Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'słowa' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 19 wyników

  1. Kochaj mnie teraz, gdy płomień wszystko trawi, Na zgliszczach obsesji twoich staję. Wyginam ciało, nadziemskie fantazje spełniam, Kochaj mnie teraz, nim chłód nadejdzie biały. Słowa na usta zakładam, warstwy z ciała zlizuję, Mieszaninę wzroku i potu na pierzynie białej konsumuję. Kochaj mnie teraz, aż do świtu zimnego, Użyj sił swoich, by ciszę ugłaskać. Smak twych warg nie pozwala zaprzestać, Pragnienie dusi, gdy dotyk ust ustaje. Oddaj serce namiętnie, bez bólu, Ukryj je przed wzrokiem zazdrosnych. Lukrem, słodyczą i kremem je ozdób, Najlepszymi olejkami i mirrą namaszcz. Spójrz na swoje Dzieło i szepnij: kochaj mnie teraz, W objęciach namiętności złączmy się na zawsze.
  2. Czara goryczy zamiast kieliszka trunku, trucizna ma dzisiaj smak dobrego wina, bo i niczyja jest nie moja dziewczyna,serce odwrócony jej wzrok zamiast pocałunku Może pora uwolnić się od frasunku , od tylu owoców drzewo się ugina, niech złota jesień się wreszcie już zaczyna nieufność wtedy odda tron dla szacunku Czas prosić serce do cudownego sadu tam zaczekają też na nas piękne kwiaty czas myśli uwolnić z matni i bezładu Niepotrzebne słowa spisać lecz na straty żeby nie było już po nich choćby śladu żeby wróciło co zgubione przed laty
  3. Wiesława

    Krzyk duszy

    By wyrazić słowami uczucia, język zbyt ubogi. Próbujmy przeskoczyć nie zrozumienia tego progi. Nie osądzajmy innych, byśmy nie byli sądzeni, tej krzywdzącej słabości, pozbawić trzeba korzeni. Przecież w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny, nie rzucajmy osądami - nie jesteśmy bez winy. Krytykując bazujemy na własnych doświadczeniach i zniekształcających często obraz przemyśleniach. Jako wytwór umysłu zawierają cząstkę prawdy, bierzmy to pod uwagę, nie czujmy nigdy pogardy. Oczami serca popatrzmy na drugiego człowieka, tak jak i my pragnie miłości i na nią wciąż czeka. Emocje wypływające z nas są czasem burzliwe i potrafią bardzo zranić, gdy są zbyt kąśliwe. Rzadko nam się udaje krzyk duszy otulić w słowa, puenta wiersza ukryta, za słowami się chowa.
  4. Quidem.art

    Co zostaje? 

