Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Father Punguenty

Użytkownicy
  • Postów

    876
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Father Punguenty

  1. Dzięki ci Kauflandzie za twe hojne dary, Za upusty, rabaty, którym nie masz miary. Za półki, witryny wypchane po brzegi, Za postój darmowy czy maj albo śniegi. Ogarnąć cię trudno, wszędy pełno ciebie: w gazetkach, reklamie, telewizji, web-ie. Pragniesz mych wizyt, otwierasz podwoje, By do skarbczyka wpadło to, co było moje. Tyś dom swój zbudował, tu na gołej ziemi I pokryłeś regały dobrami znacznemi. Wraz ze ściśniętym sercem napis - Witamy, By ofiarę złożyć, próg twój przekraczamy. Tyś panem jest czasu przez długie godziny, Gdy z nadzieją płoną na ceny patrzymy. Za twoim rozkazem towary znikają, A potem znienacka droższe się zjawiają. Lecz i one złożone w wielkiej mądrości, Upiększasz tańszymi, z oznaką starości. Tobie z twej woli rolnik plony zwozi, Których smak czasem w reklamie nas zwodzi. Wina przepyszne, mięsiwa rozmaite dawasz, Których kolorem sztuczno wzrok napawasz. Słowem, z rąk twych czeka wszelkiej żywności, Stworzenie z portfelem sporej wartości. Obdarzaj nas, póki raczysz, łaskami swemi, Póki Polak pokorny i pozbawion premii, Ze spuszczoną głową - czy Marian, czy Józek, Z Grunwaldu, z 'tej ziemi', niemiecki pcha wózek. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
  2. @Marek.zak1 jest nadzieja więc warto żyć P zdr.
  3. @Jacek_Suchowicz postaram się . Dzięki..
  4. Już wszystko skończone, tego już nie ma. Mrok cię pochłonie - płomień lub ziemia. I choćby słowa stawiać przeciw powodzi, Żadna myśl szczerozłota już się nie zrodzi. Niechby ktoś ciało w łuk skalny wyprężał, Pęk pięknych myśli w stos ksiąg natężał, Bogów cudzych, gdyby błagał na kolanie, Ktoś `dust to dust` powie i tak pozostanie. A przecież niedawno z własnej próżności Wielkością lśniłeś, wśród świata szarości. Talentem się czasem dzieliłeś - na scenie, Lecz spadła kurtyna, za progiem zbawienie. Więc ujmą ci z karku twardy rzemień uzdy I złożą cię w kopczyk ziemi suchej bruzdy, By zgłoski martwe w mosiądz przekuwać, Byś mógł na wieki pod krzyżem spoczywać. Czasem ktoś przyjdzie, by ci świec zapalić, By rozgrzać modlitwą, lecz szybko oddalić. Deszcz skropi cię z góry zimnym oddechem, Zmiesza garść kurzu razem z twym grzechem. A może coś zostanie ? Może coś uchronisz ? Jeśli zatrzymasz chwilę, słów nie uronisz. Myśl jasną jak kryształ wlejesz w złoty kielich, Myśl w górę wystrzeli, by zajaśnieć w bieli. I ta myśl zapłonie jak krzew, co goreje, Co niesie szczyptę prawdy, radości, nadzieje - I rozleje się światło, które kryłeś w sobie. Więc może nie wszystek złożą cię w grobie ? YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
  5. Choćby nie wiem jaka bzdura, choćby nie wiem jakie racje - Na numerek będą czekać, aktywiszczy owulacje !
  6. @violetta to takie francuskie : Jesteś szalona, mówię ci,.... etc.. 😂
  7. ...też się z Wami w całości zgadzam. Można. Tylko jak to zrobić ? Pozdrawiam wiosennie już 😉
  8. Czasem korci mnie i kusi, Do dzieciństwa wziąć i wrócić. I jak bobas na obrazku - Gołym stawiać babkę z piasku. Szorstki patyk ręką lewą, Brać i gonić gdzieś za mewą, Lecz po drodze nabić guza; Z płaczem biec gdzie lśni meduza. Tam z fantazją wybujałą, Kopać się z upartą falą. Zbijać w piasku wbite tyczki. Zbierać muszle i kamyczki. Pod spłowiałym parasolem, Strasznie ważne snuć historie, Które w dziurę wykopaną, Wpadną i tam już zostaną. Zawinięty w koc przekornie, Nudzić, nudzić się potwornie. Zaś pytaniem - oczy mrużąc - A dlaczego ? - Wszystkich nużąc. Potem urwać się cichawcem, Łowić chmurki pstrym latawcem. Za dziewczynką przez kopczyki, Biec i chwytać warkoczyki, Które szarpał wiatr niesfornie. Lepić zamki i warownie, A gdy słonko w końcu zbrzydnie, Liczyć gwiazdy, sam na wydmie. Dziś, gdy w garbie liczę grzechy, Wciąż powraca myśl nachalnie - Do dzieciństwa dla pociechy, Można wrócić tak bezkarnie ? YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
  9. Też polecę. Złamię giry ! Kupię g(w)oździk dla Jachiry. A jak schwyci mnie pokusa - Lemparcicy dam kaktusa.
  10. twoja sprawa, oczywiście jak sprawy wszystkich na tym świecie ( z wyjątkiem tych nielicznych, acz "słusznie koniecznych" ) będą zamiecione pod dywan... -:)
  11. A ja owszem. A ja tak. Na konwencji : Gdak, Gdak, Gdak ❗ 😊
  12. Father Punguenty

    Gra rymów

    Rzekłbym - Warto się porywać, by w dziur weszło, co ma wleźć. Ps. Zwłaszcza, gdy nieznośną sztywność, Przez chwil parę trzeba znieść.
  13. Father Punguenty

    Gra rymów

    Gdy na sprawę się porywasz, Tak jak w Rocie - Nie daj grześć ❗
  14. Father Punguenty

    Gra rymów

    Więc jak Piłat rąk umywasz, by się nie dać wątkom pleść.
  15. Father Punguenty

    Gra rymów

    .......się bez sety nie obywam, gdy 'meduzę' przyjdzie zjeść.
  16. Father Punguenty

    Gra rymów

    Gdyby babcia miała sznurek - jako gminna niesie wieść, Toby dziadka powiesiła , a wraz z windą wpadła w szyb. Ps. Chociaż przecie to bez sensu, Ale taki przyszedł do łba rym
  17. Father Punguenty

    Gra rymów

    Gdy chcesz pieścić kobiet sześć, Biorę dwie i mówię - Cześć ❗ Ps. ...bo przy sześciu, to już Rysy, Chyba, ze na myśli masz hurysy.
  18. Father Punguenty

    Gra rymów

    Koniec, the end, schluss, skończone, Gdzie bab sześć, tam porobione.
  19. Father Punguenty

    Gra rymów

    Nawet gdy wszystko stracone, Ani kroku w tył, jak nauczał Wiesław
  20. Father Punguenty

    Gra rymów

    Gdzieś z bólu ryczy ranny łoś, Gdzieś zwierz przemierza głuszę. Ktoś musi w życiu robić coś, Lecz myśleć o popędach.
  21. Father Punguenty

    Gra rymów

    Jak Was czytałem, nie trybię, lecz tuszę, Czy Wy nie piszecie -Tfu ! - O popędach ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...