Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

szłam bez czapki
w otępieniu
gdzie poniosły mnie nogi
niczego nie czułam
zimna
wiatru
niczego nie słyszałam
nawet serca
nie miałam świadomości
swojego istnienia
nogi moje zawiodły mnie
pod twój dom
chciałam zapukać
lecz nagle coś się we mnie obudziło
cierpienie
odeszłam i nie wrócę
teraz już wiem
ty nigdy nie byłeś i nie będziesz
dla mnie

Opublikowano

Taki raczej antywiersz. Standardowe, prawda - ale nudne przede wszystkim i szare. Nie zapamiętam wtego utworu, nic z niego nie wyniosę - nie sądzę też, by zbyt wiele osób na nim skorzystało. Rozumiem, że dla Ciebie znaczy więcej - ale może napisz go jeszcze raz?

Pozdrawiam, Antek

Opublikowano

Debiut... No, niestety - słaby. Wiersz jest za dosłowny i językiem nie potrafi ani ukoić, ani rozmarzyć, ani... To jest wersowana, niestyty nieudanie, proza o znikomej wartości... Ale skoro to początek - to nic... Jeśli naprawdę chcesz pisać, sama prędzej czy później do dotrzeżesz różnicę (podobnie jak większość debiutujących tu...) i zaczniesz pisać lepiej... A jak nie - to blog pozostaje jakąś tam opcją - tylko czy blog ma w ogóle jakiś sens - taki internatowy "Klan"???
pozdrawiam!

Opublikowano

warto próbowac dalej: blog nie da Ci obiektywnej oceny... sproboj pisać metaforycznie i wkłądac miedzy wersy więcej liryki: pisanie wprost , nawet mimo najpiekniejszych przymiotników, jest dla czytelnika nudne:zaskocz nas, sproboj wytworzyc ciarki na plecach kogos kto Twoich emocji nie rozumie:musisz je wiec tak umiejetnie włożyc między wersa zeby wywoałą owe emocje u czytającego

pozdrawiam
Agata

Opublikowano

dzięki za dobre rady. też zauważyłam, że ludzie komentujący na moim blogu nie są obiektywni, bo to moi znajomi i choćby nie wiem jak mi wmawiali, że są szczerzy to i tak im nie wierzę, bo wiem, że nie chcą mnie zranić. chociaż mnie krytyka nie rani. czerpię z niej raczej wiedzę na temat tego co mogę zmienić. mam jeszcze całe życie, żeby coś zmienić w swoim pisaniu, dlatego się nie zrażam pierwszym niepowodzeniem. pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...