    Skrajem światła sunie cień, Gdzie zawsze były skarby, Sny twarde… Nie po każdej nocy przychodzi dzień. Zostają słowa. Nawet zapach w końcu znika. Zostaje smutek i pustka na strychu. Wahadło nadzieje odcina zbyt szybko. Lis zasnął zmęczony we wnykach. A co zostanie po kimś, kto kłamie? A co jeśli pamięta wszystko?... Ja już nie chodzę na targowisko. Opowiesz, jak się spotkamy. Tymczasem niewdzięczny wciąż kocham. Nieważny świat, fakty, ludzie. Znalazłem jej miłość w trudzie, Więc może i ją znowu spotkam? A może łaskawy los resztę tej historii Zdołał opisać na serwetce w kafejce, Że serce znieruchomiało i ostygły ręce? Czasem dobry koniec, choćby i bez glorii. Czas na świat bez ludzkiej flegmy. Moje serce bije w dzieciach. Wszystko inne rozkradli przecież. Wzięli nawet duszę biedną.
  5. W deszczu spływają chwile. Oddech jak zmęczony wieloryb, Na twarzy oszronione kolory. Z całej planety zostało, o, tyle! Nawet słowa, jak zmokłe ptaki, Siedzą na gzymsach katedr i domów. Po co one komu, Skoro pasują tylko do kloaki? Niebo to wzburzona pierzyna, Grunt rozmókł w błoto bagna. Oto ludzkość magna! Słomiany miś na linach. Dopiero kiedy przestałem grać, Usłyszałem muzykę ciszy, Prawdę, której nikt nie słyszy. Jedyny walor wart wszystkich strat. To najpiękniejsza melodia na świecie, Sprzedano ją do reklamy, Pudrem ukryto rany. Bez ofiar jej nie uratujecie. Kiedy upadłem, zobaczyłem jak było, Jak ją gwałcono i bito, Jak jej strój błazna uszyto, Jak sponiewierano miłość. To wstrząsnęło nawet mną, skatowanym. Tyle żółci w sercach, jadu na rękach. Umierała w cieniu i w mękach. Iluzją życia nie uleczysz takiej rany.
  6. Piszę codziennie i słów wielki potop Obmywa grzeszną duszę i całe ciało Euterpe mi bez ustanku rymy szepcze Złapane na papierze tworzą nowy obraz Jako piórem namalowany chwilo trwaj A będę zawsze Weno tobie wdzięczny za Trud ten wspaniały i wyjątkowy słodki pot Oczy zmęczone na koniec ale patrzące wysoko Matula tam teraz mieszka a czy ja zamieszkam Okaże się kiedyś wtedy przebrany na biało Jednakowy podziwiać będę krajobraz jako raj A teraz póki trwa mój czas ziemię jeszcze podepczę a Marzenia moje zapiszę całą ich listę już od dawna mam I wiem że nie wszystkie się spełnią a może ze snami Łatwiej nadejdą i zetrę ze startych butów pył Opiszę i wszystko co po nocach mi się zmyślało Święte słowa w snach też usłyszę może a dziś Ćwiczę za dnia pióro by z nadzieją położyć się spać
  7. FilipD

    Liche słowa

    Liche słowa bym poprosił. Nieczule wychodzą z ust. Mówione na każdym kroku. aż chodniki śliskie, bo się obojętnie skropliły. O te słowa proszę. Gwiazdy zapłoną na stosach. Bo są nieuchwytne, nikt pragnieniem ich nie zbije, anie żadnej rzeczy, która ich jest. O te liche słowa, których nie pamięta nikt.
  8. Zasiadł chłopiec koło starca. Starzec się zapytał chłopaka - Jakie masz marzenie? Chłopiec odrzekł - ja nie mam marzeń. Starzec się spytał - Dlaczego? - Bo wiem że się nie spełniają - Na pewno czegoś pragniesz. - Ma pan rację. Pragnę szczęścia oraz marzeń. - Słuszne rzeczy pragniesz. Pamiętaj tylko jedno Boga możesz wielbić, lecz nic od niego prosić.
  9. Frohnixe

    * * *

    nie kocham cię mówisz mi to językami ludzi i aniołów powtarzasz raz za razem wytrwale a ja dalej mam nadzieję i wiarę w dwa ostatnie słowa
  10. Sungura

    Słowa

    Lecą z ust słodko rozważnie powoli Choć chcesz powiedzieć wszystko Za mało wciąż i wciąż... Wypluwane w złości pośpiesznie bezmyślnie Choć chcesz nie mówić nic Za dużo już i tak... Niepojęta moc biblijna W Słowach tkwi bo Choć nie widać ich to Tworzą równo Dobro jak i Zło Jeśli Słowa to zaklęcia Tym silniejsze jeśli szczere Jadowite nic nie znaczą Nie pochodzą z głębi Ciebie
  11. awiosna

