Drogi Mroczny Mesjaszu, mój chaos
stara się dotrzymać ci kroku.
Czułość, świetlista niby pierwszy powiew
w tym mieście, próbuje unieść
ciężar myśli, przeklętych iluzji.
Nie potrafię dłużej znieść
urodzaju egzystencji; umiem jedynie
kochać na złość niebu, wbrew ziemi.
I choć tętni czarna krew,
a twoje łzy smakują równie wybornie -
nie ominę drogowskazów,
nie porzucę kłamstwa,
aby napotkać spokój, uwierzyć w szczęście.
Czarne jest dziś niebo twego serca,
skazanego na dożywocie;
czarne myśli - próbujesz im dorównać.
Zanim twoja ręka zamknie się
na gwieździe, wszechświat obróci
w nadzieję - stanę na warcie
rzeczywistości, przypodobam się
bezczasowi, co wciąż tęskni.
Otulam się twoim westchnieniem
niby bezsennym porankiem,
powłóczystymi, bezbronnymi mgłami.
Brnę pod prąd tej samej bajki,
której zakończenia boisz się poznać.
Twoje myśli są boleśnie gładkie,
zakochane w niebie.
Próbuję poczuć piękno naszej wyspy,
melancholii, religii niby kamień.
A gdy odejdzie w nas noc,
gdy wyprze się zniszczenie - zapłaczemy
nad sobą, zapłaczemy nad człowiekiem...
@Anna Maledon
Niech pani zajrzy do mojego wiersza: "In agment silentium", większość moich Czytelników to inteligentna młodzież (lubi mnie), otóż to: jakie młodzieży chowanie - takie będą rzeszy pospolite, kończąc: proszę sprawdzić liczbę czytań (używam smartfona i nie mam możliwości sztucznie zwiększać sobie liczbę czytań).
Łukasz Jasiński
@Anna Maledon
Dlatego jestem za aborcją, karą śmierci i eutanazją...
Łukasz Jasiński
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się