Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@helenormeller wszystko zależy od jednostki

uczciwej osobie nie przejdzie kłamstwo przez usta, krętaczom - wszystko przejdzie różnymi otworami 

podstawą jest wychowanie, dom, z którego  wyszedł i to, co z niego wyniósł

jeśli nic, to i słowa nic dla niego znaczyć nie będą

:)

 

wiersz wartościowy

 

Edytowane przez Cor-et-anima (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Podoba mi się porównanie słów do frisbee: można rzucać słowa na wiatr, ale można również uderzyć złym słowem w głowę, sprawić ból, więc bądźmy ostrożni rzucając frisbee!

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@helenormeller Zwykle mało mówię, a więcej słucham. W ogóle uważam, że świat jest niesamowicie przebodźcowany i nie chodzi już nawet o słowa, które wylewają się ludziom z ust jak woda z wiadra. Nie wiem czy np. XIX-wieczny człowiek potrafiłby żyć w tym naszym świecie, pełnym nieustającego hałasu i słów rzucanych na wiatr. Zresztą, co niepokojące, słowa bardzo dziś tracą na wartości. 

 

Powiem Ci szczerze, że jeśli o mnie chodzi to wielokroć naprawdę wolę się zamknąć. :-)

Opublikowano (edytowane)

@Dag to prawda! słowa są ważne, bo też nas definiują 

@Kapistrat Niewiadomski dziękuję za to rozwinięcie, bo nie zauważyłam tego wcześniej, a to fakt, że powinniśmy nie tylko zważać czy rzucamy na wiatr, ale też czy nie uderzy to nikogo

miłego dnia!

@Wędrowiec.1984 lepiej słuchać, bo słowami możemy operować w głowie.

gdy jest cisza, nie słyszymy nic, a słowa wypowiedziane nadają jednak temu wszystkiemu jakiegoś brzmienia

lepiej słuchać - bo czasem nawet nie liczą się słowa, które zostały powiedziane, ale te, które nie zostały

@Rolek hahaha prawda! z przyjaciółmi jakoś to tak łatwiej, mniej się boje tej gry

Edytowane przez helenormeller (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie znoszę dzisiejszej poezji, ponieważ "dzisiejsza" poezja nie istnieje,  wszystkie utwory pisane są jakby z odgórnie ustaloną relacją do dawno zmarłych artystów, jakby ich głównym celem było jedynie pokazanie: "Widzisz co by na to powiedział Mickiewicz? Obrzydliwe, nieprawda? A więc jakie to dzisiejsze!". Współczesna poezja definiuje się nie tym czym jest, ale tym czym nie jest, tym co odrzuca, grając grę pozorów o zrzucaniu z siebie ołowianych kajdanów decorum, gdzie tak na prawdę jest to jedynie przeżuwanie starych trików z początków zeszłego stulecia, tym bardziej ironiczne, im bardziej przeżuwacz taki chce pomiędzy mlaskami perorować o swojej nowatorskości.    Czytelnikowi powinno się to od razu zdać nieautentyczne, a po czasie - zwyczajnie nudne. Nie ma w tej poezji prawdziwej istoty dzisiejszego życia, ponieważ cały czas oglądamy ją jedynie przez pryzmat osób trzecich - tych magicznych "klasyków", których okowy staramy się rozpierać, a więc dzisiejszą poezję czyta się jedynie jako fetyszystyczną pornografię, gdzie postacie mogą się pieprzyć, ale tylko ku zadowoleniu mężczyzny siedzącego na fotelu w rogu pokoju, a u nas tym Panem może być chociażby Mickiewicz. Z początku może to odbiorcę uwierać, można czuć, że stanowi się wbrew swojej woli część tej erotycznej zabawy, że także i rola odbiorcy jest w tej sytuacji nie tylko sztampowa, ale o zgrozo pożądana, i stanowi dla naszego niewidzialnego fetyszysty źródło zadowolenia. W takich momentach, można marzyć o ucieczce w inne czasy, w styl życia który nie byłby źródłem niczyjej satysfakcji, ale taki, który byłby po prostu "nasz". Kiedy zdajemy sobie sprawę, że nie ma w rzeczywistości ucieczki od zaplanowanego scenariusza, jedyne co pozostaje nas wypełniać, to nuda. Nuda. Nuda. Nuda. Kolejny wiersz. I kolejny. O niewziętym L4, o zakupach na obiad, o kolejce w przychodni albo o tym, że pani K. jest dzisiaj tak jakoś smutno.    Zawsze dostaniemy w tym momencie klasyczne (sic!) pytanie fanów danej poezji, tzn. "Czy to nie jest autentyczne? Czyż to nie jest istota sztuki?" Nie. To nie jest autentyczne. Jest tak autentyczne jak miłość w filmach dla dorosłych. Oczywiście, ruchy są całkowicie w porządku, może nawet bardziej przemyślane niż na co dzień, ale wszystko jest jedynie grane pod kamerę. I może coś nawet jest w tym porównaniu, może dzisiejsza poezja stanowi te same, fraktalne ruchy, w przód i w tył, i w przód, i w tył, wierzganie się w brudach codzienności, ale nie po to aby coś w nich znaleźć, lecz dlatego, że jakiemuś starszemu mężczyźnie ten brud na ciele się po prostu strasznie podoba.
    • @Tectosmith Z tego jestem kontent i ma już niech sprawdzę... @Tectosmith 415 wyświetleń, 2 lajki i 30 moich autorskich zaglądnięć :)
    • @SomalijaPo co nam pierwiastki:)
    • @Waldemar_Talar_Talar Poducha zazwyczaj lubi posłuchać, taka już jest.
    • @violetta Raczej odkryła... 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...