Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Posiedzenie balkonowe


Rekomendowane odpowiedzi

Mrok przyczajony w burzy listowia
Waha się, cofa, coraz to przybliża
Niesiony od ulicy dźwięk pogotowia
Jęczy, śmieje się, ciszy ubliża
W końcu niknie daleko, hen
Blokom przywrócona monotonia ulicy
Nikt nie zważa na aut tren
Ot, codzienność naszej stolicy
Noc roztacza miastu kołderkę snu
Hypnos lata po zaułkach
Nade mną gwiazdy myślą o dniu
I o rozwieszonych nad ziemią jaskółkach.
A mnie sen woła, ciemność zagarnia
Duszę i umysł spowija mgła
Czas szybko odejść nim wstanie dzieciarnia,
Nim sama się wyśni godzina zła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...