Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Marek.zak1

Jednak czasem coś takiego jak moralne zwycięstwo istnieje.

Dobrym przykładem jest Powstanie Warszawskie, które często właśnie tak jest nazywane.

Oczywiście bywa i tak, że niektórzy swoje osobiste porażki nazywają moralnym zwycięstwem, żeby się pocieszyć.

Różnie z tym bywa.

 

Opublikowano

Moralne zwycięstwo to klęska będąca źródłem satysfakcji i zadośćuczynienia: na przykład niewolnik na galerach odnosi moralne zwycięstwo nad biczującym go nadzorcą. Tak samo biedak triumfuje nad bogaczem, asceza nad luksusem. Ostatecznym przykładem może być Jezus umierający na krzyżu.

 

Mistrz natomiast sugeruje jakoby moralne zwycięstwo było niemożliwe i jest jedynie próbą ukrycia klęski. Kawał cynika z tego mistrza.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@staszeko

Moralne zwycięstwo, to przyjęło się u nas, jako pocieszenie po klęskach, dla  mnie jest czymś w typie oksymoronu, a były takie choćby za komuny, na przykład demokracja socjalistyczna, czy ekonomia socjalizmu, gdzie drugi człon zaprzeczał pierwszemu, a robił się z tego nie mający sensu matriks. 

Dzięki za wpis i pozdrawiam. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dokładnie to samo pomyślałam, chociaż dojrzałam tutaj też nieco inny obraz, obraz wojen, wyżynania ludzi i...       ta cisza krzyczy od lat już wielu       bębni o pamięć o słowa choćby       bo ileż można - wszystko na próżno -        ... sponiewierane ciała w ziemi...   @andreas... pięknie ułożyłeś strofki, cisza brzmi, pobrzmiewa, woła, wręcz krzyczy, ale..  jak napisałam w jednym ze swoich, wiele głów... ciągle zatrzaśniętych... i opornych do potęgi 'entej', nie tylko na głód, na wiele innych i jeszcze innych rzeczy. Kasa.!!!. się liczy.   ... mnie także.
    • @[email protected] piękne słowo "furknęła". Zapomniane. Zagubione w dżungli słów. Ale jak wspaniale brzmi. Ruchem, szaleństwem i wreszcie...kulą. Fantastyczne masz te zajawki słowne. Śmieję się w głos :) Dzięki. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... hmmm... no nie... :)) ... i słusznie, też próbuję w swoich w ten sposób. ... a za co.? :) No tak, byłam, jestem..  a ile będę.. licho wie.. ;)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Annna2 Twój wiersz Aniu  to krzyk — nie do ludzi, bo ci przestali słuchać, ale do Boga, który milczy. To lament duszy, która już nie wierzy w sprawiedliwość, bo ile razy można patrzeć na śmierć dzieci, na powtarzające się piekło, na historię, która niczego nie uczy. To nie jest już tylko poezja — to dokument epoki bez sumienia. Każdy wers jak strzęp modlitwy, który nigdy nie doleciał. Tyle krzywdy, tyle krwi, i nic się nie zmienia. Może jedyną modlitwą, jaka została, jest właśnie ta rozpacz. Ja ją w sobie mam. Ale najgorsza jest ta niemoc.   Jak nasze dzieci w Powstaniu Warszawskim mordowane dla żartu, z nienawiści. A Wołyń ? Rozpacz rodziców mordowanych okrutnie dzieci.   Aniu. Mocny i cudownie ważny wiersz. Podziwiam Cię.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...