    do syna

    Mów kocham kiedy tak czujesz przepraszaj gdy na to pora dziękuj kiedy na to czas chwal jak ktoś zasługuje... Nie zwlekaj z dobrym słowem możesz przegapić moment gdy ktoś na ciebie czeka... Dobre słowa i myśli są jak słońce niekiedy giną za ciemnymi chmurami zdarzeń Poniewczasie gonimy wiatr
  12. Nie patrz tak na mnie, z twych oczu kłamstwo i ciemność płynie szarość tej nocy spokój zabija nie chcę ciemności, unikiem mijam, kłamstwa też nie chcę, bo bardzo boli, pokrętne słowa drażnią mą duszę, choć z oczu, które wcześniej kochałam krzyki nieprawdy- szybko odrzucam Nie mów tak do mnie słowa dziś ranią, a głos jest obcy. Obcość- to bunt, to wielka trwoga, lecz nie wiem przed kim? Tak, to przed tobą, jesteś potworem, więc idź swą drogą. Szumem zwiędniętych ust nie otwieraj, ran nie zadawaj, po cóż mi one? Myśli nie cofnę, nie idź w mą stronę, Bednarek śpiewa, oczy otwieram, godzina szósta, minut trzydzieści , ach, co za koszmar, niech się nie ziści, budzę się cała mokra od wrażeń, co do cholery! Spałam przy barze!?
  13. Więziony potok słów jak wulkan gorący chociaż płomień palił czarne skały ziemi, w gardzieli krateru uśpione języki bezczynność uznały za czasy stracone, bo kamień węgielny będąc odrzucony, głowicą węgła stał się kurnej chaty i masy rozgrzanej kaldery przez wieki nie spalą, nie zniszczą prawdy objawionej, bez względu na tłocznię i wyborne wino, na szkarłat, purpurę, kadzidło i złoto, spijających nektar izraelskiej ziemi wielu jest, lecz jeszcze nie wiedzą dziś o tym, bądź nie chcą, bo wiedza niewygodą pachnie, poszerza horyzont, zmienia pogląd rzeczy, przyzwyczajeń starych trudno się wyzbywać, jak erupcja ruszy, same w pył polecą. 10.02.2018r.
  14. Anioła Twarz Autor : Robert John .... pragnę pewnej nocy aby ..... kiedy zamknę oczy ..kiedy odpłynę łodzią drewnianą w daleki rejs snu by tam była Jej twarz która zapamiętam .... Pokocham i przeszukam cały Świat w poszukiwaniu szczęścia i spełnienia Przeznaczenia i Miłości !.!.!. bo warto przeżyć cale Życie szukając tej jedynej ...aby być naprawdę szczęśliwym choćby przez jedna minutę... Tak krotko a Tym samym tak długo ... Bo to co Piękne jest szybko się kończy a Miłość To najpiękniejsze uczucie i najcudowniejszy powód do Życia ....
  15. Devit

    O słowach

    O słowach Słowa - niepochlebne i te miłe Głupie i nędzne istoty Mieszają ludziom w głowach Ileż nadziei się w nich skrywa? Ileż pragnień i obietnic? Słowa tak łatwo powiedzieć Przychodzą prędko i nagle Nie raz raniąc czym popadnie Słowa wprowadzają tyle emocji Tyle uniesień i rozczarowań A to tylko głupie istoty Sprytnie wykorzystywane przez ludzi Którzy tylko czekają Aby słowo w ranę obrócić
  16. *** I nagle zastygł czas - myśli nie nadążają uciekł intelekt *** II spisane słowa - zaginęły zasady nudny kałamarz *** III gdzieś biją dzwony - lepiej ich nie usłyszeć po co łapać ton? *** IV gra pustosłowie - nie zgłębia tajemnicy wartości liter J. A. 2017 r.
  17. ladyoftheflowers

    26.11

    Dotkliwy ból daje się we znaki Napełnia mnie szarością, Aż zblednę całkowicie Będę przezroczysta, zniknę Nie wrócę To ból niewypowiedzianych słów
  18. Duzersik

    owy ...

    Czym że jest owy gniot kolejny Koszmarnym buntem czy złym nastrojem Gdy krzyczysz w myślach masz tylko siebie Chcesz coś powiedzieć lecz tylko piszesz Chcesz być poetą nie takim wielkim Licząc na słowa gorzkiej otuchy Nie ma w tym dzieła lecz same słowa Które po cichu wychodzą z Ciebie Możesz to zrobić to prowokacja Byle usłyszeć że kicz miernota To twoje życie a nie poema Skulone czeka na powiew lata Wrzucane luzem na papier słowa Świdrują w uszach niczym styropian Skrobany palcem aż zęby bolą To boli życie że tak gnuśnieje Dni uciekają nie ma odwrotu Smutek pcha pióro a papier czaka On tylko słucha jaka to breja Bijesz się w myślach jak kat tyrani Kochasz potwora jego czy siebie Musisz powiedzieć całemu światu Lecz jesteś niemy kochasz tę niemoc Świadectwo walki ze samym sobą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...