Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja również w pierwszej chwili odniosłem treść do wojny. I chyba nie uwierzę Ci, jeśli wyprzesz się jej wpływu przy pisaniu. Niemniej ewidentnie nie chciałaś zamykać drogi do innych interpretacji. Moim zdaniem genialną robotę zrobiłaś tytułem. To słowo "dyskomfort"  dużo daje - mocno wybrzmiewa, a jednocześnie jakoś tak umniejszająco, pogardliwie. Na pewno rozumiesz, o co mi chodzi, a jak nie, to spróbuj - jest zbyt wcześnie, bym z łatwością ubierał myśli w słowa xD

Opublikowano

Zło dookoła, szczególnie do wielkie,  trudno zwalczyć, zwłaszcza pojedynczej osobie i odwracanie oczu jest w interesie komfortu psychicznego. Jest powiedzenie, że kto ratuje jedno zycie, ratuje cały świat, i można robić coś na swoją miarę, a z tych cegiełek powstaje to dobro. Pozdrawiam

Opublikowano

@Gosława Najmilsze słowa pod słońcem: "fajnie, że jesteś". Dziękuję Ci serdecznie, Reniu. A skojarzenia Cię nie zawodzą. Obyśmy byli silni i nie wybierali oczu przymykać na drugiego człowieka. 

@error_erros Nie zamierzam się wypierać wpływu wojny na ten tekst, wręcz chciałabym, żeby był widzialny i zrozumiały. I dobrze, że "dyskomfort" tak Ci wybrzmiał. Zrozumiem strach, rozpacz, pesymizm, zwątpienie... ale nie obojętność z wyboru - choć niektórzy zwą to troską o komfort psychiczny. ps. Ty zawsze umiesz dobrać słowa do myśli. 

@Sylwester_Lasota Tak, to jest najgorsze, z drugiej jednak strony, czy nie chodzi o to, by po prostu dotrzymywać wszelkich starań i trzymać oczy otwarte? Niestety nikt nie ma tu mocy składania obietnic, że to wystarczy.  

@[email protected] Wstyd nic tu nie da, taka to bieda. A czajnik niech bzyczy i przypomina, ze to już na kawę poranną godzina. Miło Cię tu widzieć. 

@Marek.zak1 "Dla triumfu zła wystarczy tylko, aby dobrzy ludzie nic nie robili." Wierzę w to i dlatego niech każdy tę swoją cegiełkę... pozdrawiam, Marku. 

 

Opublikowano

Czytając wiersz i tę dyskusję przychodzi mi do głowy takie pytanie: Ciekaw jestem czy ludzie używający tak wspaniałych słów rzeczywiście podołaliby, gdyby musieli stanąć oko w oko z sytuacją, do której się odnoszą.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Super, cudowne słowa, naprawdę. Padł tutaj temat wojny; ciekaw jestem ile osób, zgadzających się z powyższym zdaniem, rzeczywiście chwyci za broń gdy, nie daj Pani Boże, wybuchnie wojna w naszym kraju.

 

Nie piękne słowa a czyny są tak naprawdę testem na człowieczeństwo. Wielkie słowa brzmią jak populizm, którego ludzie instynktownie chcą słuchać, by uspokoić sumienie.

Opublikowano

@Wędrowiec.1984 Niech jakąś formą odpowiedzi na Twoje pytanie będzie fakt, że powyższy cytat poznałam oglądając dokument poświecony Legii Cudzoziemskiej w Ukrainie. To są słowa Edmunda Burke'a, a zacytował je Szwed spytany dlaczego przybył tam walczyć. Chwycił za broń i walczy nawet za coś więcej niż ojczyzna. Nie mogę się z Tobą zgodzić, że piękne i wielkie słowa teraz to populizm, one nie schlebiają  masom, a raczej są bardzo potrzebnym kompasem. Nie sądzę też, że uspokajają sumienie... Natomiast oczywiście, tylko czyny sprawdzają nas wymiernie. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Chwała Bogu, że są jeszcze tacy ludzie. 

 

Nie chodzi nawet o teraz. Myślę, że częstokroć wielkie słowa brzmią jak coś co masy chcą usłyszeć, ponieważ zwyczajnie takich słów lubią słuchać, niekoniecznie realizując postawione w nich tezy.

