Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zatańcz ze mną
choć raz jeden
przyłącz się do walca braku czasu
poloneza pośpiechu



Tylko mnie poproś do tańca...



z lekkim uśmiechem
tak dobrze mi znanym.
nie będziesz pierwszym partnerem -
jestem doświadczoną tancerką minionych chwil



...w którym się życie zatrzyma...



z Paryża wprost do Wiednia
cały świat przemierzając
pochłonięta muzyką
wykonuję krok, kolejny krok, krok, krok...
w Twych ramionach -
szarej codzienności



...ta płyta, chociaż już zdarta - jeszcze gra

Opublikowano

Witam ;)
Sama nie wiem, co mam o tym wierszyku sądzić... Odsiedział swoje w warsztacie, teraz postanowiłam wplasować go w poczet wierszy poetów początkujących ;) Nawiązanie oczywiście do piosenki Anny Jantar "Tylko mnie poproś do tańca".
Pozdrawiam tanecznie ;)

Opublikowano

to teraz ja :)
taniec uwielbiam więc nie może mnie tu zabraknąć :). Forma rzeczywiście bardzo ciekawa i powiem, że mi jak najbardziej odpowiada. Myśli może i uporządkowane, jednak chaos dla tańca jest charakterystyczny i myślę, że to atut- taki taniec chaosu.

pozdrawiam śpiewając sobie pod nosem i odchodząc krokiem conajmniej tanecznym

zielona n.

Opublikowano

zrezygnowałbym z wielokropków,a w przedostatniej strofie jest:

'wykonuję krok, kolejny krok, krok, krok...'
-może lepiej po prostu napisać 'wykonuję kolejny krok'?. Tak żeby było bez zbędnych ozdobników. Ale może taki był zamysł.

Forma jakaś taka rozstrzelana.

ogólnie całość podoba mi się, ale najbardziej końcówka :)

pozdr.

Opublikowano

Dziękuje bardzo za komentarze ;))

zieleń oczu - dziękuje bardzo za dobre słowo. Podniosłaś mnie na duchu - od razu cieplej na serduszku ;))

Jay Jay Kapuściński - chciałam podkreślić moc kroku, bezradności i uporu... Dziękuje również za słowa otuchy ;) forma rozstrzelana - wada czy zaleta...??

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Ogólnie to miała być aluzja do "Tylko mnie poproś do tańca" Anny Jantar, o czym informowałam już wcześniej. Edyta Bartosiewicz... hmm - nienajgorzej, bardzo lubię tę piosenkę. Jednakże zbieżność pierwszych słów jak najbardziej przypadkowa :)
Dziękuje za komentarz.
Pozdrawiam ;)

Opublikowano

Uwilebiam taniec! No i zatańczyło mi w Twoim wierszu bardzo ładnie, pasuje mi i forma i treść. Jeśli jednak mogę to trochę bym zmieniła "Nie będziesz pierwszym partnerem,jestem tancerką minionych chwil", wycięłam "mym" i "doświadczoną". Co Ty na to?
pozdrawiam ciepło i wiosennie i dodaję plusa! :-)

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...