Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ręka do uścisku się wyrywa 

Ale nie ma komu...

Nikt mi swojej nie podaje 

...

Tylko trochę mnie to dziwi...

Odrobinę inna jestem 

Rękę chowam po kryjomu - 

Nikt nie widzi 

Może lepiej

 

Jestem tutaj obca 

Ruszam dalej

W długą podróż

Opublikowano

@Ewelina

Powiem Ci Mała, że masz ogromną lekkość w ujmowaniu tematu i formułowaniu myśli. A to jest przywilejem niewielu autorów wierszy. W jakiś magiczny sposób odnajduję się w tym utworze "sytuacyjnie"  :)

Niby w warsztatach ale tak szczerze mówiąc powinien wylądować w lepszej klasie. Nadaje sie pod każdym względem.

 

Pozdrawiam z uśmiechem  :)

Opublikowano

@Ewelina głębokie te Twoje wiersze

mają sens, myśl, przesłanie

żaden nie traktuje o banałach

żadna "sałata słowna" (no niech im tam - "metafory średnio zrozumiałe")

obserwujesz, czujesz, rozumiesz

i mądrze interpretujesz rzeczywistość

 

dlatego do Ciebie wracam :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

nie wiem, co miał  @staszeko na myśli

(prześledziłam aktywność, ale odpuściłam śledzenie po pierwszej stronie :))

jeśli ktoś ma wybitnie mało czasu, szybkość jest podstawową funkcjonowania

utwory krótkie i sensowne - takie czytam

przydługa fikcja, abstrakcja - niestety nie dla mnie

wprawdzie są "Wyjątki"

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

ale "Wyjątki" ostatnio jakoś rzadko tu publikują

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Z tymi koncepcjami jest jak z ubraniem  — każdy wybiera tę, w której się dobrze prezentuje. Przymierz, zanim w niej pójdziesz na randkę.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nabyłem inne zwyczaje

o uścisk dłoni już nie walczę

mam więc zegarek i wszystkie palce

 

;)

 

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jaka moc - co ma Kaj.    
    • Ma ta gagatku puk - ta gaga tam.  
    • Nadeszły dziwne lata, które tak naprawdę nigdy się nie skończyły, ale ja po raz pierwszy zrozumiałem, że wolność pojawia się jedynie w marzeniach, bo tu, na dole, nawet sny kąpią się w smole, a piękno stanowi ten zapach wiosny w styczniu, który rozpyla magię zza rogu, by trochę ulżyć nam, Nędznikom, którzy nie zasługują na oświetlony pałac.   Nie, Nami bawi się Stary Bydlak, napuszczający biedaka na biedaka, nieznający drzazg ani siniaków, z radością oglądający przejeżdżających się ludzi na arenie, którą ułożył jego umysł grabarza. On najchętniej kupiłby każdemu bilet na drogę krzyżową i gdyby nie Prometeusze dzień trwałby tyle, ile jest godzin codziennej niewoli. Stare Bydle kwili z uciechy, kiedy wysyła kolejne orły do grzebania w ich wątrobach.   Zna koniec, podczas gdy my, Nędznicy, najbardziej się go obawiamy, przekazując strach naszym następcom, a nadzieję kładąc w marzeniach, choć naprawdę to w marzeniu jest jedyna nadzieja.   I jak co roku dziękujesz skinieniem głowy, bo usta nie byłyby w stanie tego wypowiedzieć, bo my, Biedacy, jesteśmy prości, nie tak jak te bandy uniwersyteckie, które za sztuczne złoto zapomniały stare pieśni o polu walki w naszych sercach „Dostojewski? Nie! To Rosjanin Nie człowiek”. Zatem biorą lub depczą różańce, zależnie od tego, kto jest na ambonie, a dla Nas, którzy chcą po prostu najeść się jutro, liczy się ten zapach wiosny, który zbuntował pierwsze pierwiosnki, dające nadzieję, że kiedyś marzenia nie skończą się i nie zaczną na strachu, bo są jak niezapisane nuty, słyszalne przy jednym lub drugim murze, niedostępne jak nabity rewolwer, niepożądane jak dzisiejszy obiad, są niechcianym podarunkiem ognia, a niestety walczyć potrafimy jedynie na polecenie Starego Bydlaka i wchodzimy w jego miny, bo nie rozumiemy, że słowa, które wypowiadamy, dotyczą najczęściej tylko Nas samych.   Aż w końcu, któregoś srebrnego dnia, pojmiemy start i metę naszych codziennych polowań. Kiedy już skończy się strach, koło czasu podzieli nas na orły, tchórzy i Prometeuszy, i dlatego tak mało jest pomników ku czci tych ostatnich na świecie, bo cały czas okrążani jesteśmy przez własne zjawy, które szepczą: „Bój się, trwaj i bój…”.
    • Żart, straż.      
    • Popadało w okno - Lonko - woła da pop.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...