Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jak masz zamiar tak śmiecić, to rób to do woli i jeszcze dłogo. Mnie zaczarowało. Szkoda tylko, że jest jasno...byłoby jeszcze lepiej...

pozdrawiam

zielona jak zawsze n.

jedyną rzeczą, którą bym próbowała zmienić (ale to i tak ostatecznie) to ze staczaniem- może znajdzie się coś innego.

jeszcze raz pozdrawiam aż tak mi się podoba.

Opublikowano

ja Ciebie zaskoczyłam? A to czemu?

a skoro mają się staczać to im pozwólmy. Chociaz i tak zostaje przy swoim, że mogłoby byc inaczej.

pozdrawiam razy trzy i cztery :)

zieleń nie tylko oczu, czyli natalia

Opublikowano

Ja się sprzeciwię: rozbestwiona wersyfikacja. Przeczytaj sobie ten wiersz robiąc pauzy tam, gdzie je umieściłaś, na końcu wersów i zobacz jak nieporadnie brzmi. W ten sposób nie ma napięć między wersami, a przynajmniej są osłabione.
Małe przesunięcia w obrębie sąsiednich wersów mogą go znacznie polepszyć, jest co ratować.

Opublikowano

Hmm..no i nie wiem co robić..to (przysięgam:)) świadoma wersyfikacja, ale zdaję sobie sprawę że nie każdy czyta go w myślach tak jak ja..ale nie chcę nic zmieniać..chyba,że dostanę konkretną propozycję:))
bardzo dziękuję za wejście i uwagi

Opublikowano

konkretnych propozycji nie będzie, bo to Twój wiersz, a ja bardzo nie lubię kiedy ktoś w komentarzu przerabia czyjś wiersz pod siebie, dlatego nie chcę tego robić.

Na to, żeby w miarę każdy czytał Twój wiersz tak jak sobie to wymarzyłaś recepta jest prosta: interpunkcja... każdy był w podstawówce i wie, że kropka to długa pauza, przecinek to krótka :) wiem, że sprawa nie jest tak znowu prosta i że łatwo mi takie frazesy klepać. Twój wiersz nie wygląda jednak aż tak na rejestrację przepływu myśli, nosi ślady cyzelowania.

Brak interpunkcji sam w sobie jest pewnego rodzaju kontestacją pierwotnego porządku wiersza - taki krok niesie ze sobą określone konsekwencje :)

Opublikowano

Michale, cieszę się że wiersz przypadł do gustu, to już kolejny:))nad wersyfikacją popracuję,obiecuję:)
Patrycjo, dzięki wielkie za tak miłe i motywujące słowa:)
pozdrawiam Was zmrużeniem oczupo całodziennym słońcopochłanianiu

Opublikowano

Ależ Martyno , nie wołaj pomocy , wszystko jest OK !!!Wiersz nie musi ociekać strumieniami słów, by inni nazwali go POEZJĄ , ma ująć czytelnika , zatrzymać....zaciekawić ...zainspirować .Tak właśnie jest teraz , gdy czytam Twoją słowną improwizację i proszę wojuj dalej .Życzę odwagi bo do niej należy świat :-))))

Opublikowano

To doprawdy zwiewna 'poezja pościelowa'. Pierwsze dwa i osatnie dwa wersy w połączeniu mogłyby istnieć samoistnie, tworząc ciekawą myśl. Oczywiście tak tylko sobie gdybam. Chyba podkradnę Ci je wieczorem, oddam kiedyś tam. Pozdrowienia. // fu

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...