Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

warszawa wygląda dziś
jak w piku jarocin
pachnie rebelią i buntem 
kobieta ścięta na kozaka
co róg ulicy che guevara 
z joe strummer się przechadza

 

tak bardzo ma coś w dupie
tak bardzo kipi jej niezgoda
w samym środku tego tygla
czuję się bezbronny

 

warszawa wie swoje
nikt tu sterów nie trzyma
rządzić zawsze może ten
co najmniej przeszkadza

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

praskie nie warszawskie tak zwykł żartować mój kolega rodowity warszawiak. To mój już któryś z kolei wiersz gdzie celowo pomijam interpunkcję i pisownię z wielkiej litery nazwy własne, imiona itd. etc. 

Tytuł też w moim przekonaniu nie niesie żadnego ładunku emocjonalnego czy jest pejoratywny, a mam wrażenie po komentarzach jakbym nadepnął komuś na odcisk w myśl zasady i przeświadczenia chyba niezbyt pochlebnie się wypowiada o Warszawie na wszelki wypadek przytemperujmy mu nosek :) 

Wierszyk jest bardzo świeżą impresją bo aż dzisiejszą. Byłem tylko przelotem w Warszawie dokładnie pięć godzin i nawet udało mi się zobaczyć miejsca w których jeszcze nie byłem, sam koniec Modlińskiej i prawie cały zablokowany Tarchomin później już z góreczki metro, centrum i lotnisko.

 

Wierszyk jest wycinkiem, pewną obserwacją i nawet nie próbuje być

prowokacyjnym ot ropuszy wierszyk. 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Z Warszawą mam kompetnie inaczej niż pl: i  w sferze uczuć i w sferze pozanwczej. Natomiast chylę czoła przed twoim wierszem,   i powiem więcej - uważam , że obok Suwalszczyzny, do kótrej mam sentyment i słabość, dla mnie jest to najlepszy Twój utwór. 

 

Swojski jak Podlasie. 

 

Serdeczności. 

 

 

 

Edytowane przez Radosław (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@dot. Zaniechanie u poetów to żadne novum :D  ba w muzyce gdy w końcu dorobisz się łatki wirtuoz możesz sobie pozwolić na fałszywe dźwięki przykładowo: Jankiel, Możdżer... To co muzyczka

 

 

Ps to tylko jeden z możliwych środków przekazu, często wychodzi na to, że przykuwa uwagę i stymuluje chęć uporządkowania najczystszej z form... uporządkowany mózg robi to automatycznie za nas :DDD   

 

 

 

 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...