Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Rekomendowane odpowiedzi

W deszczu spływają chwile.

Oddech jak zmęczony wieloryb, 

Na twarzy oszronione kolory. 

Z całej planety zostało, o, tyle!

 

Nawet słowa, jak zmokłe ptaki,

Siedzą na gzymsach katedr i domów. 

Po co one komu, 

Skoro pasują tylko do kloaki?

 

Niebo to wzburzona pierzyna, 

Grunt rozmókł w błoto bagna. 

Oto ludzkość magna!

Słomiany miś na linach. 

 

Dopiero kiedy przestałem grać, 

Usłyszałem muzykę ciszy, 

Prawdę, której nikt nie słyszy. 

Jedyny walor wart wszystkich strat. 

 

To najpiękniejsza melodia na świecie, 

Sprzedano ją do reklamy,

Pudrem ukryto rany. 

Bez ofiar jej nie uratujecie. 

 

Kiedy upadłem, zobaczyłem jak było, 

Jak ją gwałcono i bito, 

Jak jej strój błazna uszyto, 

Jak sponiewierano miłość. 

 

To wstrząsnęło nawet mną, skatowanym. 

Tyle żółci w sercach, jadu na rękach. 

Umierała w cieniu i w mękach. 

Iluzją życia nie uleczysz takiej rany.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dag chciałbym.. Niestety kloaka jest właściwym słowem. 

Ciekawie zaburzona historyjka o wielorybie i kobiecie. Obrazowa rekurencja. Fajne. Tu mi chodziło o pewien rodzaj.. Dźwięku?.. Kiedy wieloryb wynurza się, to wypuszcza powietrze silnym gejzerem, a brzmi to jak potężne wilgotne sapnięcie. W wierszu widziałem to jakby coś między rzężeniem a astmatycznym wdechem. Jak się wali cały świat na głowę to w pewnym momencie płaczu już się tylko tak ciężko i mokro (od łez) oddycha. Cieszę się, że się podoba. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...