 

Może i są kompasem ale pytanie ile osób rzeczywiście zareaguje na niesione przez nie hasła gdy zajdzie taka potrzeba. Aż mi się przypomniała śmierć naszego papieża, jak to zwaśnieni kibole zaczęli się godzić ze sobą, a później i tak wszystko wzięło w łeb. :-)

Opublikowano

@GrumpyElf Poruszyłaś bardzo ważne zagadnienie. Miewam czasem inne odczucia, zwłaszcza wtedy gdy nie rozmawiamy o wojnie na Ukrainie. Generalnie jestem chyba zdania choć to temat na gruntowną dyskusję, że na rzeczy mniejsze i małe czasem powinniśmy przymykać oko. W ten sposób mielibyśmy więcej czasu i możliwości właściwemu przyjrzeniu się sprawom większym i dużym. I może lepiej byśmy je oceniali ? Fakt nie jestem tutaj bez winy bo prawie w ogóle nie piszę i dyskutuję tutaj o wojnie o Ukrainie co sobie zwyczajnie tłumaczę, że nie potrafię tego robić. Potrzebna jest jeszcze umiejętność właściwej oceny co duże a co małe :// Podałaś pod rozwagę forum arcyważne zagadnienie! Brawa!

Opublikowano

Ktoś patrzy, by nie patrzeć mógł ktoś - ciśnie mi się na klawiaturę, ale tutaj się to nie sprawdza. Ludzie zbyt łatwo przechodzą nad cudzym nieszczęściem do porządku dziennego. A zaczyna się to odwróceniem wzroku. Patrzę więc pilnie na bandyckie łapy. 

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Twój wiersz - to przeżycie, w które zapraszasz. Czyta się go wstrzymując oddech, jakby pod wodą, w tej samej głębi, którą opisujesz. Morze jest trzecim bohaterem, świadomym, żywym bytem. "Morze oddycha nami" – już pierwsze zdanie pokazuje tę niezwykłą relację. Ono słucha, zna rytm serc, przytula, ale też "zapomina z każdym przypływem". Jest jednocześnie kolebką i grobem tej miłości – siłą, która ją otula i siłą, która grozi jej unicestwieniem ("każdy szum to ostrze"). To nadaje wierszowi ogromną głębię. Budujesz nastrój wszystkimi zmysłami: wzrokiem "światło zachodu",dotykiem "jej wargi dotykają moich", smakiem i zapachem "sól miłości, co smakuje jak łzy Boga" no i słuchem "szept serc". Piękne i niebanalne metafory miłosne, moje ulubione to: "Jej oczy, dwa brzegi ciszy, gdzie wracam" , "Jej uśmiech – miękki przypływ, który rozbija się o moje milczenie". Pięknie balansujesz między skrajnościami - wiecznością chwili i jej nieuchronną kruchością. "Czas nie istnieje" i "jakby Bóg przypomniał sobie o miłości i nazwał ją nami" - z jednej strony. A z drugiej czuć podskórny niepokój. Morze, które jest świadkiem, jest też symbolem cykliczności i zapomnienia. Fale przychodzą i odchodzą. Ta chwila, choć boska, jest zanurzona w nietrwałym świecie. Ostatnia strofa - piękna – morze "zapomina", a miłość smakuje "jak łzy Boga", co sugeruje zarówno jej świętość, jak i wpisany w nią ból. I jak mam podsumować? Skoro brak już słów. Przepiękny! :)
    • @huzarc bardzo dziękuję za tak przychylną recenzję. Staram się nie nadużywać słów i dawać wolność interpretacji i czucia czytelnikowi. Nie narzucam tylko staram się zaintrygować. Pewnie nie zawsze wychodzi, a jak czasami wyjdzie to się cieszę

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pozdrawiam @Berenika97 dziękuję za miłe słowa. Tak, masz rację, cyfra dwa nie jest przypadkowa. O pewną dwoistość chodziło, a o jaką to już każdy może poszukać w sobie i w swoich życiowych doświadczeniach. Niczego nie narzucam.  Pozdrawiam
    • @Migrena  dziękuję pięknie     @Berenika97 i do Maryi Mateńki. dziękuję pięknie
    • @Migrena To bardzo dobry i dojrzały wiersz. Olśniewa pełnością światła, ciszy i duchowej intensywności. Prezentuje sobą wyraz  miłości totalnej, mistycznej i zmysłowej zarazem, wpisanej w kosmiczny rytm wszechświata i przez to brzmi jak modlitwa o jedność dwóch istot w obliczu nieskończoności. Pozdrawiam.
    • @Sylwester_LasotaNie wiem, jak zinterpretować słowo podkreślone, czyżby mój trop był własciwy?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...