Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak samo jak depresja, fobia społeczna, wysoka introwersja, autyzm czy zespół Aspergera. One także choronią bardzo. Pleciesz bzdury. 

 

Co ma nieśmiałość do przekonań politycznych? Poza tym, uważasz, że nie ma nieśmiałych polityków?

 

No to ma pozytywne skutki czy jednal Ci się tylko wydaje, hmm?

 

To nic nie znaczy, ponieważ one ze swoją nieśmiałością wcale komfortowo się na co dzień nie czują. Uwierz mi, że gdyby mogły, pozbyły by się swojej przypadłości natychmiast.

 

Nigdy nie będę doszukiwać się cech pozytywnych w nieśmiałości. Tyle szans ile w życiu straciłem przez tę właśnie cechę... Nigdy.

 

@Jacek_K proszę, idealne podsumowanie tej "jakże szlachetnej" cechy charakteru.

Ja też, ponieważ sam byłem nieśmiały i introwertywny. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Też przerabiałem i z tego wyrosłem i potwierdzam za W, że nie ma w nieśmiałości niczego dobrego, bo działasz na poziomie znacznie niższym, niż powinieneś i możesz stracić wiele szans. Podobnie na korcie, grasz w meczu znacznie poniżej tego, co umiesz i przegrywasz z ludźmi, z którymi powinieneś lekko wygrać i ogrywasz ich na treningu. W pracy tez to bardzo przeszkadza, w dodatku obniża samoocenę.  

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przeciwstawiasz rzeczy, które sobie nie przeczą, nieśmiali nie musza być biedni, a raczej samotni, nieszczęśliwi i niespełnieni, bo nie mają odwagi zagadać do dziewczyn, które im się podobają, a ci odważni nie muszą nikogo wykorzystywać, a te dziewczyny są z nimi, bo takich wybierają. W wielu językach jest to samo powiedzenie, że świat do odważnych należy, więc coś w tym jest:

Fortune favours the brave, el mundo pertenece a los atrevidos, Dem Mutigen gehoert die Welt i tak dalej...

Jak napisałem, znam obie strony medalu bo przerabiałem nieśmiałość w młodych latach i wiem, jakie stresy i frustracje za sobą niesie. .

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nieśmiałość jest cecha charakteru i trudna do zmiany, msz z pokorą nie ma nic wspólnego, bo co pokora ma do tego, że nie masz odwagi umówić się z dziewczyną? 

Zgadzam się, to chorobliwa cecha, bliska strachliwości i wynika często msz z kompleksu niższości.  Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Spox, też piszę z autopsji:). To był koszmar mojej wczesnej młodości i za największy sukces życiowy uważam, że z tym sobie poradziłem. Też nie rozumiem, jak to można chwalić. 

Opublikowano (edytowane)

@Jacek_K Powiem Ci że też jestem nieśmiały ale to w stosunku do dziewczyn i z reguły wzbudza to tylko sympatię na poziomie koleżeństwa o przyciąganiu nie ma mowy bo to raczej pewność siebie jest porządana. I moim zdaniem można ją "leczyć" czymś co sprawia Ci satysfakcje np.  pisaniem wierszy (to akurat w moim przypadku) i wtedy pewność siebie rośnie a co do zestawienia nieśmiałości z konsumpcyjnym światem nie jest w punkt bo to Ty wybierasz czy chcesz być jego częścią czy nie a zrzucając to na swoją nieśmiałość tylko pogłębiasz w sobie to uczucie i tu polecam Ci film W poszukiwaniu Sugar man-a bardzo inspirujący 

Pozdrawiam 

Za M I W

Trochę nieśmiały człowiek

Edytowane przez Moondog (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...