Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

ogrzej mnie ogniem prawdziwym dobrym

który nie parzy tworzy obrazy

pośród pokoju w blasku twych oczu

iskry radości w przedświty toczy

 

ogrzej mnie ogniem który nie trawi

ale przyrządza najświętszą co dnia

strawę soczystą prostą i czystą

która w nas syci życia pochodnie

 

wciąż patrzysz na mnie tak jakoś dziwnie

swoje urocze znów mrużysz oczy

zaraz mi powiesz jak się zapomnisz

zapłonąć mogę najszczerszym ogniem

 

 

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Gość Franek K
Opublikowano

Fajny, ciepły, ba - gorący tekst :)

Nie lepiej by było przestawić dwa ostatnie słowa?

"Ogniem najszczerszym" brzmi jakoś lepiej.

 

Pozdrawiam. F.K.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki :)

Nie wiem... powstałaby wtedy inwersja... poza tym zmagam się w tym tekście z rymami wewnętrznymi i rytmem, starałem się to gładzić i równać (co chyba widać w historii edycji :)))) i wydaje mi się, że takie przestawienie, to byłby krok wstecz, a nie do przodu :))). W każdym razie dzięki za sugestię, jeszcze pomyślę ;).

 

Również pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Były, usunąłem, a teraz znów zastanawiam się czy ich nie przywrócić :)))))))))))))).

No właśnie, szczególnie jeśli chce się uniknąć zbyt narzucających się, zbyt oczywistych, prostych, zpłaszczających treść rymów :))).

Pomyślę jeszcze nad tym wersem. Dzięki jeszcze raz.

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gdzie mam szukać  by znaleźć kram w którym sprzedaje tajemniczy ktoś kto ma to czego szukam   szukam od lat po całym świecie chcąc odkupić to co zgubiłem co powinno być moje   czyli ostatnie niespełnione  które w dzieciństwie wywróżyła mi cyganka z tajemniczych kart  
    • A mera harem? Ot, Amora aromat to.
    • „Obłoki dostały burzowe pióropusze.” W życiu muszę…      
    • Tylu pyta, a przecież jest o co. Tylu nie odpowiada, a przecież próbuje i to zupełnie nieudolnie. Krążymy więc jak ufo wśród wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi. Nobody knows that!! Odpowiedzi proszę nie mylić z opowieścią, bo każdy tutaj opowiada. Niektórzy nawet robią to całkiem przekonująco, co również i ponadto nieco komplikuje nasze sprawy. Mawiają, że ogólnie nie jest łatwo i najprawdopodobniej mają rację.   Warszawa – Stegny, 05.08.2025r.
    • Skąd mogłeś wiedzieć, że to będzie ostatni raz? Ostatnia prośba, ostatni dotyk. Byłeś pewny, że masz czas – przecież zawsze jest jutro. Zawsze jeszcze można wrócić, dokończyć rozmowę, naprawić milczenie. Tak myślałeś. Za bardzo patrzyłeś w to, co przed tobą, żeby zobaczyć to, co już miało odejść. Trzęsącą się ręką dotknęła Twojego policzka. – Usiądź ze mną chwileczkę powiedziała cicho. – Nie teraz. Jak wrócę. Spieszę się bardzo – odpowiedziałeś. Pocałowałeś ją szybko w czoło i wyszedłeś. Jeszcze przez chwilę stałeś w korytarzu, z dłonią na klamce, jakby coś cię tam trzymało. Może jej spojrzenie. Może cień słów, których już nie zdążyła wypowiedzieć. Gdybyś tylko wiedział… Przecież to nie było takie pilne! Czujesz jeszcze jej ciepłą dłoń na swojej twarzy. Wtedy nie zawróciłeś. Dziś zrobiłbyś to bez wahania. Ale dziś – już jej nie usłyszysz. W pokoju pusto, choć wszystko jest. Szal zawieszony na oparciu fotela. Książka otwarta na stronie, której już nie przeczyta. Filiżanka z herbatą, której łyk był ostatnim. Jak kruche są te chwile, których się nie zauważa – dopóki nie odejdą razem z człowiekiem. Klękasz przy jej łóżku, tak jak wtedy, gdy byłeś mały i udawałeś, że niczego się nie boisz. Dłoń, którą trzymasz w myślach, już zgasła. Ale pamięć o niej palić się będzie długo. – Przepraszam, mamo – wyszeptałeś. – Spóźniłem się. Chciałbyś wierzyć, że gdzieś tam to usłyszy. Może tam, gdzie teraz jest, nie ma już pośpiechu. Nie ma „później” ani „za chwilę”. Jest tylko spokój, który niczego już nie potrzebuje. I może właśnie tam, w tej ciszy, słowa Twoje naprawdę do niej dotarły. Bo miłość – nawet ta spóźniona – znajduje drogę. A serce matki, choć ucichło, pamięta wszystko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...