Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Limeryk satanistyczny


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

sataniście spod sieradza

każdy krucyfiks zawadzał

teraz na cmentarz

chodzi na rękach

i krzyż ciut mniej mu przeszkadza

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No właśnie, zawsze mnie to intrygowało, dlaczego katolików tak razi odwrócony krzyż. Wszak to również jeden z ich symboli ;D Tak, wiem, kontekst jest tu kluczowy... :P

Opublikowano

@error_erros Tzw. kradzież symboli. ;) Kiedyś uczestniczyłem w wyborze symboli przewodnich do małej kaplicy. Dziwiłem się, że pani architekt proponuje wykorzystać symbole new age czy jakiś innych dziwnych sekt. Okazało się, że to są gotyckie symbole chrześcijańskie, tylko że "zapożyczone" przez inne społeczności.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To jest nagminne. Kto dzisiaj, widząc swastykę, skojarzy ją w pierwszej chwili z jej pierwotnym znaczeniem?

Choć w przypadku odwróconego krzyża to akurat jest całkiem zrozumiałe - wszystkie satanistyczne symbole to nic innego jak odwrotność symboli chrześcijańskich.

A tak w ogóle to uważam, że idea symboli jest głupia i szkodliwa ;D

Opublikowano

KKK 188: Greckie słowo symbolon oznaczało połowę przełamanego przedmiotu (na przykład pieczęci), którą przedstawiano jako znak rozpoznawczy. Przełamane części składano ze sobą, by sprawdzić tożsamość tego, kto przyniósł drugą połowę. Symbol wiary jest więc znakiem rozpoznawczym oraz znakiem jedności między wierzącymi.

 

Symbol jest czytelny tylko dla tych, którzy są w tej samej społeczności. Przynajmniej tak było kiedyś. Chrześcijanie np. używali znaku ryby symbolizującej Chrystusa. Poganie o tym nie wiedzieli. Dziś wystarczy sprawdzić znaczenie symbolu w Internecie. :)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem funkcje spełniane przez symbole. Jednak uważam, że to, jaką wagę do ich czczenia przywiązują niektóre kultury i środowiska, to jest jakaś psychoza. Te wszystkie pozwy o obrazę uczuć religijnych za matkę boską z tęczą itd. Są ludzie gotowi zabić za coś takiego. Albo flaga narodowa. Co z nią nie zrobisz, to zaraz wielki problem. Zazdroszczę Amerykanom podejścia do flagi - obnoszą się z nią chętnie i z dumą, ale na całkowitym luzie. Od razu mam przed oczami fikającego na ringu Apollo Creed'a w "Rocky'im" ;D

Znalazł kompromis. A jak wiadomo, kompromis to układ, który zamyka usta, mimo że nie w pełni nie zadowala nikogo ;D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem, ale to tylko symbol. Co to za uczucia religijne, które tak łatwo jest obrazić? Uważam, że pojęcie obrazy uczuć religijnych nigdy nie powinno powstać.

Pamiętam bardzo mądrą przemowę @emwoo na temat symboli. Nie pamiętam tylko, pod jakim wierszem została wygłoszona. Ale gdybyś się kiedyś na nią natknął, to polecam - doskonała analiza problemu ;>

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Postać Sąsiada i Innego Znajomego - to są dopiero symbole, nad którymi należy się pochylić.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

czarnego humoru

starczy poczucie

wówczas cmentarz:

centrum uciech

 

xD

 

Opublikowano

@error_erros dam trochę do pieca dyskusyjną zresztą tezą, bo czasem sobie nawet na głos myślę, że skoro jest "naruszenie uczuć religijnych" to i gdzieś powinno być również "naruszenie uczuć niereligijnych". Sprawiedliwiej by było, choć znów karanie i karanie i karanie. Realnie patrząc uważam, że do zakładania spraw o "naruszenie uczuć religijnych" powinno się podchodzić bardzo powściągliwie, a brane pod sąd powinny być tylko zupełnie ekstremalne przypadki. Ciężki temat;//

