Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

obudziłam się

w niewłaściwym miejscu

obudziłam we śnie

który już do mnie nie należy

 

za ciasno

jest na tym świecie

dla nas obojga

za ciasno w tej podłej krainie łez

 

dlatego też proszę

rozbierz moją duszę z ciała

pozbaw resztki wstydu

każ pić własną zimną krew

 

wciąż odwracasz twarz

gdy twój brat umiera

zachłysnąwszy się

swoim własnym krzykiem

gdy ciało twojej siostry gnije

oblepione ciernistym mrokiem

 

wierzę że nadejdzie pora

na takie czasy kiedy człowiek

odbierze sobie

człowieczeństwo

Opublikowano

@Wiersze rymowane

 

No tak. Tutaj przekaz jest jasny. Czasem lepiej jest uprościć. Sam jestem zwolennikiem stylu, zwanego przeze mnie "prostykiem". Metafory są fajne, ale nie powinny przytłaczać przesłania, które czasem trudno czytelnikowi wyłuskać. To moja opinia.

 

A co odebrania sobie człowieczeństwa przez człowieka, to myślę, że to już dawno nastąpiło. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Stoi na stacji lokomotywa. Duża, blaszana i spolegliwa. Kupa żeliwa. Stoi cichutko i już nie sapie, nie gwiżdże, syczy, parą nie chrapie. Brrrr - jaka zimna ! Chłodna jak grób. Krypta grobowa. Żelazny trup.   Choć noc zapada, choć kogut pieje, choć maszynista wodę w nią leje, to gwizdka wcale nie usłyszymy. Ani na wiosnę, czy podczas zimy, bo palacz węgla więcej nie sypnie. Więc stoi cholera i ani zipnie.   Wagonów trochę podoczepiali, pięć albo dziesięć - więcej się bali. A w każdym wagonie jest kupa ludzi, każdy chce jechać, każdy marudzi. Wśród pasażerów nie ma grubasów, ni fortepianów, ni kontrabasów.   Próżno by szukać, czy jest atleta. W zastępstwie - muskuł pręży kobieta. Żadne tam konie, żadne tam świnie, nawet nie wspomnę o wołowinie. W trzecim wagonie chude Victorie siedzą, liczą tłuste kalorie. A tłoki martwe i pusto w baku i tyle wagonów wisi na haku.   Więc czemu nie rusza, czemu nie pędzi, czemu gnom jakiś maszynę więzi ? Czemu do kotła żar już nie wchodzi, co wodę w komorach grzeje, nie chłodzi, co grzeje bąbelki, co w wodzie buch, buch, - aż pary prężności pojawi się duch ?   Ten duch, co się rurą w tłoki przeciska, a tłok wraz z tłoczyskiem na dwie strony wciska, gdzie z masą się para bierze za bary, wraz z tłokiem przesuwa żelazne wiązary. (to belka stalowa nie raz hartowana, na czopy nabita, do pchania, ściskania) Gdy koło z wiązarem raz w górę, raz w dół - to moment na kołach tak silny, jak wół.   Bo pary nie ma w bestii ze stali, gdyż węgiel zamknęli, wynieśli, zabrali. I gdyby ktoś żagle rozpiął z łopotem, wielką sprężynę kręcił z hurkotem, siadł na dynamo i się wytężał - bez węgla, pary - nie ruszy ciężar.   Wie to kolejarz - stanął w półkroku, pokręcił głową, podparł się w boku. Nic nie rzekł. Rzekł za to dzięcioł i w lesie zastukał. Kolejarz westchnął, w czoło popukał. A tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...     YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • a wy myślicie, że to gra? że film? że ona smutne oczy ma a ty masz plan?   ach, ten kadr!? to cięcie! a tu jest piasek i mewy wrzeszczą kroją każdy skrawek nieba i martwego gołębia   nie schowasz się za bólem jak dziecko w szafie co nie widzi boga boga schowanego za chmurami i deszczem   a ty? oko zza obiektywu szkiełko - oko szkiełko! i ułuda taśma, kolejna taśma ułuda   stoję tu leżę na betonie wśród mew bez imienia bez swojego psa   jak ten gołąb   śpiewam wam pieśń mew krzyk - krew - krew w piach! to prawda bez filtrów i gra skończona   tylko czy wy czy już to wiecie?  
    • @hania kluseczka Ale czy dopuszczasz możliwość, że uciekając od jednej manipulacji wpadasz w drugą? Że wykrycie manipulacji Władzy nie sprawia, że automatycznie poznajesz jakiś rodzaj Prawdy, tylko zaczynasz wyznawać inny rodzaj Kłamstwa?  I dalej... Co robisz z tą nową, domniemaną Prawdą oprócz tego, że daje Ci ona pewną satysfakcję, że bezrozumny tłum łyka wszystko, a Ty stoisz dzielnie bez maseczki i niezaszczepiona? Czy ta manifestacja sprawia, że możesz z politowaniem patrzeć na ogłupioną większość?  Zastanawia mnie Twój słuszny sceptycyzm w podejściu do mainstreamowego przekazu i jego brak w wyznawaniu alternatywnych wersji zdarzeń zapodawanej przez innych szarlatanów. Czy jesteś równie krytyczna w stosunku do tych alternatywnych wersji? Czy łykasz je tylko dlatego, że stoją w opozycji do skompromitowanej wersji?  Może tak bardzo pragniemy sensu w świecie, w którym go nie ma, że uczepimy się każdego wytłumaczenia, które ten sens nam przywróci, nawet jeśli oznacza to przyjęcie kolejnej iluzji za pewnik?
    • z ju-tuba    łapka w górę! daj lajka :) zaskrybuj...   a ja chcę cię    naprawdę    bezinteresownie      wierzysz?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...