Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niestety tak to  jest u wielu osób w podobnej do Twojej sytuacji. Najczęściej to jest związane z tym, iż trochę za dużo się uczyli i na nic innego nie było czasu.

 

Czasem rozmawiam z moimi młodszymi kolegami i też mi mówią to samo, co ty napisałaś. To jest wyzwanie na całe życie. Ja im się staram nieba przychylić i czasem, coś razem uda nam się  do przodu popchnąć. Szczególnie w tych sercowych sprawach.

 

Miałem w podstawówce takiego kolegę, który zasadniczo to tylko nauką się zajmował, bo to bardzo lubił. Z rówieśnikami nie miał prawie żadnych relacji. A z dziewczynami to już wcale. Ale potem jednak znalazł sobie żonę i ma dwie córeczki.
Obecnie jest bardzo znanym profesorem od sztucznej inteligencji.
No ale jak tam u niego obecnie z uczuciami to nie wiem. Nigdy nie był zbyt wylewny.
Pozycja społeczna wiele mu ułatwiła.

 

Dziękuje za serduszko.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tylko młoda jakby przytyła

a dociec trudno co jest przyczyną

zakuwa siedzi ten bezruch winą

wszyscy tak myślą pięknieje miła

 

świadectwo z paskiem słowa na wodzy

chyba zawiodła biologia tutaj

nic nie robili i to jest sztuka

jakby nie patrzeć to dzidziuś w drodze

:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak właśnie było jak piszesz.

Jedna dziewczyna z naszej klasy zaszła w ciąże już w podstawówce. Nie wiadomo z kim. Do końca liceum miała już trójkę. Ale jej rodzice przychylnie na to patrzyli, bo bardzo lubili dzieci i cieszyli się kolejnych wnuków. Ona zresztą też.
Dziękuję za wierszyk i polubienie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowity zbieg okoliczności, gdyż jadąc pekaesem zasłyszłam krótką wymianę zdań starszej młodzieży - około 20 lat, która z łezką w oku wspominała lata szkolne!

Chyba jechali do roboty

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Szkołę wspominam dobrze, a najlepiej początkowe lata edukacji. Ponieważ niewielką grupką dzieciaków zostawaliśmy po lekcjach i ganialiśmy się po szkole do wieczora. Nie wiem, jak to było możliwe, ale tak było. Naprawdę.

Teraz nie do pomyślenia.

Chlip chlip.

Wiersz przywołał wspomnienia, czyli budzi emocje, czyli dobre pisanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To fajnie, że młodzi też dobrze wspominają. Czyli nie jest tak źle, jak to niektórzy przedstawiają.

 

U nas też to byłoby możliwe. Przecież nikt szkoły nie pilnował, a była otwarta do wieczora, bo odbywały się tam różne dodatkowe zajęcia. No niby był stróż, ale on się nie wywiązywał ze swoich obowiązków. Poza tym lubił wypić.

 

Dziękuję za uznanie i polubienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I dobrze że zasłaniał.
Bo to był czas na takie klimaty, a nie siedzenie na nudnych lekcjach.

 

Dzisiaj słyszałem w radiu jak jedna pani narzekała, że obecne nastolatki wolą smartfony od relacji między sobą. Zatem wychowawcy próbują ich na różne sprytne sposoby do tego zachęcać.

 

U nas to raczej zniechęcali. Przykładowo kiedyś dyrektorka zawiesiła w prawach ucznia  na 2 tygodnie najładniejszą dziewczynę w naszej klasie, bo za bardzo romansowała. Musiała sama siedzieć w domu zamknięta.

 

Dziękuję za polubienie i szczery komentarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Miło, że mi się udało tak napisać.

 

To smutne.
Taki to już jest niesprawiedliwy los dziewcząt, że muszą czekać aż chłopak zacznie zaczepiać jako pierwszy.
Zresztą tak do końca to nie wiadomo, czy nikt nie zwracał uwagi. Niektórzy młodzi bywają nieśmiali i wstydzą się zgadać do koleżanki.

 

W naszej klasie w podstawówce było nas tylko czterech takich odważnych, którzy wybierali te uważane wtedy za najładniejsze, a reszta pozostawała w tle. Podpierali ściany.

Trudne te relacje dla niektórych nastolatków.

 

Dziękuję za serduszko i szczery komentarz.