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy wspomniana w tytule łączy się z czasem? Odpowiedź wydaje się być oczywistą. Popatrzmy zatem razem, Czytelniku. Najpierw w przeszłość, a kto wie - może zarazem do innego wymiaru? Tak czy inaczej: spójrzmy do świata istniejącego "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce... " George Lucas najprawdopodobniej celowo pominął innowymiarowe odniesienie, chociaż Gwiezdna Trylogia jest cyklem filmów, stworzonych przede wszystkim z myślą o Przebudzonych. Co oczywiście nie przeczy prawdzie, że i Nieprzebudzeni mogą je oglądać.     Popatrzywszy, przenieśliśmy się zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Moc samoukryta istotowo tak w jednym, jak w drugiej, skierowała nas na Courusant, stolicę Republiki, gdzie Zakon Jedi miał swoją Świątynię, a Galaktyczny Senat swoją siedzibę. Jesteśmy na jednej z ulic miasta, zajmującego - czy też obejmującego - je całe. Zgodnie ze słowami Mistrza Jedi Qui-Gon Jinna, skierowanych w jednej ze scen "Mrocznego widma" do Anakina Skywalkera: "Cała planeta to jedno wielkie miasto". Rozglądamy się,  widząc...      Widząc wspomniane miasto, złożone przecież nie z czego innego, jak z przejawów kultury architektonicznej właśnie. Wieżowców, które nawet przy wysokim poziomie technologii budowlanej uznalibyśmy za niesamowite. Jesteś, Czytelniku, pod sporym wrażeniem. Może dlatego, że to Twoja pierwsza tutaj wizyta? Ja jestem pod trochę mniejszym; wędrowałem już z Przewodnikiem po światach-planetach jego galaktyki.    Gdziekolwiek sięgnąć spojrzeniem, wokół czy do  góry po ścianach budynków, jest bardzo czysto. Na wysokości piętnastego piętra znajduje się pierwszy - najniższy - poziom ruchu pojazdów powietrznych. Przesuwają się powoli, niemalże dostojnie, jeden za drugim w tę samą stronę w zbliżonych odstępach. Przeciwny kierunek ruchu urzeczywiatniany jest pięć pięter wyżej, na wysokości dwudziestego. Jeszcze wyższy, biegnący ukośnie do wymienionych, to już dwudzieste piąte piętro. Dźwięki emitowane przez ich napędy są tu, na ulicy, prawie nie słyszalne. Idąc  kilkadziesiąt kroków w prawo od miejsca, w którym znaleźliśmy się, a przyłączywszy się jakby pochodu wytwornie ubranych ludzi, docieramy do imponującego gmachu jednego ze stołecznych teatrów. Najwidoczniej trafiliśmy do świata kultury wysokiej, chociaż - co jest nie tylko możliwe, ale wręcz prawdopodobne - są tu też sfery (przestrzenie? dzielnice?) zamieszkałe przez osoby kultury niższej. Nadchodząca z przeciwnego kierunku postać o charakterystycznie zielonej skórze wydaje się być Mistrzem Yodą. Zatrzymuje się przy nas.     - Udajecie się na przedstawienie? - pyta głosem, brzmiącym dokładnie tak, jak we każdym z epizodów. Gdy tylko odpowiedzieliśmy, Moc - najpewniej według sobie tylko znanego powodu - przenosi nas bądź przemieszcza na Endor. Do porastającej całą jego powierzchnię puszczy, zamieszkałą z dawien dawna przez Ewoków. Których kulturę trudno, z racji etapu ich cywilizacyjnego rozwoju, zaliczyć do wyższej. Wygląda na to, że w naszej podróży mamy więcej szczęścia niż swego czasu Luke ze Hanem i Leią: napotkany tubylec okazuje się należeć do starszyzny miejscowego plemienia. Rozmowa przy ognisku, po wzajemnych prezentacjach, opowiedzeniu skąd pochodzimy i po ich, hałaśliwych co prawda, relacjach z niedawno stoczonej bitwy ze imperialnymi  szturmowcami, przechodzi do tematu kultury zwierząt.    - Zwróćcie uwagę na przykład na ptaki - zagaja jeden ze Starszych. - Trudno odmówić im pewnych zwyczajów, a nawet rytuałów, prawda? Taniec godowy... sposób budowy gniazd przez określone gatunki... ozdabianie tych pierwszych według osobistych pomysłów - których pojawianie się oznaczać może albo wyobraźnię, albo impulsy Mocy... wspólne dbanie o pisklęta..  wreszcie szacunek samców do samic - czy nie stanowią one przejawów kultury?                       *     *    *      Teraz spójrzmy w przyszłość. Odległą z naszego - obecnego punktu widzenia - bowiem rok dwa tysiące trzysta pięćdziesiąty minął sto dwadzieścia trzy lata temu, mamy więc dwa tysiące czterysta siedemdziesiąty trzeci. Śmierć jako jednostka chorobowa przestała istnieć,  a wraz z nią - czy też raczej przed nią - wyeliminowano starzenie się organizmu. Ludzie żyją jako wiecznie młodzi. I nieśmiertelni. Wizja z filmu "Seksmisja" została daleko w tyle. Setki, jeśli nie tysiące godzin badań i technologie medyczne doprowadziły do  przełomu, umożliwiając zaistnienie takiego właśnie świata. Bez względu jednak na to, czy jest to utopia, której istnienia pilnują członkowie specjalnie wyszkolonych oddziałów, czy taki świat może rzeczywiście zaistnieć - a może już zaistniał - w jednym z askończonej ilości wymiarów, kultura tamtejsza wyrasta wprost z ówczesnej - naszej. Wyrasta jako przejaw części ludzkiej natury, azależnej od czasu i przestrzeni. Od planety.  A nawet od wymiaru, o ile kultura stanowi cząstkę także ludzkiego - umysłu, ale i duszy. Azależnej od jakiegokolwiek organizmu, mało tego: wpływającej nań energią przeżytych doświadczeń.    Minął świat - a może jednak trwa? - przedstawiony w gwiezdnowojennych Trylogiach. To samo pytanie można postawić, albo żywić wątpliwość, odnośnie do starożytnych światów: chińskiego, hinduskiego, grecko-rzymskiego, lechickiego czy też słowiańskiego wreszcie. A może nie tylko ich?     Jakkolwiek jest, kultura płynąca z tego samego źródła, od którego pochodzą czas i przestrzeń, zdaje się mieć metafizyczny - w dosłownym znaczeniu tego wyrazu - charakter. Dlatego łączy z istoty swojej natury. I dlatego dzieli; tak samo jak prawda, z tego samego powodu. Światy duchowe, materialne i te funkcjonujące na przenikalnej przecież granicy. Świat ludzi i świat tych zwierząt, których poziom świadomości kieruje do tworzenia i utrzymywania zorganizowanych społeczności, jak na przykład pszczoły, bądź czy też oraz do zakładania rodzin.     Bowiem czy łączenie i dzielenie nie stanowią dwóch stron tej samej całości?      Kartuzy, 25. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Smutek  Otwiera każde drzwi    A miłość  Ukrywa się    W leśnej gęstwinie    Co jest między nami  A co przeminie    Nigdy nie poznasz prawdy    Bo już nie otworzysz Żadnych drzwi   
    • jak to jest nikt nie wie do jednych kobiet stoi kolejka a innych nikt nie zauważa i mężczyzn powie pan tak to racja i mężczyzn   one takie zwykłe nijakie krzątają się w kuchni teatrze oni zwyczajnie przeciętni kran wymienią coś dokręcą cóż w nich jest takiego   inne na rzęsach stają tak długich że oczy zakrywają inni wciąż na siłowni twardzi prawie że ze stali mimo to kolejki nie ma   tylko ciągłe przyjęcie towaru
    • mam cię wszędzie, blisko, pewno, światłem, w mięśniach, dziś bez jutra. gdy bujamy się do techno, gdy szukamy czegoś w chmurach.   mam nadgarstki dogmatami rozświetlone słono, lepko. kogoś mamię? ktoś się mami, ktoś zlizuje z nich twą rześkość.   mam modlitwę rozpieszczoną pod językiem, a w niej ciebie. bliskość, pewność moją chłoną. zanim świt - pobędą w niebie.
    • @violetta czasami. Niektórzy. Dzięki za zajrzenie :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...