Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

  Produkcja dzieci w naszym kraju drastycznie spada.

Co się dzieje? Przecież podobno żyjemy coraz lepiej.

Niestety, statystyki pokazują, że od kilkunastu lat przyrost naturalny jest odwrotnie proporcjonalny do wzrostu stopy dobrobytu naszego społeczeństwa.

 Największe krajowe autorytety pochylają się nad tym problemem.

W przestrzeni medialnej krąży dużo teorii na temat przyczyn spadku dzietności w Polsce.  

Ostatnio bardzo ciekawą teorię przedstawił bardzo dojrzały kawaler obdarzony przez matkę naturę bardzo niepospolitą radiową urodą.

 Twierdzi on, że kobiety w wieku rozrodczym za dużo piją.  A nie powinny.

 Ta zabawa nie jest dla dziewczynek. Alkohol tylko dla mężczyzn.

  Kobietom robimy szlaban.

  Stwórca był mężczyzną i na swój obraz i podobieństwo stworzył Adama.

 Dał mu dużo dehydrogenazy alkoholowej.  Dlaczego?

 Wiedział, co to kac?

  Ewie dał mniej.  Dlaczego?   Nie lubił kobiet?

 Dehydrogenaza alkoholowa to enzym, którego stężenie w organizmie ma decydujący wpływ na osobniczą odporność na zamroczenie alkoholowe.

Osoby z dużym jego stężeniem są określane, jako mające „mocną głowę”, gdyż mogą wypić więcej etanolu i wciąż zachowywać umiarkowaną przytomność umysłu..  

Bóg wiedział, co robi. Solidarność plemników.

Pójdźmy dalej tą drogą. Ograniczmy alkohol dla kobiet.

Wprowadźmy porządek boski – w ludzkim wydaniu.

Na początek segregacja „Dających w szyję”

Będzie się działo.

Oczami wyobraźni już widzę sklepy monopolowy.

 Każdy kupujący przed kasą ściąga spodnie, sukienkę, habit itp.

W kasach samoobsługowych skan podbrzusza - weryfikacja płci.

Jestem pod wrażeniem.

Skąd się wziął taki pomysł?

Luki w wykształceniu czy brak kontaktu z rzeczywistością?

 Trudna odpowiedź – myślę, że jedno i drugi.

 Pomysłodawca to osoba wykształcona  

Doktor nauk prawnych. Wiedza wszechstronnie ogromna - wszystko zawsze wie najlepiej.

Jest przecież prezesem wszystkich Polaków. 

Co prawda w temacie kobiet praktyka mizerna,  Żony nigdy nie miał. Ani swojej ani sąsiada.  Temat kochanki też pewnie jest mu obcy, ale mówi, że rozumie problemy płci pięknej.

Rozumie?

 Jego c.v. nie świadczy o dużym doświadczeniu w temacie kobiet, dzietności i rodziny.Dużo czyta. Jest mądry.

Idźmy dalej jego drogą. Uratujmy matki Polki.

Są dobre wzorce. Wprowadzamy ucywilizowane prawo szariatu.

Kto w tym pomoże?

Daniel, co wszystko może.

 Największa spółka narodowa Orlen przejmuje Polmosy i na półkach przejętej wcześniej sieci sklepów detalicznych Żabka pojawia się nowy produkt - „Wyborowa bezalkoholowa”.

Uśmiechnięta twarz pomysłodawcy na butelce i napis – „Kobiety wiedzą, co dla nich najlepsze” zachęca skutecznie płeć piękną.

I co dalej będzie? 

 Będą dzieci.

Za kilka lat tłumy uśmiechniętych bobasów w wózkach pchanych przez je wypoczęte, trzeźwe i również uśmiechnięte mamy pójdą ulicami miast w marszu poparcia dla nowego wieszcza – wizjonera.

To takie proste. Rozwiązać problem alkoholizmu kobiet i będzie dobrze. Będą nas miliony.

Będą albo i nie będą.

 A może będzie gorzej.

A może bez tego alkoholizmu kobiet dzieci będzie rodzić się jeszcze mniej.

Prokreacja jest bardzo podobna do tanga. Żeby do niej doszło też trzeba dwojga.

Kobiety i mężczyzny.

 Ze znalezieniem odpowiedniego mężczyzny kobiety zawsze miały problem Mężczyzn po prostu brakowało.

Wojny i marskość wątroby dziesiątkowały samcze legiony. Statystyczna Ewa nie miała dużego wyboru. Brała, co zostało.

Płakała, w szyję dawała i się rozmnażała.

  Teraz dzieci rodzi się mniej. To fakt.

Ale czy to tylko wiana kobiet?

Statystyczny mężczyzna jest mniej apetyczny niż jego rówieśnik 50 lat temu.

