Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Towarzystwo Wzajemnej Adoracji


Rekomendowane odpowiedzi

Rozpatrzmy problem "filozoficznie" (?)
Zacznijmy od rozpatrzenia nazwy powyższego. Towarzystwo to m.in. "grupa osób stanowiących elitę społeczną, utrzymujących stosunki tylko w swoim gronie" (źr. Popularny słownik języka polskiego Warszawa 2000, wyd. Wilga), wzajemny - "okazywany, świadczony sobie obustronnie, obopólny" (źr. jak wyżej), adoracja - "podziw, zachwyt, cześć, uwielbienie" (źr. jak wyżej). Tak więc mamy do czynienia z grupką osób, która okazuje sobie obustronnie zachwyt (w domyśl. twórczością). Śmiem sądzić, że TWA to grupa ekskluzywna, czyli stosująca liczne i rygorystyczne kryteria przyjęć ( być może w tym przypadku twórczość o podobnej tematyce, stylu czy jakości jak osób tworzących TWA) nowych członków. Zapytajmy czy chcielibyśmy należeć do takiej zbiorowości (o ile już nie należymy)? Mogę sądzić iż nasze opinie na temat TWA świadczą o naszej chęci przystąpienia do niego. Oczywiście usłyszę sprzeciw, ale czy nasze słowa pod komentarzami członków TWA nie są przez nich rozumiane jako prośby o przyjęcie? (mam na myśli nasze komentarze w stylu kłótni o to jak własna twórczość jest wspaniała). Czy tym samym my także nie tworzymy TWA?
Prosze rozważyć także słowa, które przytoczył/napisał Daniel Piaszczyk :"Było, jest i będzie
tu i tam i wszędzie..."
TWA istaniało zawsze i zawsze istnieć będzie, czy pod powyższą nazwą czy pod inną. Czytając opinie pod naszymi wierszami/prozą myślimy sobie "a bo to pewnie z TWA dlatego mnie zmieszał z błotem", ale czy zastanowiliśmysię kiedykolwiek nad słowami krytyki ( nie mówię o niekonstruktywnych komentarzach, to już odrębny problem). Czy oni nie mają przypadkiem racji? Czy nasz wiersz/proza rzeczywiście nie jest dobry. Stwierdzimy to za kilka lat (może wcześniej) ponownie czytając własne dzieło (to mocno skrytykowane), że być może rzeczywiście oni mieli rację? Tak samo w drugą stronę. Tekst wysłodzony komentarzami może wydawać się nam, gdy będziemy już doświadczeni, że to jednak jest kiepskie?
Ale nie!, my czytając słowa, które nas drażnią szybko biegniemy pod twór naszego "oprawcy", by zostawić tam ślady zemsty. Czy to także nie jest TWA?
Przyznajmy przed samymi sobą, że potrafimy tylko krytykować cudze czyny a sami nie potrafimy dać przykładu. Dajmy więc przykład a TWA być może kiedyś zniknie. A zamiast krytykować czyjeś opinie starajmy się tworzyć teksty dobre, uczmy się pisać dzieła.

Pozdrawiam

*) podział na "my" i "oni" jest przypadkowy, nie odnosi się do określonej osoby (grupy osób)
**) częste użycie słowa "nasze" jest celowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie O!E!ey to nie ja ich tak nazwałem! I proszę nie przekręcać liter Oyey'u dobrze? A czy towarzystwo czy bydło (pan chyba czytał tylko początek mojej poprzedniej wypowiedzi) to mnie guzik obchodzi ważne , że WA.

BWA - Beztalencie Wiecznie Atakujące
BWA - Burdel Wieszcza Abstrakcyjnego
TWA - Trochę Więcej Autokrytycyzmu !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie O!E!ey to nie ja ich tak nazwałem! I proszę nie przekręcać liter Oyey'u dobrze? A czy towarzystwo czy bydło (pan chyba czytał tylko początek mojej poprzedniej wypowiedzi) to mnie guzik obchodzi ważne , że WA.

BWA - Beztalencie Wiecznie Atakujące
BWA - Burdel Wieszcza Abstrakcyjnego
TWA - Trochę Więcej Autokrytycyzmu !

po 1) przekręciłem celowo - ironizowałem
po 2) czytalem całą, ale wystarczyło wykazać bezsens 1 części wypowiedzi Panam by stwierdzić że cała pańska opinia jest bezzasadna


ad. 1) to pańska ironizacja jest bez sensu
ad. 2) to, że uważa Pan moją wypowiedź za bezsensowną świadczyć może tylko o tym iż nie rozumie Pan podstawowych pojęć społecznych oraz nie umie Pan ich interpretować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




ad. 1) to pańska ironizacja jest bez sensu
ad. 2) to, że uważa Pan moją wypowiedź za bezsensowną świadczyć może tylko o tym iż nie rozumie Pan podstawowych pojęć społecznych oraz nie umie Pan ich interpretować.