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszedłem w rolę Świętego Mikołaja. I kupiłem całkiem sporo prezentów. Paradoks polegał jednak na tym, że najlepsza rzecz jaką kupiłem była najgorszym prezentem. Otóż, tę jedną rzecz kupiłem bardziej pod siebie, aniżeli pod obdarowanego. Postaci rzeczy to nie zmienia, bo rzeczywiście była to najlepsza i najtańsza rzecz zarazem. Rzecz wręcz nie rzecz, nie wchodząc za bardzo w tajniki prezentu. Innymi słowy coś znacznie bardziej metaforycznego i ponadczasowego, choć powstałego na czasie dzisiejszym. Rzecz spraw obecnych. Gdybyśmy tak umieli obdarować czytelnika wyrafinowanym tekstem, który ten rzeczywiście chce przeczytać byłoby święto znacznie większe niż pierwszy i drugi dzień świąt razem wzięte. Coś bardziej niebywałego nawet niż wszystkie dni wolne w roku kalendarzowym.    Warszawa – Stegny, 24.12.2024r.
    • Choćbyś wszystko robił tylko dlatego, że nie wiedziałeś i choćby tylko to źle zabrzmiało niczym przypadkowe uderzenie miedzianego cymbału   Dźwięk wybrzmiał, a powietrze niesie drgania dookoła Ziemi, obiegając ją upamiętniającą ciszą   To słowa w ciemności ukryte, którymi rozświetlasz drogę innym duszom w mroku po kolanach brodzącym.   Jakże się stało, że .. bóg(?, nie nie) narodził się w dobie, której zabrakło światła? Gdy słońce, tu, na tej połowie umiłowanej mojej planety, gdzie dominuje ludzkie istnienie - jest widywane najkrócej?   Może to fetysz by widzieć światło w ciemności, samemu sobie rozświetlając drogę, latarniami, lampkami, świecami .. z tym - zazwyczaj - ohydnym pożółkłym odcieniem   Może to filozofia, by nawiązać do tego, który niesie światło zamiast - jak to zostało napisane - do tego, który kieruje ku światłu? Może to strach przed światłem, lub nienawiść światła, by być od niego jak najdalej, by nigdy się do niego nie zbliżać.   A być może stwierdzisz, że wszyscy chcecie światła i w ten mroczny dzień oczekujesz jego ostatecznych narodzin? W takim razie, powiedz mi, gdzie ciemność, skoro na świecie panuje jedność i odnalazłeś z resztą ludzkości spokój ducha, tego dnia, w życzliwości i ciepłych słowach? W końcu, powiedz - czy, skoro przyszło światło i tego dnia nie ma wojen, a na froncie wszyscy całują się, wychodząc sobie naprzeciw z okopów, dlaczego zapominasz o nim dnia następnego? Jakże mogło przyjść tylko na jeden dzień, czyż to nie zdrada, chwilowy, wręcz momentalny flirt prostytutki, chętnej raz w roku, na chwilę spożyć obfity posiłek wzajemnego uwielbienia?   Wykluczam cię, jeśli z twoich ust pada wiatr słów w jednym argumencie: "tradycja". No chyba, że obstajesz za tym, że świat duchowy nie istnieje, jednak korci cię, by strzelić babci gola zadowolenia z dzieci i zasnąć bez .. fałszywych wyrzutów sumienia. Lub na wszelki wypadek przeżegnać się w obawie, przed tym, czego nie wiesz.. właśnie - światłość, nauka.. chwila zwątpienia?   I jeśli już wierzysz, tak jak ja wierzę w swojego Syna, czy myślisz, że jako jego Ojciec, byłbym skory spłodzić go w dzień, by Jego narodziny wypadły w ten najciemniejszy dzień roku?   Myślisz, że byłbym skory go spłodzić w dzień, o porze takiej i w chwili takiej, że narodziłby się w ciemnościach nocy?   I jeśli znów się zapierasz, dumny "chrześcijaninie", że to tradycja i symbol - to symbol już opisałem, tradycję również, a jeśli to tradycja pogańska to powiedz wprost: jesteś poganinem czy uwierzyłeś w mojego Syna? Chyba, że lubisz stać rozkroczony nad nierządnicą ukazując jej swoją haniebną nagość. Jedną nogą w niebie, drugą w ludzkich nieczystościach Nie będąc jednocześnie nigdzie.     Mówisz, że nie wiedziałeś, że to pomyłka lecz zbluźniłeś przeciwko mnie nie przeciwko mojemu synowi lecz przeciwko duchowi, który w Synu moim zamieszkał. Bo nie taki był mój zamysł i nie uczyniłem prawdy kłamstwem ani zła dobrem.   Zbluźniłeś przeciwko Bogu, a jestem duchem również Próbując zasiąść na moim tronie stanowisz jedynie swoje standardy.   Ty, miedź brzęcząca, Ty, cymbał brzmiący.   I choćbyś zarzekał się na krzyż i zmartwychwstanie, choćbyś wrzeszczał w parku pełnym ludzi błagając o litość i łaskę.   To prawdą jest, że nic nie zrozumiałeś.   Poznałeś jedynie ciemność teraz ona towarzyszyć ci będzie wiecznie i nieodwracalnie.   Tak jak ja kiedyś kochałem ciebie, kiedy posłałem swojego Syna, a teraz jestem tutaj osobiście, idąc w ślady z moją siostrą za naszym ukochanym kwiatem i rodzicami, którzy wszystko uczynili. Tak teraz ty kochasz ciemność.   Jak spełni się nasza miłość, tak i twoja.        
    • Gdy Polka się puszcza,to ku...a,gdy Francuska się puszcza,to ku..a, a gdy Żydówka się puszcza,to antysemityzm. Już sam nie wiem, co o tym sądzić. Pozdrawiam.
    • @Kantata   Dziękuję za komentarz, a nie odpuszczę, niby jak mam odpuścić, opus dei?   Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...