Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Niezbyt wybrednie o antysocjalmediach


Rekomendowane odpowiedzi

Od piętnastu lat nie posiadam twittera
podobno wyostrza zmysły wraz z nim
nerwowo i w złości kręci się Ziemia
nie ćwierkam-rechoczę

 

Od lat jedenastu nie posiadam insta
nie filtruje gęby mięśni brzucha bicka
jak wody bez pornfoodu na talerzu
fakepornglamu zawody

 

snapczat i tiktok tu już bez pardonu
odmóżdża generacje ludzie plastikonu
bezsilność głupota bezsilność miernota
fak sejk bezsilność tępota

 

Posiadam fejsunia sam nie wiem po co
milenialsi tu rządzą dniem i nocą walą 
story po wallach mówiąc - Cześć Kochani!
szczerzą zębiska powykrzywiani

 

Wy tam po drugiej stronie szybki 
pan ropuch paskudny pan ropuch brzydki
niezbyt wybrednie o antysocjalmediach prawi
cóż przyjdzie internet-bociek i z nim się rozprawi

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Pan Ropuch zmienił(a) tytuł na Niezbyt wybrednie o antysocjalmediach

@Marcin Karol Szymański uważaj z pornhubami to taka huba dla umysłu wypacza seks, intymność i sprawia, że podmiotowość i przedmiotowość zaczynają grać pierwsze skrzypce w relacji z drugą osobą. Bardzo niebezpieczne dla umysłu, są te krótkie szoty dopaminy.

 

 

 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marcin Karol Szymański  Ten internet z ust mi wyjąłeś ;) Pokolenie DigitalZombie, ostatnio dziewczynka spadła z 9 piętra w Turcji kręcąc content na tiktoka na dachu-bloku. Ogólnie nie ona jedyna się pożegnała z żywotem dla contetu :/

@Dag zastać kogoś w sytuacjach życiowych - bezcenne... trzeba o tym coś skrobnąć.

Jeszcze jeden ten filmik ten będzie najdłuższy.

 

  

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • blask Księżyca orientuje ćmy  zmylone blaskiem ognia  giną    twoje źrenice dłonie ramiona na przedpolu świata  po jasnej stronie w mroku karta magiczna  i ascendent Skorpiona    miękną znikają kształty  to najcięższe zapatrzenie    dusze kochających nigdy  nie tracą połączenia  od zawsze znamy swoje ciała  odbite echem starego wcielania    nie zatrzymasz pożądania było tu przed nami    płoną języki pocałunków  dochodzisz    w ustach    ciepły                       
    • @Robert Wochna - podoba się (czczególnie "odbicie w kałuży"), ale mam zgrzyt logiczny:     ciąg zdarzeń (czyli bieg życia) pastelami  (znowu "życie"? może "obraz", "płótno") uzupełni.
    • z dwóch słów jednego nie ulepię zbyt mało danych czekałem tyle dni może podobnie jak ty czekałaś cisza mówi wiele ostatni akord nie poczeka
    • @violetta - pytanie, czy poezja jest kobietą?
    • Szczury cywilizacyjne, pozamykane w klatkach, o metrażu zadanym z wielkiego stołu, nieskończenie zaopatrzonego. Tresowane od najmłodszych lat, w grupie, społeczności... w obliczu wyzwań. Poruszające się po korytarzach z których nie ma odwrotu. Po wąskich uliczkach labiryntu skonstruowanego z chirurgiczną precyzją tak, żeby szczury nie przeszkadzały, a pchały wózek rozwoju wszystkiego co jest poza nimi. Niby nie mają na nic wpływu, a jednak... wpływają na całokształt otaczającej ich cywilizacji i bardziej niż im się wydaje, wpływają na swój los. Na pozór jest bezpiecznie, ale one nie czują się pewnie. Wietrzą podstęp – szukają kamerki za zegarem, podsłuchu pod blatem. Ich nawyki przechodzą w przyzwyczajenia, a przyzwyczajenia w ciągły brak zaufania wyniesiony tym samym dosyć wysoko w hierarchii ważności, nieważności, a jednak... na podwyższenie. Dla złagodzenia objawów stresu funkcjonalnego, dobudowano im otwarte przestrzenie zwane balkonami, tymczasem one nadal w klatkach przywierają do ścian, bojąc się wychylać. Kiedyś było inaczej, były pewne nienaruszalności swoich małych tajemnic życia rodzinnego, jednak odkąd odkryły, że cywilizacja to zdradzieckie urządzenia, które dostosowują się do warunków  i proponują im podaż, zależną od ich ciekawości... teraz nawet dom wydaje się działać niekorzystnie, wręcz zabija w nich chęci do kreowania własnych popytów. Szczury uciekają więc w kanał. Ich jedyne, naprawdę własne miejsce to sny. Ale czy na pewno? Nie koniecznie. Tam bowiem są wentylowane mikroplastikiem, karmione nim przez każdy otwór w ciele. Szczury przesiąknięte sztucznością bez przerwy obalają starych i szukają nowych przywódców, kogoś kto pokaże im jak w tym żyć, gdzie stawiać stopę żeby przetrwać. A po co? Nie wiadomo.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...