ad ad 1) lecz gdzie jest sens we współczesnym świecie
ad ad 2) ja rozumiem podstawowe pojęcia społeczne, jestem mistrzem interpretacji. a pan tylko nie rozumie moich komentarzy


cóż za skromność
a może Pan należy do :
TAA - Towarzystwo Autoadoracji, albo do
TNP - Towarzystwo Narcystycznych Poetów?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • uschłe dzbanuszki    orlików. szumiących drzew    ogród gawroni     ludzie stłumili się domów korzennych snów kasja piernika     tam pod skrzydłami w aleje gdzie młody anioł szarzeje skruszy się w deszczu i  zwiędnie po rzeźbie dziadków wspomnienie     uschłe dzbanuszki orlików. szumiących drzew — ogród gawroni tłumią się ludzie znów domów. korzennych snów w kasja piernikach     niesterowalni. tembr trajektorii zgrzyt chronicznego stan uniesienia ale nadążą ci co przezorni na łasce kolęd dziatwy ubłagać        z rozbełtanego    poranka po ostatni    róż — mleczny ząbek                                    
    • Rozdział szesnasty       - Moi drodzy WspółMistrzowie - zwrócił się Jezus do Właśnie Wspomnianych - i moi drodzy padawani. Została nam jeszcze jedna kwestia. Jedna sprawa do zmiany. Istotna o tyle, że druga wojna światowa nie nastąpi. Tym samym jeden z jej celów nie zostanie osiągnięty, a wszystkie jej następstwa z natury rzeczy nie nastąpią. Zatem...     - ... Zatem potrzebujemy wysłać kolejne dusze tam, gdzie tradycyjnie je wysyłamy - Siddharta podjął wypowiedź WspółMistrza po tym, gdy Tenże obrócił się ku Niemu. - Hmmm...     - Nie potrzebujesz podkreślać, że tego nie lubisz - odezwał się Muhammad. - Ale cóż mamy zrobić? Taki los wybrali sobie sami, i to w Naszej Obecności. Za Naszą radą, ale ostateczna decyzja należała do nich samych. Tak więc - tu uniósł rękę celem wykonania wiadomo jakiego gestu. - Ciach!     - Jako człowiek - odparł mu Siddharta - istotnie obawiałbym się, że nie obędzie się bez tego. Ale jak Bóg mam tego pełną świadomość. Tak być musi, ponieważ tak chcieli. Ponieważ tak sobie wybrali. Zatem "Ciach"... - co mówiąc, przybrał mało szczęśliwą minę. - Niech się stanie.    - A co Ja mam powiedzieć? - zapytał Jezus retorycznie. - W Swoje ostatnie ludzkie wcielenie przyszedłem pomiędzy nich właśnie. Aby pokazać, że i pośród takich ludzi może urodzić się i żyć ktoś pozytywny - o Matce i przybranym Ojcu nie wspominając. A oni zdradzili Mnie i wydali rzymskiemu namiestnikowi, aby najzwyczajniej w świecie pozbył się Mnie. "Lepiej niech jeden człowiek umrze za naród", tak wtedy powiedział wiadomo kto spośród nich. I jeszcze naiwnie oczekiwał - i oczekiwali, że dam im tę - taką - satysfakcję.     - Ale, jak wiemy, miałeś najmniejszy zamiar tak o uczynić - odrzekł Muhammad.    - Skąd wiedziałem, że akurat Ty wypowiesz te właśnie słowa? - odparł mu Jezus. - Oczywiście, że to, co widzieli, było iluzją. Uzewnętrznieniem tego, co chcieli zobaczyć. Na co liczyli, że zobaczą. Do tego stopnia materializacją, że byli najświęciej przekonani, że to, co myślą iż widzą, dzieje się naprawdę. To przecież oczywiste - zakończył. - Człowiek mojej miary, formatu oraz poziomu intelektualnego i duchowego, będący krok od świadomego osiągnięcia Boskości nie mógłby istotom przecież niższym, pozostającym daleko za nim na drodze rozwoju, pozwolić na urzeczywistnienie takiegoż pomysłu.    - Tak więc - WspółMistrzem, który odpowiedział Jezusowi, był znów Muhammad. - Ciach! Niech cały świat, w drodze nie-wojny, uwolniony zostanie od tych stworzonych na obraz i podobieństwo, otrzymując i odzwierciedlając najgorsze - ale w jego mniemaniu najlepsze - cechy tego, który ich zaplanował i stworzył. Pychę, egoizm, pewność własnej wyższości, żądzę władzy i pieniędzy oraz fałszywą pokorę.     - WspółMistrzu mojego Mistrza... - Gabr'I'ela zastanowiła się, czy wyrazić głośno swój - naturalnie kobiecy - cień wrażliwości.    - Dobrze, że milczysz, padawanie mojego WspółMistrza - Muhammad uśmiechnął się powściągliwie. - Oni naprawdę na to zasługują. A kto jak kto, ale Ja, Jezus i Siddharta wiemy to doskonale. Nas oszukać się nie da: wiemy wszystko o każdym i wszystko o wszystkim.     - Niech zatem wasza Mama Ziemia odetchnie od nich energetycznie. Niech pokój, który zagościł w waszej części świata, będzie trwały i w niej, i gdzie indziej - to rzekłszy, spojrzał na Jezusa.    - Tobie, WspółMistrzu - i tylko Tobie - z racji urodzenia się wsród nich - przypaść może wykonanie tego w inny sposób i bezpośrednio, a nie przy pomocy innych, przeważnie nie w pełni świadomych ludzi, w czym naprawdę uczestniczą.     - Niech zatem tak się stanie - powiedział Jezus, czyniąc odpowiedni gest. - Już pora.    Domyślasz się, mój drogi Czytelniku, że w zaistniałej sytuacji Wielki Reset i tym samym Nowy Porządek Świata nabierają właściwego, zgodnego z Boskim Planem, znaczenia. Bo prawdziwy pokój możliwy jest tylko w świecie bez istot, których dusz integralną częścią jest wojna.                         Koniec      Voorhout, 22. Grudnia 2024
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dla Ciebie tylko takie.. :-) Również pozdrawiam, wesołych Świąt!
    • dziś pisanie wierszy bardzo modne jest kro rozum ma szerszy ten dokładnie wie że wierszu uroda i słowa i gest i serce i dusza co już się gdzieś rwie :)
    • @FaLcorN piękna odpowiedź. Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...