Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gnojowica


tmp

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Naucz mnie boże swego języka i naucz modlitw, które zrozumiesz. Naucz mnie czerpać wnioski od życia. Tyle mnie naucz, bo potrzebuję. Jeśli się ojcem czujesz od wieków, jeśli swe dzieci uczysz z rozkoszą, jeśli masz patent na życie wieczne daj przykład z góry. Podziel się proszę. Bez abecadla, lekcji, przykładu, kręcę się wkoło jak satelita. Spadłeś, niestety, już z piedestału, za chmurą znikasz... Nie da się wtłoczyć pompą z ciśnieniem wiary co była, chociaż naiwna. Dorosłam boże, przerastam siebie i widzę więcej, choć nie powinnam.   Jak każde dziecko odczułam wielkość rodzica w formie, kształcie i treści. Im jestem starsza, pełna doświadczeń tym w świadomości mi się nie mieścisz.   Dorosłam boże, nie jestem mała, straciłam cnotę, wiarę, niewinność. Ale i Ciebie się bać przestałam. Jaki masz pomysł na naszą przyszłość?
    • Nadeszła wiosna, pojawiałem się na świecie Maleńki, wręcz niezauważany, dzielnie trzymałem się swojej gałęzi Gdy zrobiło się cieplej, mogłeś już mnie dostrzec Byłem otoczony moimi braćmi, razem chroniliśmy Cię przed słońcem Gdy spotkałeś się z nią po raz pierwszy, wtedy była ulewa, pomogłem Ci do niej podejść Walczyłem dzielnie, od rana do nocy z wiatrami Bałtyku , nie straszne były mi przeciwności Aż nadeszła jesień, czułem że mój czas się kończy Nie byłem już młody, jasno zielony, dojrzałem Ty podziwiałeś moje kolory Mieniły się pięknie, podziwialiście mnie razem Ja czułem się coraz gorzej, powoli umierałem Przegrałem tą ostatnią, decydującą walkę, pod listopadowym niebem Straciłem mych braci, pożegnałem gałęzie, pożegnałem Ciebie Tak jak kiedyś prosto powstałem, tak teraz tajemniczo uleciałem na wietrze Spocząłem pod drzewem, nie wiem czy pamiętasz mnie jeszcze Byłem Ci cichym przyjacielem, Ty będziesz mi najmilszym wspomnieniem
    • @MIROSŁAW C. A czasami po prostu nie wie, czy to on tylko oszalał, czy caly szalony świat jego pozostawił normalnym... i czy wtedy norma jest szaleństwem, gdy szaleństwo staje się normą? Zauważyłem, że im głębiej rozumie się miłość, tym trudniej zrozumieć co, i dlaczego to, ludzie z niej robią. Dziękuję za komentarz. 
    • @Wędrowiec.1984 Ale trafiłeś

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • To przychodzi do mnie, kiedy zamykam oczy w nocy,  przedzieram się przez labirynty wspomnień obcych Biegnę szukając wyjścia z tego padołu grozy  A gdy się budzę dochodzi do mnie, że ciągle siedzę w bagnie  Czy to wszystko się dzieje naprawdę?    Przychodzą do mnie różne potwory, zmory Czy to demony mojej osobowości,  która w cieniu błądzi ? Na piedestał wyniosłem wartości, za które mi tak bardzo wstyd Może dlatego zamiast szczerze rozmawiać wolę zamknąć kolejne drzwi  Chciałem żeby wyszło dobrze a dziś znowu idę pić  Nie znoszę siebie bez tego, prawie tak bardzo, jak nie znosisz mnie Ty  I muszę z tym żyć, a nie umiem z tym żyć  Zrobiłem to raz, mogę powtórzyć to dziś To wszystko jest nic nie warte,  a trwam w tym ciągle,  w nocy nie mogę zasnąć,  rano nie mogę podnieść powiek  Nadchodzi koniec 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...