Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Esencja, siostrzyczko. Po prostu esencja.

 

Już kiedyś gdzieś pod jakimś wierszem o tym wspominałem, ale ten jest idealny, bym wspomniał o tym ponownie. Dorastałem w bańce - przeświadczeniu, że każde małżeństwo jest tak nudne i spokojne jak moich rodziców. Z czasem otworzyły mi się oczy i zaczęło do mnie docierać, dlaczego ta koleżanka rodziców nagle zaczęła odwiedzać ich bez męża, dlaczego ten syn tamtej koleżanki jest do jej męża zupełnie niepodobny itd. Skala syfu skrytego pod pozornym spokojem była nie do opisania.

Przerażające jest również to, jak faktycznie niską moc sprawczą ma zaklęcie "było przysięgane". Jak często nie idzie za nim faktyczna wola wypełnienia przysięgi, a jedynie stanowi pozorne spoiwo mające trzymać wszystko w kupie wyłącznie dla oczu otoczenia.

 

Mocny wiersz, tak jak lubię!

Opublikowano

GrumpyElfko... bardzo spodobał mi się komentarz errora, ale Sylwek też ma chyba sporo racji.

"W imię.."  ciekawie "urwany" tytuł, idę myślami dwutorowo i to na pewno jest plusem wiersza, np.

te... kadry, prześwietlona klatka, szpula... spadek łączący pokolenia i ten cień na koniec,  można się 
w nim "skryć" (?) i wybrać to, co na daną chwilę "słuszne"... jakby montowanie reportażu, filmu (?)...
Może zagalopowałam się, ale i to poukładało mi się w głowie.

Stosujesz pewne skróty, ale b. ciekawie prowadzisz słowa. Ogólne wrażenie, pozytywne.

Pozdrawiam.
 

 

Opublikowano (edytowane)

@error_erros Mój drogi braciszku, to był chyba wiersz @Anna_Sendor, pamiętam go. W punkt piszesz o przysiędze małżeńskiej; spotykam się z tym kiedy jest traktowana niczym pusty cymbał, który jest wytłumaczeniem bierności, a wręcz rezygnacji. Za dużo znam dzieci z "martwych" małżeństw, które dopiero jako dorosłe osoby, po latach osobistych perturbacji rozumieją, że ktoś im wcisnął model partnerstwa, który jest daleki od tego co zdrowe. W imię? ... Robi się z tego pokoleniowa sztafeta bólu. 

@Sylwester_Lasota Dzięki, Sylwek. Dzięki Twojemu komentarzowi dojrzałam te denka, coś w tym jest. Pozdrawiam. 

@Nata_Kruk Bardzo podoba mi się ten drugi tor, który obrały Twoje myśli, Nata. A edytor filmu rzeczywiście może ukryć to i owo, by nadać finalny ton. Pozdrawiam jesiennie. 

@beta_b Cieszy mnie to, bb. Ściskam.

 

Edytowane przez GrumpyElf (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Od urodzenia, aż do ostatniej godziny Dana odgórnie lub przez dziedzictwo rodziny, Jednemu sprzyja, drugi trochę mniej dostaje, Czy zawzięcie pracuje, czy w pracy ustaje.   Od wieków już wiadomo, że przez życie całe Towarzyszką wierną, zaś zasługi niemałe, Bez których tak trudno, a nawet niemożliwe Życie wieść dobre bez udręk i trosk, Choćby dobrobyt był i układy szczęśliwe Bez jej pomocy stopią się jak wosk.   Na całe życie przypisana do osoby, Więc powinna pomagać stale, każdej doby – Nie zawsze, są przypadki znane I w księgach przodków zapisane: Gdy staramy się za mało Życie będzie nam kulało.   Więc zmienna i kapryśna: raz jest, raz jej nie ma, Rozgniewana, bez żalu człowieka porzuci, Na lodzie zostawi, dobra do śmieci rzuci. Zawieszony człek między stronami obiema Jak w wahadle w stronę to w jedną, to znów w drugą Bez ustanku się buja i do końca nie wie Czy on Doli służy, czy Dola jego sługą.   Egzemplarz się trafi co pomaga leniwie. Niezdarne też zdarzyć się mogą – przyznać trzeba – Nie pomogą, gdy zajdzie pomocy potrzeba. Jak nie w parze nazywamy niedobranymi: Rolnika przypada kupcowi i odwrotnie, Rolnik nie zbierze choćby wysiłki stokrotnie Przewyższały starania sąsiada. Z innymi Dolami już bywa, że wysiłek największy Dóbr zainteresowanego nie powiększy: Kartofle zamiast do ziemi urosną w bok, A on nie zbierze nic, choć czekał cały rok.
    • Z rondelka z wodą dla ptaków — moment — połknęła wiewiórka. Tak wolno szybują ptaki, tylko by wyschły im piórka. Wilka, co nosił — ponieśli, ostrząc swe zęby powietrzem. Dzikom zbyt ciasno już w lesie, w łunie latarni: chrum — weź się. Śmieje się ten, kto ostatni rozgrywa przy wielkim stole, nam los zaś zesłał podatki, fundusze dał narodowe.      
    • @Berenika97 Okna są różne a my ... guru spojrzał przez zupę żurek jak małpa także to żenujące  ma pewnie swoje okno    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia  @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena toż przecie od razu zastrzegłem że człowiek strzela a a Panbucek kule nosi.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...