Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Stopki, 2022


Rekomendowane odpowiedzi

 

Stopki, 2022

 

 

Wróciłem od lekarza
nie mogło być inaczej
nie dało się 
tak miało być
to nie są żadne żarty
praca kierowcy ciężarówki
nocne pisanie wierszy
nadmierne picie wódki
picie kawy 
co chwila 
kawa papieros z 
kawą kawa z 
papierosem

tachograf, ukochana kobieta i otchłań
brak regularnego 
trybu życia
okazało się

całkowicie mnie opuściły cenne mikroskładniki
elektrolity 
witaminy w tym żelazo
częściowo
opuścił mnie

testosteron wraz z libido
(trudno się z tym nie zgodzić)

częściowo opuściły mnie płuca

wątroba, nerki 
nie wiem, jak dwunastnica ale

dzięki bogu
zasiedział się we mnie na dobre
szarmancki postmodernizm i

swobodny o'haryzm

(wybacz, Frank)

mało tego

zaraz po wyjściu od lekarza

częściowo opuściciły mnie skarpety
zakupiłem takie modne stopki i

jedna modna stopka
bez żadnego problemu
zeszła z pięty na palce, ot 

taka wiercąca się bez jasnego celu

nowoczesna poezja

druga pozostała ze mną 
do końca

albo 
tylko udaje. 

 

 

Łódź, 2022.
 

Edytowane przez dach (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" wróciłem od lekarza

nie mogło być inaczej" !!!!

 

Rewelacja. 

Dachu, dałeś popalić tymi wersjami, aż się kawą oblalem. Do reszty wrócę bo jestem w temacie. 

 

Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nic nie doradzam ... 

 

ale myślę, że zbiór takich wierszy o sercu na siedziecniu TIR - a byłby bardzo ciekawy. Poszerzyłbym go oczywiście o ten z listą zakupów , dla żony > mógłby być na finał całej kompozycji. 

 

Pozdrwiam

Zdrowia dla Ciebie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Radosław jest tych wierszy u mnie na laptopie, szkiców, prawie gotowych, planów. Czasem chce się realizować. Czasem nie chce się. Czasem chce się ale nie ma siły. Wiesz, nie jesteś pierwsza osobą, która o tym wspomina. Mam oczywiście swój pomysł. Jednak nie wiem, czy tak naprawdę mam ochotę cokolwiek z tym wszystkim robić - na miarę pojawienia się w szerszym gronie. Tak na dobrą sprawę pisanie traktuje, jak terapie i w pewnym sensie rozgrzeszenie. Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dach Nie dziwię się , że kotś o tym.   "Dziennik" w takiej formule, to jest coś, co może stanowić spójną zamkniętą całość. Myślę,  że to jest rzecz, nie tylko dla miłośników poezji, ale wogóle do książek drogi, czy nawet głębszego humoru. 

 

Pzdr. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • dach zmienił(a) tytuł na Stopki, 2022

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • tyle tu korytarzy, arteryjek, bocznych odnóg, że naprawdę można zabłądzić na śmierć, skonać z głodu i pragnienia w zapajęczynionej i spowitej kurzem alejczynie, po której nie szedł nikt od czasów Mieszka I Plątonogiego. mimo wszystko – podjęłaś ryzyko. im dłużej przemierzasz labirynty korytarzy, tym gmach zdaje się (pozornie?) maleć, okazuje się bardziej przytulny i niehorrorystyczny. dotąd siwe ściany nabierają pastelowych barw, plafoniery świecą jaśniej. robi się cieplej i milej. aż tu nagle – dysonans, kontrapunkt: jedna z bocznych odnóg okazuje się być... nadziemną (sic!) sztolnią. w dodatku coś ci mówi, że to tam, właśnie tam! idziesz. im dalej, tym śpiewniej, słychać zapijaczone głosy, zgięte i wyżęte nuty piosenek o sokołach, omijaniu gór, dołów, o tym, co zrobi doskonale morskim opowieściom. biesiada w teatrze kopalnianym! na widowni, pośród hałdek zwiercin – suto zastawione stoły! za nimi - czerwoni zatłuszczeńcy o brodziskach uwalanych majonezem, ich szkaradne i niskobudżetowe panie. skrępowany jak diabli, niemal skulony stoję na środku sceny i tak szalenie nie pasuję do reszty obrazka, wizualnie odcinam się od rozpasanej czeredy. skromniś, myszoludek-sztafarzyk, postać niczym radio jednozakresowe odbierające tylko tę stację, która nadaje wyłącznie sprawdzone wiadomości. mówię swój monodram, częściowo z pamięci, czasem jednak zerkając na zadziubdziane maczkiem mankiety białej koszuli. lecą puszki, puste kieliszki, w głowę trafia mnie szczeroniezłoty puchar. zniżam głos aż do szeptu. ma być tajniej i ciszej, mniej scenicznie. wzmaga się buczenie. schodzę, nim mnie całkiem zatłuką. zaraz na scenę tanecznym krokiem wbiegają klauni: ten z małpą na sznurku, ten z niedźwiedziem na patyku. teraz to ja się gubię w meandrach kulis. pewien nieprzebrzmiały gwiazdor rozdaje autografy na wylinkach, naganiacze – zaproszenia na roast eks-prezydenta, długo wyczekiwaną koronację Korwin-Mikkego, zaproszenia na stypę w klimacie rave. odnajdujemy się po paru godzinach błądzenia. zderzają się nasze, tyleż mroczne, co bajkowe światy, wnikają w siebie. połączone kolory nie tworzą, na szczęście, szarości.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Twoja proza jest intensywnie surrealistyczna i pełna mrocznych, niepokojących obrazów, które tworzą silne wrażenie, ale momentami staje się trudna do uchwycenia w całości.
    • ty zawsze walcz o siebie gdy stoisz nad przepaścią gdy dobrze ci jak w niebie a życie jest zbyt łatwe   a drogi się prostują to miej się na baczności nie pozwól uśpić serca i Boga kochaj mocniej :)
    • Wejść chciałbym do świata Ludzi przeciętnych    - Zagnieździć się  W ich uściskach, Czekoladowych marzeniach O samo zaspokojeniu  Półśrodkami z plastiku, Z silikonu, i niebieskich tabletkach Jakże znieczulających, By spotęgować wrażenia W tylko jednym miejscu - - W łóżku własnej sflaczałości. Gdy wokół przecież tylko problemy Od których oddalić się trzeba Strzelając w łeb innym swoją obojętnością.   Może wojny rozstrzygną O zwycięstwie tej odległości od życia, Może Apokalipsa lub Armageddon jakiś..   - Uciec tak od jutra w ciemny zakątek Z innymi współżyjąc lub samemu, Gdy zasypiam - oddać się rozkoszy Własnej myśli, niczym ręce prowadzącej Wzdłuż i ku końcowi tego, co namacalne.
    • ,,Dopóki walczysz, jesteś zwycięscą ,, Św. Augustyn   stoisz nad przepaścią na progu nieskończoności nie widać światła pogrąża ciemność pochłania bezsilność   walcz o siebie zaufaj sobie Bogu białe róże uśmiechają się z Ołtarza   pomoc jest w pobliżu zawsze nie wybieraj nigdy zła walcz o siebie prawdę   światła nie trzeba szukać  jest w nas to dar wystarczy wierzyć zaufać Bogu   Jezu ufam Tobie   9.2024  andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...