Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Idom świenta


Gość Franek K

Rekomendowane odpowiedzi

Niech ryczy z bólu w rzeźni wieprz,

Bo czas już szynki wędzić,

Ktoś musi oddać życie swe,

By ktoś mógł święta spędzić.

 

Choinki trzeba wyciąć w pień,

Sadzone jako środki.

Niech je uświęci szczytny cel,

By wieszać na nich bombki.

 

Niech pod nóż idzie biedny karp,

Co w płytkiej wannie brodzi.

Komuż by ryby było żal,

Gdy bóg się wkrótce rodzi.

 

Chociaż się gęsto ściele trup,

I mamy krew na rękach.

To nic, bo idą, są tuż tuż

Najcudowniejsze święta.

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to niestety jest, ale z tradycją trudno walczyć, to jest walka z wiatrakami.

Ścierają się tu dwa dobra i nie wiadomo które jest ważniejsze.

A temat choinki ostatnio zgłębiłam dogłębnie :)

Jej korzenie ( których nie ma) sięgają aż starożytnego Sumeru i Boga Marduka.

Lecz na ile to prawda? Kto to wie. 
I po co komu taka wiedza ;)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja tak zrobiłam w zeszłym roku. Skopałam do ziemi 2 choinki z Obi ale tylko jedna przetrwała. 
Ale 3 lata w doniczce - gratuluje, na pewno się przyjmie, bo nie jest sztucznie podtrzymywana jakimiś środkami jak te kupione w marketach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Annie

 

Ja tam mam własną teorię - panie chodzące po sklepach to galerianki, a faceci to galernicy. Ale w okresie świątecznym chyba i panie stają się  poniekąd galernicami

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Zapodałaś mi pewien pomysł. Dzięki

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj - ameryki nie odkrył ten wiersz - tak było jest i będzie - 

          - popraw tytuł -                                                                   Pozdr. świątecznie.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@chmurny

 

Z genialnością to bym nie przesadzał, ale dzięki za miłe słowa

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

Fajne masz komentarze - merytoryczne. Czytałem też gdzie indziej.

 

Pozdrawiam

 

@Klip

 

Dzięki. Też pozdrawiam. 

Nie znałem tego. Lubię tego gościa i to bardzo.

@dot.

 

Widziałem. Dzięki. Mikruć niestety  nie doczekał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • twoje oczy są otwarte Patrzysz na mnie swoimi słodkimi oczami Widzę uśmiech na Twojej twarzy Proszę Cię o rękę , przyjmujesz moją prośbę Pełna sala widzów , są gromkie brawa   Niespodzianka się udała, cudowna i pełna miłości miłość uznana, miłość przyjęta Nasze dni mają kolor czerwonych róż Rozpoczęła się nowa miłość, nowe życie                                                                                                         Lovej . 2024-11-23        Inspiracje .  Zaręczyny
    • @Czarne Słońce   Wiersze piszemy w stylu klasycznym lub nowatorskie - białe, jeśli używamy poprawnej polszczyzny w sensie formalnym - jak duże litery na początku każdego wersu - winna być interpunkcja, a pański wiersz jest napisany w stylu klasycznym, więc:   Nieboskłon swe rozchylił usta, Rozszerzył mocno swoje wargi I połknął cię w obliczu bóstwa, Ten raz tak pierwszy i ostatni.   W żarliwym tonie przy konsumpcji Opadłaś na dno swoich marzeń Żałuję mamo, że w tym czasie  Nie było dane być nam razem.   Lub po prostu tak:   Nieboskłon swe rozchylił usta, rozszerzył mocno swoje wargi i połknął cię w obliczu bóstwa, ten raz tak pierwszy i ostatni,   w żarliwym tonie przy konsumpcji opadłaś na dno swoich marzeń żałuję, mamo, że w tym czasie  nie było dane być nam razem...   Oczywiście, to tylko moje skromne uwagi...   Łukasz Jasiński 
    • brak kontaktu ze światłem zewnętrznym brak miłości która mogłaby przypominać o szczęściu parę wyrzutów zadanych z premedytacją przez brak poruszeń zderza się z innymi planetami   tęskniłam za marzeniami dostatecznie długo aby odszukać brakujący element rodziłam się dość często aby udobruchać słowa oswoić ciężar obumarłej ziemi   wysiadam na najbliższej stacji czy smutek jest wszystkim co chcesz mi powiedzieć   pragnę wyrzec się krwi płynącej leniwie pod prąd usiłuję zapomnieć o własnym odbiciu w lustrze sprzedać dotyk pozbawić ciało samotności   doszukałam się w twoich pragnieniach odrobiny czułości czy Bóg jest wszystkim w co wierzę
    • Nie będę robił recenzji, analizy i interpretacji, także: rozbierał na pierwsze czynniki panienki tekst, tylko: po prostu dam wskazówki - czytam tak:   Na krawędzi    Stoję, tam, gdzie dzień z nocą - walczy, burza w sercu, cisza w oczach i w duszy wciąż nadzieja    lśni, patrzę w górę: niebo - ciągnie i wracam na ziemię twardą - nieugiętą, cisza jak lód na wodzie    i zesztywniałam, powiało: to on - gorący wiatr  otwiera mi drogę życia w nieznaną tajemnicę,   gdy popłynę nurtem rzeki i znajdę niewidzialny brzeg, gdy popłynę nurtem rzeki - nie powrócę już...   Oczywiście: to jest panienki własność intelektualna - pomogłem jak potrafiłem.   Łukasz Jasiński
    • @Łukasz Jasiński Wiersz faktycznie od początku był tworzony bez interpunkcji, a właściwie przecinków,  w zamyśle taki miał zostać, jednak przy wstawianiu musiałem gdzieś z przyzwyczajeni rzucić kreskę przed " że" . 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...