Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam was serdecznie !

Jestem tutaj nowy, i chciałbym się dowiedzieć coś trochę o poetyce.

Jak wychodzi wam tworzenie utworów porady krótkie od czego zacząć na czym się skupić by to miało sens, i ostatecznie po jakim czasie pisania, wejdę w ten silny rytm w którym będzie to wszystko samo mi wychodziło ?

Pozdrawiam serdecznie !

Odnośnie poezji, zainspirował mnie już dawno nie żyjący dziadek który tworzył swoje tomiki wierszy, i chciałbym w jakiś sposób móc kontynuować jego twórczość

Opublikowano

@Ziolek1996 Postawiłeś pytania elementarne, jednak nie wiem do końca jak na nie odpowiedzieć, bo chyba każdy piszący miał trochę inną drogę. Ja po prostu pewnego dnia postanowiłam spróbować napisać wiersz i potraktowałam to jako terapię. Odnalazłam poetyckie fora (uważam, że warte polecenia jest tylko to), co zmotywowało mnie do częstego publikowania wierszy, po około miesiącu poetyckich prób można powiedzieć, że „złapałam rytm”, bo pisałam codziennie, ale to nie znaczyło, że pisanie wychodziło mi samo. Zauważyłam, że im dłuższy mam staż pisania, tym dłuższy czas powstania każdego wiersza. Wynika to z tego, że potrafię spojrzeć na to, co piszę krytycznie i umiem ocenić, kiedy tekst naprawdę jest gotowy. Pozdrawiam :)

  • 7 miesięcy temu...
Opublikowano

Proszę zacząć napisać coś o świętej pamięci dziadku, a tekst może być rymowany lub biały, oparcie? Np: 

 

"Dziadku! To ja wnuczek Twój! Ty jesteś jak zdrowie!

Kto nigdy Cię nie widział, ten teraz się dowie!

Oto historia Jego..." 

 

Lub:

 

"Be, syneczku, be, urwisie,

wydłubałeś oczko Jadzi,

nie obejrzysz za to dzisiaj

ekshumacji swego dziadzi..."

 

Łukasz Jasiński 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...