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Tectosmith ja tylko zabrałem głos w kwestii religijnej, jestem wierzący i nie wstydzę się tego wstyd mi tylko za portalowych agnostyków i ateistów, którzy nie szanują uczuć religijnych innych od siebie tak,że nie jest to wykłócanie a poza tym to ty wywołałeś ,,temat,,, pierwszy
    • @Alicja_Wysocka ... słowo w szkatułce schowałam gdy przyjdzie zimno będę wyjmowała wiele ciepła mi dało pewnie więcej zostało  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia 
    • @Alicja_Wysocka Rozumię. To nie jakaś dyrektywa ,miałem na myśli, że ludzie nie radzą sobie z wolną wolą. Wojny, kradzieże,napady... Gdy się ją częściowo zabiera.  Brzydki przykład, w reżimach ludzie... Tak to widzę, każdy może inaczej, tym lepiej dla wiersza.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia   
    • Zobaczę dziś piękno, Bo Ciebie zobaczę. Zobaczę na pewno, Zobaczę — i zapłaczę.   A Ty zapłaczesz ze mną, Zapłaczesz, gdy zobaczę, Ile warte jest piękno, Ile warte to, co zobaczę.   Ile warte jest w sobie, Bo warte — co uparte. I wzrokiem będę w Tobie, I wzrokiem brnął w zaparte.   Dziś zobaczę piękno, Na oścież otwarte, Przede mną, nade mną, Z ciemności wydarte.   Kiedy będziesz ze mną...            
    • @Berenika97 trochę pozmieniałam i napisałam ciąg dalszy, nie wiem czy mogę przekleić na górę:    pryzmat    liście spadały wolno jakby czas w parku się rozciągnął on siedział na ławce bliżej światła ona trochę dalej w półcieniu jej cień przeskakiwał między drzewami jego cień starał się go złapać ich słowa były tylko echem tak jakby park powtarzał je sam dotknęła cienia jego dłoni uśmiech który odwzajemnił był tylko blaskiem odbitym od mokrych liści wyszli z parku na zimną poświatę sklepowych witryn liście zostały za nimi jak stłumione wspomnienia rozmów których nikt już nie chciał kontynuować pozostawali obok siebie ale ich kroki należały do dwóch różnych światów ona poprawiała szalik on zerkał w ekran telefonu na skrzyżowaniu wybrali inne drogi ich cienie przecięły się na moment pod latarnią rozproszone w ciepłym świetle po czym każde ruszyło w swoją stronę i tylko przez sekundę wydawało się że jeszcze idą razem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...