Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chaos, beznadziejność, zagubienie — to motywy przewodnie wiersza.

 

Nikt w życiu nie wygrywa, bo to gra dla przegranych, lecz nawet i na tym można zarobić: wystarczy popatrzyć na czołowych znawców tematu.

 

Daję 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

i pozdrawiam.

Opublikowano

@Kapistrat Niewiadomski bardzo dziękuję za ciekawą interpretację :)!

Determinacja i zawiązane z tym ograniczenie pola widzenia - mogą być bardzo niebezpieczne.

Nie wiadomo tak naprawdę, co powoduje, że jedni zawsze będą w czołówce, a inni - zawsze pozostaną za nimi.

Nie da się stworzyć takiego schematu działania, który zagwarantuje pełen sukces, w jakiejkolwiek dziedzinie życia.

Samo wejście do czołówki wiąże się z szeregiem następstw i na pewno dużym zainteresowaniem przedstawicieli tego środowiska.

Pozdrawiam!  :)

 

Opublikowano

Może nie wszystkim zależy na byciu w czołówce?

Może za bardzo przywiązali się do cytatu "ostatni będą pierwszymi"?

Może ważniejsza jest pogoń za króliczkiem, niż dogonienie go?

Może nie wszyscy muszą być tacy sami?

 

Wiersz bardzo ciekawy

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pozdrawiam!

Opublikowano

@aisdzięki za przystanięcie! :)

pytania retoryczne, ale słuszne

niektórzy osiągają sukcesy robiąc niewiele, inny dążą do tego całe życie i nie osiągają nic z tego,, co zamierzali osiągnąć

pytanie, co dla kogo jest nadrzędnym celem:

może pieniądze?

kariera?

wspomniana ciągła pogoń za króliczkiem?

a może święty spokój?

:) 

@Rafael Mariusdziękuję za słowo pod wierszem!

to prawda - czynników, które determinują sukces jest wiele

jeśli jest to niczym nieskalany sukces, to chwała zwycięzcom!

 

Opublikowano

@Cor-et-anima

W niebanalny sposób poruszyłaś ciekawą kwestię.
Wydaje mi się, że sukces to mozaika, na którą składają się drobne elementy: praca, determinacja, szczęście i charyzma.

Oraz

To co napisała Autorka amor fati. 

 

Życzę spokoju :)

Opublikowano

@ais dziękuję i wzajemnie!

choć jak powiadają, na spokój można dopiero liczyć w trumnie 

(no... nie byłabym jednak taka pewna :) )

Pozdrawiam serdecznie!

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ponieważ okresliłaś to w taki sposób to muszę założyć, że ta gra to gra o (albo w) życie. Wtedy faktycznie nie da się określić jakiejś strategii czy ustalić schemat treningu.

A są tacy znawcy w ogóle? A może to jedynie uzurpatorzy?

Pozdrawiam. Wierszyk fajny :-)

Opublikowano

@Tectosmith  dziękuję za pochylenie się nad tekstem i miły komentarz! :).

Życie, jak to życie - bywa przewrotne. Plany tworzone od podstaw - nie wychodzą. Pomysły dogłębnie przemyślane - nie wypalają. Dlaczego?  A gdyby skupić się tylko i wyłącznie na drodze, która wiedzie do przodu, tak jak oświetla ją "czołówka"? Można wówczas przegapić istotne drobiazgi lub nie zauważyć niebezpieczeństwa czyhającego na poboczu.

Dlaczego osoby poddające się morderczym treningom przez wielu miesięcy nie uzyskują tak spektakularnych efektów, jak niektórzy nowicjusze, trenujący tylko chwilę?

Pytanie retoryczne.

Czy znawcami tematu są ci, którzy zjedli na czymś zęby, czy samozwańczy celebryci? Na pewno osoby uwielbiające obserwować, analizować, szacować i wyciągać wnioski w danej dziedzinie, mają jakąś tam wiedzę. A kto przewidzi sukces?

No właśnie:)

To nie matematyka. To intuicja.

Pozdrawiam!

 

Opublikowano (edytowane)

@Cor-et-anima czołówka czyli latarka czołowa.Masz ją ubraną , ona oświetla  drogę, którą idziesz po skarb po który inni też idą. Podczas tej podróży zdradzasz swoje przemyślenia na temat przebytej już drogi. W taki sposób sobie przeczytałem ten ciekawy i piękny wiersz :⁠-⁠)

Edytowane przez maciek (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@maciek Dziękuję za komentarz!!!

To prawda :)

Wiersz napisany na kilka tygodnie przed.

Nawiązujący do dzisiejszego dnia.

Moja czołówka zadziałała świetnie:). Zdała egzamin na trudnym terenie. Pierwszy egzamin.

Przemyśleń mnóstwo.

Tylko technika i taktyka nie zadziałały. Bo ich nie ma... (na razie)

I - niestety -  tylko pierwsza.

Pod podium.

Pozdrawiam!

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Stracony – ależ dzielę się odczuciami w moich miniaturach, które przeważnie opisują małe epifanie (te "jaskrawe" to rzeczywiście coś więcej, bo całe otoczenie nabiera innego wymiaru, a człowiek się wtapia, jak piszesz). Porozmawiajmy na jakimś przykładzie z przyszłych publikacji

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Też trzymam @aniat. za słowo. Pozdr.
    • Nie ma ograniczeń:  w każdym wieku, stuleciu  możesz się huśtać i kręcić,  Koniki i karuzele Na trampolinie tygodnie A głowa - na ukulelach   Nie ma, że ''nie wypada'' Chcą tego wszystkie twoje  zranienia, sińce i blizny Porzuć to, co nie daje ci śpiewać nie płać sumieniu grzywny Ludzie odziani w starość Kochają biadać i zrzędzić Do niczego się ponoć nie nadają,  bo już nie wstają na ósmą  i nie generują pieniędzy   Mam lat niespełna dwieście Marszem przez miasta, tunele Nie poszczę w żaden piątek I nie wiem o sobie - zbyt wiele   Haniebna jest ponoć samotność,  bo serce śpi niewygodnie,  a myśli - rzadko gotują:  kuchnia jest ciemno-przechodnia   Zostań dziś u mnie na noc   Pobądźmy chwilę bezdomni!  Świat nam wynajmie powietrze  i lustra - w cudzych oknach  A o starości - zapomnij.  Jutro jest.  W nas?   Zawsze wiosna ...  
    • Płakałam, ponieważ zeszłej nocy wiersze odmówiły mi posłuszeństwa. Uczyłam się algebry: odejmowanie, mnożenie i dzielenie... sumienia.  Grafomania?  No to w nawiązaniu ...  Najbardziej lubię spędzać przedpołudnia w niebieskich pokojach. W tym samym czasie tysiące ludzi nadają faksem informacje o astronomicznych układach cyfr,  o kartotekach zbrodni, które (wedle przeczuć) dopiero mogą być popełnione,  o egzotyce żywności utwardzanej palmowym tłuszczem. Czuję się wtedy zupełnie nie ... potrzebna.   Napisałam do NASA z prośbą o kamień, kosmiczny opal. Odpisali, że znacznie lepiej będzie i dla mnie i dla reszty ludzkości jeśli zajmę się kwestią grawitacyjności pewnej skamienieliny, którą już posiadam.  Odpisałam im, że to niemożliwe:  kardiolog od dawna trzyma ten głaz u siebie w gablotce.
    • @Moondog Oj no trudno, trza przeboleć i już :) Pzdr. M. 
    • Miej życiu coś więcej do powiedzenia niż tylko: "Jestem."   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...