Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Sylwester_Lasota Lubię sobie tłumaczyć, że miłość to coś w pełni zależnego od osoby kochającej. Że sprawianie, że druga osoba czuje się kochana - i nic ponad to. Proces pod pełną kontrolą. Moja teoria ma tylko jedną małą wadę - 99% przypadków ją obala.

@Sylwester_Lasota A, jeszcze zapomniałem dodać, że to jest super wiersz!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Samo życie, niestety, ale grunt to się nie załamywać.

Jeszcze raz wielkie dzięki za stałą obecność.

Dzięki.

Z tą kontrolą to trochę trudno się zgodzić. Często, gdy zaczynają grać uczucia, wysiada wszelka logika, niestety albo stety, nie wiem :). Z miłością moim zdaniem jest podobnie jak z nudą (choć to już prawie drugi koniec tego kija), to jest coś co pochodzi z tak zwanego wnętrza, a nie z zewnątrz. W tej mojej teorii część ludzi ma miłość zakodowaną w sobie, a część potrafi ją jedynie czasami tylko udawać. Obawiam się, że stosunkowo, to może być jak wspomniałeś 99/1, chociaż mam nadzieję, że realnie jest ta proporcja nieco lepsza. Kiedyś dobiło mnie stwierdzenie, że w związku, w momencie kiedy pojawia się w nim konflikt i zaczynają pogarszać się relacje, przegrywa ta strona, której bardziej zależy i która bardziej kocha. Niestety jest to bardzo prawdziwe.

Pozdrawiam

Opublikowano

Miłość to ogród, a tutaj wiedzy coraz mniej plus te coraz gwałtowniejsze anomalie pogodowe(susza, powódź, pokusa oraz miałkość nad miałkościami:) 

Brzmię jak kaznodzieja albo parabolista pewnie tak, ale bez ciężkiej organicznej pracy chwasty i plewy są nie do uniknięcia. 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Opublikowano

@Sylwester_Lasota No tak... różne koleje losu powodują rozmaite reakcje i efekty. Z czasem każdy z nas jest już ciut poobijany. Nawet przez najbliższych, którzy również odbierają swoją porcję. Mimo uczucia, czasem tak to działa. Podoba mi się sposób, w który przedstawiłeś problem. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @aniat. A, bo przez żołądek zawsze się trafi do serca ;) I nic tak nie poprawia humoru jak dobre jedzonko, byle z umiarem ;)
    • @marekg Świetna jest przenośnia o "kolanach wyobraźni". Wstanie z kolan to zrzucenie wszystkich ograniczeń, przede wszystkim wewnętrznych. I tutaj przecież ukrywa się sens pisania, gdy wyobraźnia nie jest w żaden sposób tłamszona, zawstydzana, wbijana w kąt.  Podmiot liryczny jednak zdaje sobie sprawę, że to nie jest wcale takie łatwe. Wiele z tego, co poezja ma do powiedzenia, zostanie niejednokrotnie przemilczane, z wielu powodów - lęk, niezrozumienie, bezradność, nadmierna ostrożność. "Wiersze codzienne" zresztą wcale nie muszą oznaczać dosłownie - poezji jako aktu twórczego, gdyż wydaje mi się, że ów obraz rozszerzony został w ogóle na relacje między ludźmi. I tutaj metafora odkrywa swój najgłębszy sens - obcowanie z drugim człowiekiem jest jak pisanie wiersza - wymaga tych samych umiejętności i strategii.  A przede wszystkim ogromnej wrażliwości w posługiwaniu się słowami.
    • @infelia Nieźle się ubawiłam, czytając. Często tak jest, że im bardziej się chce coś napisać, tym gorzej idzie.  Podobnie jak z zasypianiem - najtrudniej zasnąć, gdy człowiek sobie powtarza w głowie "muszę spać, muszę spać ,muszę spać!". A i to prawda, że często najfajniejsze pomysły wpadają do głowy już po położeniu się do łóżka, gdy umysł się relaksuje i wreszcie czuje się swobodny, wolny, bez parcia na szkło. Wtedy dopiero jest ambaras, bo wstać się nie chce, a wiadomo, że rano już nic z tego się nie będzie pamiętać... Czasem też rewelacyjne rzeczy przychodzą do głowy we śnie - całe strofy, obrazy, nastroje - a po przebudzeniu - lipa. To, co uda się nam stworzyć i przenieść na papier (czy na ekran kompka) jest jakimś ułamkiem naszego potencjału, szklanką wody zaczerpniętą z oceanu.    
    • @Migrena nie kojarzę tej sytuacji:)
    • @huzarc Dla mnie jest to podróż do początków historii ludzkości, która zaczęła się od łupania kamieni. Wydaje mi się, że ten wiersz podejmuje próbę opisania tego, co działo się w umyśle pierwszego hominida, który zaczął drapać się w głowę, wpatrzony w kamienie leżące na ziemi. A ślady tej pierwszej myśli każdy człowiek nosi w sobie do dzisiaj.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...