Wystarczy spojrzeć.

Ma bardziej obły kształt, dostaje zadyszki na schodach, częściej ogląda się za reklamami niż za atrakcyjnymi kobietami.  Jest, co raz bardziej leniwy i ma coraz bardziej leniwe plemniki.

 Akt prokreacji jest trudny.

 Jak leniwy plemnik nie dogoni szybkiego jaja to dzieci nie będzie. Muszą  pić. Pijane jajo jest wolniejsze.

Może któryś je dogoni i bingo.

Nowe życie, a za osiemnaście lat nowy wyborca.

I będzie nas dużo i będzie szczęśliwi i będzie prawo i sprawiedliwość.

Alkohol u kobiet zwiększa dzietność

Kobiety pijcie, ale nie z każdym.

Opublikowano (edytowane)

W ten sposób można winą obarczyć wynalazcę mocnych trunków, szczepionkę na covida jako skutek uboczny i psa sąsiada, że jest suką bo potencjalna partnerka też ma tej samej rasy suczkę, nawet kota na dachu, że nie miałczy w czasie stosunku itd. i itp.

Poza tym zaangażowany tekst.

Pozdrawiam.

 

Edytowane przez sam (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Dobry i ważny tekst, a swoją drogą, co wiem także ze sfery zawodowej, liczba plemników, a także tzw. szybkich zmniejsza się z każdym pokoleniem, tak więc o ile dawniej przyczyną braku potomstwa była w większości po stronie kobiety, obecnie jest już po naszej stronie. Przyczyn sporo, a niektóre wymieniłeś.

Temat rzeka i nie chcę się wgłębiać aż tak bardzo. Pozdrawiam

Opublikowano

Zgadzam się z autorem: powinni zabronić konsumpcji alkoholu, wprowadzić obowiązek zakrywania twarzy kobietom  hidżabem, zakazać seksu pozamałżeńskiego, a za łamanie prawa karać chłostą.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wszystko to wina Ewy i węża.

 

Pozdr.

 

@Marek.zak1

Ziemia kręci się coraz wolniej.

Plemniki też są wolniejsze.

Mój jeden plemnik jest teraz na Erasmusie w Lyonie. Ostatnio wypisywał ze szpitala 75 - letnią kobietę. Zapytał kto ją odbierze.

Odpowiedziała - rodzice.

Przyjechali - odebrali. 

Syn był zdziwiony.

Można.

Pozdr,

 

 

Lepiej zakazać małżeństw.

Same plusy.

np. nie ma teściowej

 

Pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena, @Leszczym — dziękuję. Pozdrowienia zostawiam.
    • @W_ita_M.   O, hecą żrące lecą rżące - ho.  
    • Gdy wieczorna jesienna mgła, Wszystko wkoło z wolna spowiła, Tłumiąc nikły gasnącego dnia blask, Niczym opuszczona na świat zasłona,   W ponurą jesienną słotę, Na starym z czerwonej cegły kominie, Przysiadł szary zziębnięty gołąbek, Między skrzydełka wtulając główkę,   Wtem spomiędzy matowej mgły, Dostrzegł widok ponury, W dole przed jego maleńkimi oczkami, Z wolna się zarysowujący…   Do rozrzuconych szeroko po obiedzie resztek, Na przemarzniętej trawie, Zleciały się licznie kruki posępne, Bezpardonową wszczynając walkę,   Zimna mokra trawa, Pierwszym jesiennym szronem pokryta, Areną się stała zaciekłych walk, Licznego kruczego stada,   Liczne kości z sutego obiadu, Rozrzucone bezładnie na polu, Miały być bitewnym trofeum, Dla najsilniejszych z kruczego stada osobników,   Głośne rozjuszonych kruków krakanie, Niczym wściekłych barbarzyńców okrzyki wojenne, Po spowitym gęstą mgłą krajobrazie, Cichym niosło się echem,   Pomiędzy wielkimi kretowiskami, Podobnymi do okopów na polach bitewnych, Niczym żołnierze w bojach zaprawieni, Zawzięte kruki toczyły swe walki…   Zakrzywionym dziobem swym ostrym, Próbował kruk stary kość przepołowić, Przez drugiego młodego przepędzany, Próbującego wydrzeć mu zdobycz,   Usiłując brzuchy nasycić, By dotkliwy głód zaspokoić, Nie zaprzestając zaciekłej walki, Wciąż wytężały swój spryt,   Wydziobując w skupieniu zaschnięty szpik Z porozrzucanych na około kości, Usilnie wczepiały w nie swe pazury, By dzioby w ich wnętrzach zagłębić,   Połykając łapczywie Każdy znalezionego pożywienia kęs, Wkoło tylko rozglądały się bacznie, Rozeznając możliwe zagrożenie,   A najprzezorniejszy z kruków siedząc na gałęzi, Na łakome kąski spoglądając z góry, Nagły z powietrza szturm przypuścił, Naraz odpędzając kilka innych,   Te szeroko rozpostarły swe skrzydła, Natarcie jego próbując zatrzymać, Lecz daremną była ta próba, Zmuszone były ustąpić mu pola,   Widząc posępne te kruki, Wyrywające sobie wzajemnie zdobycz, Zmrużył oczy gołąbek skulony, Powiewem zimnego wiatru szturchnięty…   Wnet rzęsistego deszczu kurtyna, Spór pomiędzy kruczym stadem rozsądziła, Do rychłego szukania schronienia, Wszystkie bez wyjątku ptaki przymusiła,   Przed ulewnego deszczu strugami, Pierzchnęły wnet wszystkie posępne kruki, Chroniąc się pomiędzy krzewami, Bujnych drzew rozłożystymi gałęziami,   Ukrył się i gołąbek, Przed zimnym rzęsistym deszczem, Pod starego opuszczonego domu dachem, Przycupnąwszy cichutko w kącie.   A każda jesiennego deszczu kropla, Brudna, wstrętna i zimna, Dla maleńkiego suchej trawy źdźbła, Była niczym trzask bicza,   A deszczu kropel setki tysięcy Tworzące zwarte oddziały i zastępy, Wielki frontalny atak przypuściły, Na połacie zmarzniętej ziemi…   Patrząc tak zza szyby, Na pole zaciekłej między krukami bitwy, O jakże cenną dla nich zdobycz, Podłe z obiadu resztki,   Ponurym wieczorem jesiennym, Mgłą i deszczem zasnutym, Krzepiąc się łykiem z miodem herbaty, Próbując zebrać rozproszone swe myśli,   Z niewyspania półprzytomny, Przecierając dłonią klejące się oczy, Patrząc na ten krajobraz ponury, Takiej oto oddałem się refleksji…   Gdy widzę jak różni szemrani biznesmeni,  Zawzięcie walczą między sobą o wpływy, Dostrzegam jak bardzo w uporze swym ślepym, Posępnym tym krukom bywają podobni.   Gdy otyli szemrani biznesmeni, Przesiadując wieczorami w knajpach zadymionych, Paląc cygara i popijając whisky, Rozplanowują kolejne swe finansowe przekręty,   Niczym dla dzikiego ptactwa, Zalegająca w rowie cuchnąca padlina, Tak zwęszona tylko korupcji okazja, Staje się łupem dla mafijno-biznesowego półświatka,   Pobłyskiwanie sztucznych złotych zębów, Fałsz wylewnych uśmiechów, Towarzyszące zawieraniu szemranych umów, Przy ruskiej wódki kieliszku,   Często bywają zarzewiem, Biednienia lokalnych społeczeństw, Gdy szemrani biznesmeni nabijając swą kabzę, Skazują maluczkich na zubożenie…   Huczne wystawne bankiety, Gdzie alkohol leje się strumieniami, Dzwonią pełne wódki kieliszki, A z ochrypłych gardeł padają kolejne toasty,   Gdzie szalona zabawa niepodzielnie króluje I rozsadzają ściany z głośników decybele, Dzwonią szklane butelki w kredensie, A strumieniami leją się drogie alkohole,   Gdzie w ochrypłych gardłach przepastnych Lokalnych biznesmenów szemranych, Kieliszki pełne gorzałki Znikają jeden po drugim   Gdzie niezliczone sprośnie dowcipy, Padają okraszone rubasznymi przyśpiewkami, A pijaków podkrążone oczy i czerwone nosy, Tłumaczy ich bełkot łamliwy,   Często będące zwieńczeniem, Podpisania umowy wielomilionowej, Z lekceważonego prawa nagięciem, Gdzie łapówki główną odgrywają rolę,   Czasem tak bardzo bywają podobne, Posępnych kruków wieczornej uczcie, Gdzie wielki zatęchłego mięsa kęs, Wyrywają tylko osobniki najsilniejsze…   Na płynnych niejasnych pograniczach Biznesowego i mafijnego świata, Utarta między gangsterami hierarchia, Przypomina tę z kruczego stada,   Gdzie kolejny szemrany kontrakt, Niczym podły padliny ochłap, Jest jak w krwawej walce nagroda Dla osobnika o najprymitywniejszych instynktach…   I ten wielki świat nowoczesnością pijany, Do ubogich odwrócony plecami, Gdzie tylko silne osobniki, Wyrywają najlepsze kęsy,   Czasem tak bardzo przypomina, Pomimo upływu tysięcy lat, Wielką ucztę dzikiego ptactwa, Na truchle dzikiego zwierza…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • I nagłówki, a laik; wół gani.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...